DZIEŃ DOBRY Ogród przepiękny , jak z bajki , cóż powiedzieć raj na ziemi . Wszystko dopieszczone ,każdy krzew , kwiat ,trawka , wkomponowana na swoim miejscu .Tylko podziwiać .Mam pytanie, o ile to nie jest tajemnica , pergole są bardzo solidne, robił kowal, czy może kupione w sklepie ? życzę miłego dnia

Edytko, współczuję wszystkich przykrych wydarzeń, które są Twoim udziałem. Tak to już jest, że - jak mówią- nieszczęścia lubią chodzić parami. Ja jednak uważam, że niejednokrotnie grupują się w liczniejsze formacje . Też niestety tego doświadczyłam.

Dziękuję za zaszczytny tytuł matki chrzestnej. Zapytam tylko, czy z tym wiążą się jakieś obowiązki...? Pielenie na przykład ?

Tak już Edyciu jest na tym świecie .Dobre chwile przeplatają się z gorszymi .Ważne ,aby nie być w tych gorszych samemu .
Nie jesteś sama ,masz rodzinę no i nas forumowe pocieszycielki

Takie pechowe przypadki odciągają zwykle nasze myśli od trudniejszych spraw. Nie wiem czy to pocieszenie ale wspieram Cię myślami w trudnych chwilach . Zwykle mamy na swych barkach tyle ile możemy udźwignąć więc dasz radę a potem przyjdą lepsze dni jak to zwykle bywa

Witaj Edytko, nadrabiam zaległości, pięknie jest u Ciebie, ale i pracy nie brakuje przy takim bogactwie gatunków. Do tego dobre koleżanki poradziły dosadzanie W tym przypadku jednak popieram: zwalczam trawę wszędzie , zwłaszcza od kiedy sama tutaj się nią zajmuję.
Współczuję rodzinnych smutków, taka kolej rzeczy i choć to ciężkie, trzeba zaakceptować. Trzymaj się, i jak pisze Krzysia, dbaj o siebie, bo trudno nadrobić stracone zdrowie.
Nie przyciągasz pecha, tylko jesteś zmęczona i pewnie trochę rozkojarzona, mniej uważna, niż zwykle. To wszystko minie

To prawda Haniu, jestem bardo rozkojarzona, dzisiaj wróciłam do domu i dopiero po wyłączeniu silnika uświadomiłam sobie, że nie odebrałam dziecka z przedszkola . U mnie trawnikiem zajmuje się M, więc może powinnam jeszcze raz to przemyśleć .

Wiesiu, .

Ewciu, bardzo ważne jest dla mnie wsparcie bliskich ludzie, Wasze także .

Asiu, a już myślałam, że zapytasz o przywileje a nie obowiązki . Chcesz pielić kamienne ścieżki? Prawdą jest, że czasem jakiś chwast się wciśnie, ale raczej dużo pracy z tym nie ma .

Gieras, łuki na pnącza zamawiałam o lokalnego producenta. Spiralne podpory na powojniki zrobił mąż przyjaciółki .

edyta napisał:
Edytko, masz bardzo trudny czas w życiu i odpowiedzialne zadanie. Przeprowadzić bliskiego człowieka na drugą, nieznaną stronę. Nie każdy potrafi wziąć na siebie taki ciężar. Chylę czoła.
Pomyśl, że to część życia, tak jak narodziny, dorastanie, dorosłość, starość. A starość to naturalny okres życia, nieuchronnie kończący się śmiercią. Tak rzadko nasi staruszkowie mają przy sobie w tym ważnym dla siebie czasie bliskich, którzy im towarzyszą. Twoja babcia ma szczęście, bo ma Ciebie. Dasz radę, to natura. Ty musisz tylko jeszcze pamiętać o swoim życiu.

Od wczoraj solidnie bolała mnie głowa. Czułam się bardzo zmęczona i dzisiaj, postanowiłam zostawić telefon w domu i.. poszłam w ogród. Kiedy wieczorem odezwały się plecy, poczułam się doskonale . Mało ostatnio pracowałam w ogrodzie, ale bardzo dobrze mi to zrobiło . Dzisiejsze efekty jutro.
A tymczasem kilka wcześniejszych fotek:
wrzosy zaczynaj łapać kolorki:



Szałwia ładnie powtarza kwitnienie:



Sadziec piękny jak co roku jest :


Rabata przy piwnicy, zakładana jesienią. Rośliny bardzo szybko się rozrosły :




Rośliny na piwniczce, też radzą sobie świetnie:

No nareszcie pokazałaś piwniczkę , też mam taką niziutką bylicę , Iwonka podzieliła się ze mną sadzonką od Ciebie , rozrosła się już trzykrotnie
Ciekawa jestem, co tam dziś wymyśliłaś , mnie dzisiaj ból głowy obudził już z rana , a potem mimo tabletek dalej ćmił . Ale robota nie wybiera

Edytko, bardzo współczuję Ci tego trudnego czasu, przez jaki obecnie przechodzisz, patrząc na nieuniknione..
Dobrze, że dbasz o swoje samopoczucie i wygospodarowałaś czas na ogród- potrzebna jest czasem taka ucieczka od wszystkiego..
Trzymaj się dzielnie

Och piwniczkę masz wspaniałą, normalnie niczym za dawnych czasów ma klimacik wrzosowisko łanie się prezentuje , moje wrzosy już kwitną , jesień za pasem...

