Inko, ile lat ma Twój granat ??? Piękny jest, jak i cała reszta

zanetatacz jeszcze coś tam kwitnie w ogrodzie ale też coraz bardziej odczuwa się nadchodzącą jesień

Franusiowa mnie się teraz zdecydowanie podoba okolica przy oczku, chociaż tak jak było poprzednio też mogło być ale wiesz jak to jest , jak coś chodzi po głowie, to mus to zrobić

Danusia tak to już jest z naszymi ogrodami, że nie wszystko u nas chce rosnąć. Tego przykładem są chociażby zawilce. Ty musisz pilnować, żeby nie rozłaziły się za bardzo a ja co roku kupuję nowe.

edyta zgadnij skąd zaczerpnęłam inspirację W pierwszej wersji miała być kępa traw obsypana kamyczkami ale na tak małym terenie byłoby trochę za ciężkawo. No i zobaczyłam u Ciebie, to co zobaczyłam i długo się nie zastanawiałam

Zawszewiosna akurat te rośliny, które wymieniłaś mają u mnie dość dużo słońca. Pewnie przyzwyczaiły się do niego i jakoś fajnie rosną. Wodę koniecznie wprowadź do ogrodu. Jej szum jest uspokajający. Jak nie lubisz otwartej wody, to możesz zrobić sobie cos takiego jak u Moniki-Sz. Mnie się to bardziej podoba ale u mnie głównym kopaczem był M i to on zadecydował o otwartej wodzie.

Nowinka mam dwa granaty. Kiedyś ułamała mi się sadzonka , wsadziłam do ziemi i się ukorzeniła. Podaj adres, to wyślę taką gałązkę , może też Ci się uda ukorzenić.

piku a mnie, jak juz wcześniej pisałam, Anabelka mi nie pasuje w tym miejscu i jak do wiosny mi nie przejdzie, to eksmituję ją .
Floksowa choroba ... Juz mam trzy miejsca na nie i czekam co markita wystawi w bazarku

Poll moje zakupy sa przeważnie z ryneczku albo z małych ogrodniczych gdzie trudno o nazwę. Z goździkami właśnie tak jest , więc niestety nie pomogę z nazwą .

Semper no nie chcą rosnąć a mnie się tak podobają , że co roku kupuję nowe.

Monika-Sz ta lilia to taka wielokrotnego użytku (niestety sztuczna )
Też się bardzo cieszę, że mam kałużę . Woda szybko paruje, glony się pojawiają i już wiemy, że raz na 2-3 tyg musimy ją wymieniać ale i tak warto było zrobic oczko. "Wschodnie inspiracje" , ładnie nazwałaś.
Czuję się nieźle . Jutro trzecia kontrolna wizyta u pulmonologa, mam nadzieję że ostatnia.

Vera ten granat ze zdjęcia ma parę lat . Pięknie kwitnie i owocuje. Jak już pisałam Nowince, udało mi się ukorzenić gałązkę i mam drugi egzemplarz . Jeżeli chcesz, to wyślę Ci taką gałązeczkę. Adresu do Ciebie nie mam.

Dzisiejszy dzień jest w końcu bez deszczu, więc czas do ogrodu pogadać z chwastami. Kupiłam w B cebulki tulipanów ( a miałam w tym roku nic nie kupować ). Kiedy zaczynacie sadzić? Chyba jest jeszcze za ciepło na sadzenie cebul.

Takie tamy z ogrodu.

inag1 napisał:
No właśnie, tak patrzę na twoje ostatnie zdjęcie i nie mogę wyjść z podziwu , to chyba tułacz pstry. Sadziłam go już nie wiem ile razy i ciągle znikał, co robisz że jest taki dorodny?

Wiesiu kochana, co robię z tułaczem ? Tępię go niemiłosiernie . Rośnie jak szalony i wyłazi w różnych dziwnych miejscach. Prawdziwy z niego tułacz. Od razu napiszę gdzie rośnie. Jest to ta trudna rabata , o której kiedyś pisałam. Przy południowej ścianie a pod powierzchnią ziemi jest nieczynne już szambo. Ziemi nad nim jest tak mniej więcej na łopatę a do tego ziemia kiepska, piaszczysta. Zapakować tułacza i wysłać ? Adresik poproszę, to od razu hurtem wyślę roślinki.

