Pięknie dziękuję za wszystkie podpowiedzi
Co roku przechowywałam dalie w ażurowych skrzynkach, w nieogrzewanej kotłowni znajdującej się w podpiwniczeniu.
Nadmiernie wysychały, więc wpadłam na "genialny" pomysł, żeby skrzynki postawić centralnie przy drzwiach garażu i do tej pory się głowię, co było powodem uśmiercenia karp
teoretycznie temperatura poniżej zera nie powinna tam wystąpić..
Zaglądałam do nich kilka razy w czasie zimowego spoczynku i byłam pod wrażeniem- wyglądały jakby przed chwilą zostały wykopane, nie przyszło mi do głowy, żeby bulwy pomacać..
Przykre zaskoczenie spotkało mnie dopiero w momencie sadzenia, kiedy okazało się, że pod pięknie nabrzmiałą skorupką, jest czysta zgnilizna..
Czy powodem takiego stanu rzeczy mógł być fakt, że tuż po wykopaniu /było wtedy mokro bardzo/, otrzepane z ziemi, zostały wpakowane do skrzynek
Niby miały luźno i przewiewnie, były przysypane trocinami, ale..
W każdym razie skorzystam z rad zacnych koleżanek i odmiany na których mi najbardziej zależy, trafią do doniczek z piaskiem, m.in. Zingaro, którą obdarowała mnie
Miłka , a która zakwitła jako jedna z pierwszych i kwitnie przepięknie do dnia dzisiejszego
Gwoli wyjaśnienia, ja dalii nie podpędzam, w tym roku z racji paskudnej pogody trafiły do gruntu bardzo późno, pd koniec maja, a już na początku lipca dawały taki popis, jak żadnego roku