Celinko, wrzosowisko wygląda falnie, ale musze dokupic jeszcze krzaczków i dosadzić z lewej strony .

Moniczko, czuję, że muszę się zresetować, z prawdziwym trudem zebrałam się dzisiaj do szpitala.

Martuś, ja 3 dni byłam na prochach, ale dzisiaj już lepiej .
Zbyt wiele to ja nie wymyśliłam, ale skoro cześć trawnika ma być likwidowana, to trwały dyskusje, czy rabatę spod klona przenieść a tam zrobić trawnik, czy zostawić ten fragment tak jak jest. Mądra Marysia powiedziała, że jak rabatę zlikwiduję to za rok, 2 założę od nowa . Argument nie do zbicia, więc zamiast likwidować rabatę uszczupliłam trawnik przy niej . No bo właściwie, to nie wiadomo było czy to trawnik czy ścieżka. Teraz już chyba nikt nie będzie miał wątpliwości :Z jednej strony, to już nawet zagospodarowałam pozyskaną cześć dosadzając obwódkę z bergenii i szałwii:



Ogłaszam, że palma pierwszeństwa w tym roku wędruje do miskanta... Champagner. Nawet nie zauważyłam, kiedy się wykłosił, bo po nim zupełnie się tego nie spodziewałam . Kupiłam go w zeszłym roku, prawie umarł zimą - pierwsze kłoski wypuścił ok. połowy czerwca, po czym na początku lipca zmieniłam mu miejscówkę . Tak więc zaskoczył mnie bardzo :



Polar Bear na razie przyzwoicie trzyma pion :



Hortensja, która miała byc Diamantino, a jest, nie wiem czym:



To nie jest zbyt dobre zdjęcie, ale Bobo mnie zachwyca:



Diamant Rouge :



Rabata trawiasta z hortensjami:



I hortensje z różami:

Ogromna Twoja Bobo , moja chyba trzy razy mniejsza, a ma już 3 lata
Polar Bear u mnie leży i kwiczy , jednak nie ma to jak glina

Może tak to wygląda na zdjęciu, ale Bobo nie przekroczyła metra .

Czyli dobrze ją oceniłam , moja nie przekroczyła 30cm

Edytko wykancikowane masz według standardów mazowieckich . Co za ład i porządek . Wielkość traw u Ciebie zawsze wprawia mnie w osłupienie ... u mnie nie chcą tak szybko się rozrastać . Ale ja mam czas, ja poczekam .

Martuś, jak to 30 cm, przecież same kwiatostany dochodzą do 20-tu ?

Dorciu, tak jak powiedziałaś - "standard mazowiecki". A jest na kim się wzorować . Szkoda, że tylko ten fragment tak wygląda . U mnie trawy, a szczególnie miskanty, rosną bardzo dobrze. Dlatego je kocham . A te rośliny co nie chcą rosnąć , zmieniają domek .

Moja Bobo też jest śliczna .Musze ją przesadzić ,bo posadzona między innymi roślinami ,z lekka jest ściśnięta .Ale on dobrze znoszą przesadzanie ,więc można ją przesadzać do woli .Piwniczka wygląda imponująca .Moja ma z jednej strony różę ,która niesamowicie się rozrasta.Nie wiem co to za gatunek ,ale bardzo stara .I dlatego mam kłopot z obsadzeniem swojej piwniczki.No i jak pisałam ,nadal mam tylko trzy kamienie

Trzy lata temu dostałam od Łukasza sadzonkę Bobo wielkości...7cm , około, zbyt dokładnie nie pamiętam, w każdym razie był to maleńki karzełek. Uważam, że i tak sporo urosła , a kiedyś może będzie jeszcze większa, choć sądzę, że Twojej nie dogoni

Edyto, przytulam Cię w tym trudnym dla Ciebie czasie. Ale jak to w przysłowiu, po burzy wychodzi słońce. Życzę Ci spokoju i zadbaj o siebie , bo z tego co piszesz jedziesz już na rezerwie.
Rabata trawiasto-hortensjowa fantastyczna.