Inuś -zazdroszczę pogody u mnie leje od wieczora wczorajszego ....a tułacz i mnie się bardzo spodobał ,masz fajne połączenia roślinek...a wszystko takie świeże ,zadbane

Czy to Jaśmina tak Ci ładnie zakwitła drugi raz ? moja nieboraczka została trochę poturbowana przez te ostatnie wichury .Podpora się połamała i róża trochę ucierpiała .Ale ma już nowy trejaż ,przepiękny .Mąż jej zrobił i pomalował na czerwono .Czekam na piękny widok jej na nowej podporze .Z granatem Ineczko to nie ma co ryzykować ,bo gałązka może nie wytrzymać trudów podróży zwłaszcza bez korzonków
Piękne trawy ! chyba już ładne kilka lat mieszkają w Twoim ogrodzie

Inko, take tamy u Ciebie cudnie się prezentują, a na gałązkę granatu jestem bardzo, bardzo chętna. We wtorek lecę do córki na tydzień to po powrocie się skontaktuję z Tobą. Może coś sobie wypatrzysz u mnie, chętnie się podzielę.
Pogodnej niedzieli

Cebule sadzę w połowie października, ale później też, bo zawsze wykupuję biedronkowe za grosze i sadzę po Wszystkich Świętych

Dziękuję Ino, ale szkoda wysyłać, bo on i tak u mnie zniknie , a u Ciebie wygląda pięknie

Ale pieknie wyglądają rośliny na tle muru
A Ty tak na niego narzekałaś
Widzę, że w tym roku mamy chorobę floksowa
Ja kupiłam 8 odmian. Na razie były maleńkie, ale liczę, że w przyszłym roku sie rozrosną
U mnie raczej nie będą sie pokładały, bo jest za gęsto
Raczej boję sie o choroby

Inuś ślicznie jak zwykle -begonia piękna ,hortensja cudnych rozmiarów ,imperata piękna a tułacz i u mnie wreszcie poczuł sie dobrze i już zaczął się rozłazić

Od trzech dni mamy ulicę po remoncie oddaną do użytku i to byłoby na tyle, jeżeli chodzi o radość z asfaltu na ulicy. Od razu pojawili się piraci-debile drogowi, którzy koniecznie muszą sprawdzić, jak szybko można na takiej osiedlowej ulicy jeździć. Skończyło się tym, że jeden taki .... potrącił śmiertelnie moją kotkę Gucię. Jeszcze mieliśmy nadzieję, bo wydawało nam sie że oddycha. Zawieźliśmy szybko do weterynarza ale powiedział, że niestety zginęła na miejscu . Jestem totalnie rozbita . teraz się boję o los drugiej kotki, bo też lubi chodzić własnymi drogami.

Dlatego Polacy nie zasługują na dobre drogi!!!!

Ino, tak bardzo mi przykro

Szaleńców niestety nie brakuje
To smutne Inuś

Ina, ściskam Cię serdecznie...

Inuś trzymaj się

Inuś współczuję Ci tak jak mówi Pikutek szaleńców nie brakuje.

Inuś- ,to okropne.....ja też mam straszny uraz do samochodów...trzymaj się

Bardzo Ci Inuś współczuję i rozumiem ten ból....

Biedna kocina jest to bardzo przykre .Też znam ten ból ,a koło mnie na dodatek mieszka dwóch gołębiarzy .Nie znam ich wielu ,ale tych dwóch to prawdziwe mendy Zakładają pułapki na koty ,i jak się taki kot wyrwie z tych wnyków ,to jest niesamowicie poraniony .Skarżenie policji nic nie da ,bo zawsze się wyłgają .W okolicy już zostało tylko moje dwie kocice i dwa piecuchy sąsiadów ,które mało wychodzą.Za każdym razem ,jak mojej którejś nie ma dłużej w domu ,to się denerwuje ,chodzę ,wołam i szukam .Mam nadzieję,że kiedyś myszy ich zeżrą razem z tymi gołębiami