Uśmiałam się z bezobsługowych róż chociaż glebę masz różaną, glina jak pamiętam moje też bezobsługowe po prostu nic przy nich nie robię
A miałam pytać czemu jałowce, ostatnio wszyscy wywalają je, ja tez pozbyłam się 2, chorowały ostatnio, wyłysiały i nie było ratunku.

O, cholerka! Piękny zakątek wyszedł pod tą stodołową ścianą. Tym bardziej obawiałabym się kontrastu, kiedy rośliny będą zdobić, a tło będzie stanowić dysonans. Może choć jakiś powojnik
A wzdłuż ogrodzenia to rabatę na bogato planujesz! U nas były skargi gdy ktoś róże sadził, bo dzieci do szkoły idą i niektórzy rodzice się czepiali. Na moim odcinku poszerzali drogę kilkanaście lat temu i już nie mam tych pasków ziemi, ale widzę, że na innych ulicach ludzie sadzą różnokolorowe berberysy, trzmieliny i tawuły.
A po wewnętrznej stronie ogrodzenia co to za krzewy? mają piękny, regularny pokrój.

Cudnie sie zapowiada ta nowa rabata ja za płot przesadziłam trzy Fairy mam nadzieję że tam im sie spodoba ale takiego pola do działania to nie mam choć kawałek koło potoczka powolutku obsadzam

Maju, święta racja . Ale bardzo spodobała mi się forma, w jakiej to ujęłaś .

Danusiu, Fairy też piękne. Przyznam, że też się nad nimi zastanawiałam. Ostatecznie wybrałam wyższe że względu na towarzystwo traw, ale z pewnością będziesz zadowolona .

Zuzanno , ale berberysy też kłują! Jeśli pojawią się jakieś skargi to coś będę musiała zrobić. Spróbuję . Nie jestem pewna o jakie krzewy pytasz. Od strony ogrodu rośnie szpaler jałowców Skyrocket.

Ewo , ale moja rugosa jest przecież bezobsługowa . A Weg Der Sinne to mieszaniec z rugosą. Ja tam naiwnie wierzę, że się uda . Pochorowały Ci jałowce płożące? Myślałam, że one też bezobsługowe . Co się z nimi stało ?

Miłko, może to marzenia ściętej głowy, ale chcę wierzyć w i bezobsługowość . Przecież róże wykorzystuje się w masowych nasadzeniach miejskich i nikt przy nich z opryskiwaczem nie biega .

Rosły ponad 15 lat piekne były, jeden płożący jeden kolumnowy obok siebie ale kolumnowy złapał grzyba pewnie a płożący miał chyba za mało światła bo inne wyrosły w górę i go zacieniły, najgorzej, że wypadło pół kompozycji przez to, paskudnie. Posadziłam 2 cisy płożące w zamian i wiosna dodam 3 kolumnowe ale kiedy doczekam jakiegos efektu tak to jest, że cos wypadnie tu i tam z biegiem czasu.
Rugosy są ok.

Niedobrze Ewo . U mnie przy ogrodzeniu rząd jałowców skalnych. Żeby tylko nie przelazło jakieś paskudztwo z jednych na drugie . Chyba muszę to przemyśleć raz jeszcze .

Skyrocket? Super egzemplarze.
Berberysy są cięte i jakoś nikt się nie burzy. Choć jak wiadomo są też tacy, którym wszystko przeszkadza...

Zuziu, może i egzemplarze super, ale jak dłogo takie będą ? Każdej wiosny mąż opryskuje je preparatem olejowym, bo łapią szkodniki. Są jednak coraz większe, więc nie jestem pewna, jak długo będzie w stanie stosować te zabiegi .

W naszym regionie Skyrockety chorowały mocno przez kilka lat z powodu jakiegoś szkodnika. A teraz jakoś się odbudowują, może znalazł się naturalny wróg? Niech Ci rosną zdrowo, tfu, tfu!

nie dość ,że masz duży ogród to jeszcze taka duża rabata Ci się wykroiła przed płotem-zazdroszczę -a na serio piękny masz płot i rabata będzie urocza tylko faktycznie czy Ci jej nie zniszczą? bo roślinki wybrałaś drogocenne ja przed płotem mam rząd liliowców.....a Marcel Menard -przepiękny muszę go mieć...czy co roku kwitnie jesiennie czy tylko w tym? u mnie kilka rodków też ma takie nabrzmiałe pąki i boję się czy nie przemarzną..

Żanetko, Marcela mam 2-gi rok. W poprzednim sezonie nie kwitł jesienią. Sądzę, że zazwyczaj tego nie robi . Co do przedogródka to założenie jest takie, żeby cena pojedynczej rośliny nie przekraczała kilkunastu złotych, chociaż oczywiście w masie to już wychodzi jakąś sumka . Jednak niedaleko naszej działki jest myjnia z przedogródkiem obsadzonym iglakami i nic się tam nie dzieje .

Zuzanno, to byłaby super wiadomość, gdyby faktycznie szkodniki zyskały naturalnego wroga .

