Miłko , akwarelki cudne, bardzo, bardzo mi się podobają
.
Chusty
Eli i
Wiesi , to coś czego nie jestem w stanie wydziergać, podobnie jak sweterka
Andzi , więc zazdroszczę okrutnie, ale mam dwie ażurowe chusty, w zasadzie to jeden szal nawet z wplecionymi koralikami z włoczki Lace Drops ( alpaka z jedwabiem), delikatne, dają się przeciągnąć przez obrączkę, a jednocześnie grzeją.
Nie mam zdjęcia chusty, jest szara i normalnie jak chusta trójkątna, a szal taki. Wzór Out of darkness by Boo Knits, koraliki Toho Silver Liner Cristal, wielkości nie pamiętam 11 albo 8. Są to największe moje skarby i do dziś nie potrafię odwdzięczyć się koleżankom, które je dla mnie wydziergały.
Serwetki i serwety Ave są przepiękne, mam kilka wykonanych przez babcię i teściową, choć małych serwetek nie lubię, ale są to miłe mi pamiątki. Myślałam o powieszeniu ich na ścianie w formie obrazu, widziałam takie w necie, coś jak to tutaj
www.sashe.sk/Adka175/totomam/29691
poza tym widziałam śliczne łapacze snów, przeciwsłoneczne parasolki i zegary z dużych serwetek, są cudne
. Marzą mi się też szydełkowe bombki choinkowe, ale usztywniane i suszone na balonikach, na szklane bombki zrobię sobie sama frywolitkowe ubranka, już nawet zaczęłam produkcję
, mam trzy rozmiary transparentnych szklanych bombek .
Kiedyś robiłam na kolorowych, ale poszły w ludzi.
Mam nadzieję dorobić jeszcze frywolnych śnieżynek i inne białe ozdoby, czy się uda, czas pokaże
.
Do suszenia dzianin, moje znajome używają oprócz tych piankowych mat puzzli, styropianu, na który kładą prześcieradło, a do upięcia podobno najlepsze są igły do strzykawek, nie rdzewieją, są sztywne i można używać wielokrotnie. Też się zaopatrzyłam, bo moje chusty po każdym praniu wymagają blokowania.