Piękna " robota" wszystko pięknie wygląda .
Bardzo dokładnie wykonane w przeciwieństwie do mojego ogrodu, jakoś nigdy mi tak nie wychodzi.

Nasturcje piękne, cudownie i malowniczo kwitną w skrzynce! Kiedyś ich nie siałam, a teraz nie mogę sobie wyobrazić ogrodu bez nich.
Trawy w Twoim ogrodzie wyglądają bosssko! A słońce przez nie przedzierające dają kropeczkę nad i.
Gratuluje zakończenia etapu na przedzie! Będę śledzić!

trawy boskie a przedogródek świetnie wygląda -

Się dzieje przedogródek wygląda obiecująco, miejsca sporo, różyce niech rosną zdrowo
A widoki z ogrodu cudne

Wiedziałam... szast prast i przedogródek już jest... teraz czekam na przedogródkowy pokaz różany... i mówisz, że pontyjka tu wyląduje... 1 sztuka czy 3? A masz namiar... jest gdzieś dostępna w Twojej okolicy? Bo sama szukam, jakby co... ale bliżej niż w Bydgoszczy nie znalazłam

Moniczko, pontyjkę planuję posadzić szt 1 . Znalazłam u Majewskich, ale chyba teraz nie zdążę i pojadę dopiero wiosną . Wiosną będą tez mieć w Żabieńcu - podobno w różnych wielkościach i cenach. Przedogródek trzeba było zrobić od ręki. Gdybym poczekała, to zarósłby chwastami i tylko dołożyłabym sobie pracy . Zresztą nie mam poczucia, żebym się przy nim jakoś strasznie napracowała .

Maju-edulkot, rabata faktycznie jest dość długa a różom powiem, że sama Maja przykazała im, żeby rosły zdrowo .

Żanetko, dziękuje .

Miłko, nasturcje faktycznie są malownicze, ale ja sieję je z innego powodu - moje dzieci chętnie zjadają nasturcjowe kwiatuszki .

Maju - Franusiowa, jak to "nigdy Ci nie wychodzi dokładna robota"? Jak można mówić takie rzeczy, mając tak piękny i harmonijny ogród .

Świetny pomysł z przedogródkiem. Wierzę że nie będzie szkód, od kilku lat mam donice z kwiatami przed blokiem, bez ogrodzenia i nic się z nimi nie dzieje, a też się na początku obawiałem. Miejsca sporo więc uważam że jałowiec to dobry wybór, u mnie jest ich sporo i wcale nie chorują.

Miałam pisać, gdzie Ty u Majewskich widzisz pontyjkę, skoro ja w ofercie widziałam tylko 'Narcissiflorę', w której jakichś tam jej genów ewentualnie można się dopatrywać, ale zerknęłam raz jeszcze... i zobaczyłam... że umieścili ją pod nazwą 'Pontica', że niby odmiana... a ja uparcie szukałam Rhododendron luteum i koniec, kropka

Ale, ale... w Żabieńcu? To tak, jakby mi ją postawili tuż za moim progiem... skąd masz to info? Ich asortyment każdej wiosny sprawdzam, ale czystej pontyjki nigdy nie mieli

Moniczko, też nie znalazłam pontyjki w żadnej ofercie, więc zadzwoniłam . U Majewskich mają w stałej ofercie - ja w ogóle na stronie nie znalazłam ... mówisz, ze umieścili pod nazwą 'Pontica'? ... trzeba przyznać - dość kreatywnie .
Do Żabieńca jeździłaś, czy sprawdzałaś ofertę na stronie? Do nich też dzwoniłam i powiedzieli, że w marcu będzie pełen wybór. Zabrzmiało to tak, jakby zawsze wiosną mieli partię do sprzedaży . A gdzie planujesz ją posadzić?

Gabrielu, świetne informacja o tych donicach . Fajnie, że nasze obawy często mają szansę się nie potwierdzić .

Wyobraź sobie, ze dopiero kilka dni temu po raz pierwszy zjadłam nasturcję i dziś zrobiłam sobie kanapki z jajkiem i nasturcją.

Czy ja dobrze pamiętam, że przy naszym ostatnim spotkaniu mówiłaś, że odpuszczasz ogród, bo masz tez inne ciekawe rzeczy do robienia?? Bo widzę kolejną, nową rabatę (fajnie wyszła!). No, ale to było dość dawno już, więc pewnie Ci się odmieniło. Bardzo efektowna masz jesień!