Taka propozycja na wypadek gdyby

Semper napisał:

Tylko jeszcze czworonogi nauczyć czytać, bo z ich właścicielami bywa różnie - jak trafnie zauważyła powyżej Majka

Tabliczka informacyjna jest super ,
Edyta plany na nową rabatę między nowo powstałym chodnikiem a twoim ogrodzeniem są super ,
tylko :
- załatwiające swoje potrzeby fizjologiczne czworonogi
-załatwiający swoje potrzeby fizjologiczne Homo sapiens ( im wyższe i gęstsze krzony tym lepiej ) a jak przyprze p browarach to nie ma litości
-czy w twoim mieście po opadach śniegu (błoto pośniegowe) sypią chlorkiem sodu ?, jeśli tak to większość tych pięknych roślin po zimie nie ,,wystartuje''
-wszędobylskie złodziejstwo (zawsze się znajdzie jakiś gamoń) czołg ukradli to jakaś różyca to pikuś
Edytka ja bym posadził wytrzymałe rośliny ,wiem że nie będzie jak sobie wyśniłaś-wymyśliłaś ale ,,betonowe'' roślinki dadzą radę - moje typy to tawuła brzozolistna,śnieguliczka w odmianach i cała reszta z podziału ogrodowego którego szkoda wyrzucić na kompost

buziole

Dawno u Ciebie nie byłam a tu takie zmiany
Idziesz jak czołg.
Twój ogród bardzo lubię a juz jesienią to w ogóle - barwy klonów i trawy Cudo
Pięknie komponujesz rośliny

Co do przedogródka przed ogrodzeniem to w tym roku robiłam coś takiego i miałam również wiele wątpliwości. Podobnie jak u Ciebie zastanawiałam się czy mi nikt nie zniszczy roślin albo nie daj boże - wykopie i ukradnie. Zwłaszcza, że sadziłam moje ulubione róże "Eden Rose" i hortensje "Polestar". Jakoś tak mamy, że często przewidujemy negatywnie, często bezpodstawnie. Fakt ludzie są różni i często z głupoty niszczą cudzą własność. Ale są też i tacy co są wrażliwi na piękno i szanują i doceniają czyjąś pracę.
Ja się cieszę, że mimo jakiś tam obiekcji posadziłam , wcale nie tanie , roślinki przed ogrodzeniem. To świetne uczucie jak wracam z pracy do domu i już z daleka widzę mój ogród . A Eden Rose nawet teraz kwitnie i wciąż mnie zachwyca

Jurku, niewykluczone, że przyjdzie mi poszukać podobnej tabliczki, tylko może się okazać, że jak pisała Vera, psy w mojej okolicy nie umieją czytać . Może przynajmniej moje koty nie będą się czuły w tym deficycie odosobnione . A z kotami, to było tak, że dziwiłam się, iż zakupiona karma wystarczyła mniej więcej na połowę szacowanego czasu. Mówię do M, że na opakowaniu jest napisane, że takiej wielkości kot, jak nasze powinie zjadać 1/2 puszki dziennie, wiec 2 koty jedną puszkę na dobę. "Widocznie nasze koty nie umieją czytać" - skwitował mąż .

Pawełku, może nie zwróciłeś uwagi, ale jakieś 100 metrów przed naszą działką, po drugiej stronie ulicy, są gęste krzaczory. Jak kogoś przyprze, to raczej tam uderzy . Rośliny już kupione, posadzone. Jeśli się nie sprawdzą, to zastąpi je tawuła . A które rośliny z mojej listy , w Twoim przekonaniu, są takie delikatne? Posadziłam róże - mieszańce rugosy; dziś w gruncie znalazły się tuje 3 Miriam i 3 Golden Tuffet (w dobrej cenie 10 zł i 9 zł ). Będą tam jeszcze 2 jałowce płożące. Chyba największa ekstrawagancją jest azalia Soir de Paris, ale ona kusi mnie ze względu na zapach . Jeśli bezwzględnie nie da rady to może zamiast niej posadzę pontyjkę . Dadatkiem mają być trawy, ale te to akurat z podziału w moim ogrodzie, więc bezkosztowo .

Aga, byłam u Ciebie i w kwestii kompozycji roślinnych nie mam co z Tobą konkurować . Ciesze się, że przedogródek sprawdza się. Mam nadzieję, że mój tez będzie mnie witał kolorowo .

A jakie jałowce tam zaplanowałaś?
Z tego co wiem, to wiekszość jałowców straszliwie się rozrasta.
Nie wierz w opisy szkółkarskie
Może jednak zdecyduj się na berberysy płożące? ja uwielbiam Green Carpet
Albo irgi?
Mój kot też nie umie czytać
Zjada niesamowite ilości karmy. Oprócz tego czasem jakiś ptak, albo mysz wpadnie

Gosiu, właśnie chodzi mi o coś większego. Co prawda, głębokość rabaty to tylko 130 cm, ale zostawiam im po 2 metry szerokości. Tak więc mają sporą przestrzeń na roztastanie. Cała rabata ma ponad 13 metrów długości, czymś to trzeba wypełnić . Konkretnie myślałam o Old Gold.

Przedogródek wstępnie zagospodarowany. Posadzone róże, tuje i jałowce. Wiosną dołączą w puste miejsca trawy i na środku azalia (ostatecznie zdecydowałam się jednak na pontyjską). Całość dopełnią szałwie i rozchodniki. Trudne sprawy rodzinne odciągnęły mnie chwilowo od ogrodu, ale za chwilkę, w ramach odreagowania, planuję wyskoczyć, żeby rozsypać czekającą już korę. Tak przedogródek wygląda na aktualnie:





I w zbliżeniu:





Ja widać na zdjęciach, jałowce mają mnóstwo miejsca na rozrastanie się:



Planuję wypełnić te puste plamy trawami, które mogę zabierać w miarę powiększania się iglaków.

I kilka migawek z wczorajszego ogrodu:

















Azalia Persil - najdzielniej opiera się jesieni:







Jubilee du Prince de Monako w sukience w kropki, ale pięknie kwitnie:

Na warzywniku kwitną nasturcje:





Młode siewki traw, posadzone wiosną też wypuściły kłoski :





I szalony pigwowiec Cido. W zeszłym roku latem powtórzył kwitnienie, ale w tym, to już przeszedł sam siebie, bo od wiosny kwitnie cały czas . Na krzewie były owoce w każdym stadium rozwoju. Dojrzałe zostały zebrane już już są przerobione.
fot. 08.11.18r