Izko, odpuszczam harówkę w ogrodzie, ale nie rezygnuję z niego . Taka rabatka, to rach - ciach i zrobiona . Przestałam za to biegać z motyczką, konewką i szpadlem . W tym roku niewiele zmieniałam na istniejących rabatach, niewiele wykonywałam także zabiegów pielęgnacyjnych. Gdybym zsumowała wszystkie godziny w roku poświęcone pracy w ogrodzie, to myślę, że ten sezon zamknąłby się w jakiejś 1/3 (a może nawet 1/4 ) czasu, jaki poświęcałam ogrodowi w poprzednich latach .

Miłko, ja w programie ogrodniczym słyszałam informację o tym, że owoce berberysu są jadalne, ale jakoś nie mogę się przełamać .


Dzisiaj rozpoczęłam jesienne porządki . Dobrze, że zima gdzieś się zapodziała, bo pozostałoby jedynie wiosenne sprzątanie . Oczyściłam warzywnik i rozsypałam korę na nowej rabacie za garażem. Wrzuciłam także hortensje ogrodowe do inspektu i zrobiło się ciemno . Jeśli pogoda jeszcze chwilę wytrzyma to planuję wypieli rabaty i uzupełnić ściółkę z kory. A i jeszcze trzeba zadołować doniczki. Na szczęście oczyściłam warzywnik, to mogę wrzucić rośliny na grządki . I to by było na tyle planów. W tym roku prawie w ogóle nie kupiłam cebulowych. Nabyłam dosłownie 20 cebulek krokusów. I chyba tak już zostanie .
Za to znalazłam miejscówkę na dalie. Nie miałam żadnych. Nieszczególnie chwytają mnie za serce i sporo przy nich pracy. Ale Honki mnie wzięły . Może dlatego, że przypominają wyglądem liliowce pajęcze ? Nie sądzę, żeby był to początek daliozy, ale 1 do 3 Honek zamieszkają zapewne u mnie niebawem .

W ogrodzie niewiele się dzieje. Czasem tylko słońce czaruje:





azalia Persil jeszcze dzielnie się trzyma:

I temu czarowi należy się poddać! nie musi się dziać w ogrodzie! jest pięknie u Ciebie!

Co do jedzenia różnych niespodzianek ogrodowych, koleżanka poleciła mi topinambur. Ja walczę z tym chwastem od lat i chyba bym go po prostu nie przełknęła!

Edytko cudne te fotki co słońce oczarowało

Przecudownie trawiasto
Co do jałowców, to mimo wszystko przycinaj je systematycznie
U mnie gdybym tego nie robiła rozrosłyby się na kilka metrów.
Pracy miałyśmy faktycznie w tym roku tak samo.
Chociaż teraz żałuję, że nie pracowałam więcej
Może dopiero tak naprawdę zaczęłam odtajać?
Ja też choruję na honki

U mnie dzisiaj już nad ranem przymroziło, liście z drzew poleciały na wyścigi. Dobrze, że nie muszę tego grabić
Trawy powiązane, doniczkowe pochowane w garażu.
Sezon ogrodowy mogę uznać za zamknięty................................................

Cieszę się, że w kolejnym ogrodzie zagoszczą dalie. Zawsze powtarzałem, jest ich taka różnorodność, że każdy znajdzie jakąś dla siebie
Honki są dodatkowo bezproblemowe w przechowywaniu.
Trawy piękne, będą ozdobne przez całą zimę

Cześć, nadrobiłam zaległości od września. Tak wiem, wstyd
Fantastycznie wygląda jesienny ogród i te czerwone klony... ja przecież nie lubię czerwonego Ale liście czerwone to przecież co innego niż kwiaty
Podziwiam energię w tworzeniu nowych rabat. Moje przedpłocie czeka od ośmiu lat. Pewnie się kiedyś doczeka. Tylko metki z róż zdejmij bo ukradną takie gotowe na sprzedaż
Co do posadzenia Lykkefunda to polecam, super kwitnie u mnie na zachodniej, zacienionej wystawie. Mam razem z Gizelką, ale ona jeszcze malutka

ps i chyba nie umiem tu wstawiać zdjęć

O dziękuję Moniko za pomoc ze zdjęciem

Edytko, jak tam żyjesz? Praca Cię nie zjadła? Ogród stoi, gdzie stał?