Wydaje mi się, że sąsiad nie chciał bluszczu na siatce, bo go widział i na dokładkę nie chciał mieć z nim roboty
Tutaj ściana jest od jego strony niewidoczna, nie będzie miał problemów, bo i dlaczego?
Zresztą możesz powiedzieć,, że ze względu na nieestetyczny widok musi cos z tym zrobić, chyba, że zgadza się na pnącze
Ja też widzę tam winobluszcz
Wiem, ze kłopotliwy, mam też go czasami dosyć, ale całkiem go nie zlikwiduję
Za ładnie wygląda na kratce i na ścianie

Monika, ja już byłam u Edytki i wiem jak tam jest
Muszę zobaczyć zmiany jakie tam zaszły,

Margo2 napisał: Gosiu, sąsiad nie chciał winobluszczu bo stwierdził, że siatka szybciej zniszczeje. Winobluszcz wchodziłby mu do stodoły przez deski (tak wchodzi nam do komórki), więc ta opcja z pewnością nie wchodzi w grę.

Ewuniu, jak tak patrzę, to mi na tej stodole pasowałoby pnące dość wysokie, ale wąskie, taki delikatny akcent. Chyba masz rację, że mocne pnącze przytłoczy ten zakątek .

I jeszcze do Moniczki.
Jak 2 dni temu poszłam obejrzeć moją Dryopteris dilatata 'Lepidota crispa cristatę' , to też zobaczyłam na niej gąsieniczki. Zebrałam od razu, chyba nie zdążyły objeść. Pójdę za chwilę sprawdzić, czy wszystkie zebrałam . Paprotniki języczniki to paprocie, które planuję dokupić wiosną .
Zgadza się, posadzone hakonki, to te, które mi zakupiłaś . Jednak dereń to nie Samaritan (ten ma pstrokaty liść), tylko Chocolate .

Elu, na szczycie, pomiędzy kamieniami jest Stipa pekinensis. Mam nadzieję, ze będzie jej tam dobrze .

Danusiu, dziękuję .

Wiesiu, myślałam nad pnączem, ale chyba jednak odpuszczę. Szczególnie, że jednak mają tam być jeszcze 2 drzewa. Z prawej strony sterczący patyk wskazuje miejsce dla derenie Golden Shadow's, a bliżej, z lewej ma być posadzona jodła szlachetna Glauca.

No faktycznie jak będą tam dwa drzewa to pnącze nie będzie już miało prawa bytu

Hej, dawno nie byłam, a tu poważne zmiany, fajny zakątek powstaje. Drzewa zmienią proporcje, ładnie będzie. Jesienne klony cudne.

Też mi się wydaje, że te dwa drzewa w zupełności wystarczą aby odwrócić uwagę od tej ściany.

Edytko -rabatki jak zwykle u Ciebie świetnie skomponowane ..no i kawał roboty odwaliłaś

Żanetko, dzięki .

Wiesiu i Maggie, zdecydowałam wstrzymać się z dodatkowymi nasadzeniami, aż zobaczę efekt końcowy .

Izko, dzięki za miłe słowa . Pooglądałam sobie Twoją jesień. Jest pięknie .

Ukończyłam jedną rabatę, to wzięłam się za drugą . Ponieważ zostałam zaskoczona powstaniem chodnika w sąsiedztwie mojej posesji, postanowiłam zagospodarować nowy teren.



Osoby zaglądające do wątków różanych pomagały mi ostatnio wybrać róże do mojego przedogródka. Dzisiaj zamówiłam 10 szt Weg der Sinne. Przyszła już informacja o zaksięgowaniu wpłaty, pozostaje czekać na dostawę .
Schematyczny plan działania wygląda tak:



Jeśli macie jakieś uwagi do planu, to chętnie wysłucham przed zakończeniem realizacji .

Ostatnie dni są dżdżyste i ponure. W przerwach deszczowym wyszłam do ogrodu cyknąć pare fotek, żeby nie było, że tylko nowe rabaty mam .





dereń pagodowy Variegata




klon palmowy Garnet



rh Marcel Menard nadal kwitnie:





Dzisiejsze plany pokrzyżowała mi choroba córci. Jak widać, nawet w łóżku nie może narzekać na samotność :

Edyta fajny plan, choć moje tuje kulki jakoś szybko bardzo urosły w kule..

Nelu, są odmiany kuliste szybciej i wolniej rosnące. Myślę o tych mniejszych, np. Miriam albo Karzeł .

Ja też miałam uwagi, ale napisałam w wątku różanym, nie wiem, czy czytałaś

markita napisał: A widzisz, przeoczyłam .
Ta ilość wyszła mi z wizji terenowej. Głębokość rabaty jest 1,3 m, ale rośliny mają rosną w trójkącie o podstawie 3 metrów. Po przeliczeniu to prawie 2 mkw. Przy 5 różach odległości pomiędzy krzewami wyniesie ok. 65 cm. Chyba nie powinno być za gęsto . Azalie dostają nawet nieco większy teren. Mój Soir de Paris nie rośnie zbyt mocno i pojedynczy w takiej przestrzeni z pewności by zginął .

Myślę głównie o tym, czy łatwo będzie je pielęgnować. Faktycznie rozstaw nie jest zły, ale to nie będzie rządek tylko grupa. Wiesz, cięcie, kopczykowanie, zbieranie chorych liści - tu większe odległości się przydają . Ale z większej grupy szybciej osiągniesz efekt WOW, a to w takim miejscu się liczy

markita napisał: Jakie zbieranie chorych liści ? Ta róża ma być zdrowa .
A tak na serio to nie potrzebuję włazić w środek. Jestem w stanie wykonać te zabiegi łażąc wokół .

Miały być róże bezobsługowe i takie się zapowiadają, według Wojtka jakby co to On dostanie tą patelnią
Te iglaczki trochę mnie niepokoją, ale jak rzeczywiście mają być mikrusy to powinno być ok
W różanym wątku pisałaś że obawiasz się kradzieży zbyt cennych okazów, czy te mikrusy będą bezpieczne

A jeszcze z własnego doświadczenia - też miałam obsadzony teren przed płotem, do czasu jak mi go nie zadeptały i zasrały właściciele z

Ach, no tak , zapomniałam, że to róże bezobsługowe

edulkot napisał: Może chociaż róże się obronią . Przed tymi właścicielami co srają na czyjeś rabaty .

Dziewczyny, jak Wojtek zobaczy, że stoję tu z patelnią, to przestanie się pojawiać w moim wątku .

Wojtku, .

Ja też tu chyba przestanę zaglądać, bo w kompleksy zaczynam popadać... szast, prast i nowa rabata gotowa... szast, prast i już się kroi następna... a ja ze swoim odmawiającym współpracy kręgosłupem jak ten ślimak... jedna doniczka wysadzona na 2 tygodnie

Edytko...Ciebie to chyba dopiero mróz powstrzyma... albo i nie

Śledziłam właśnie dyskusję w różanym... bo jako właścicielka jednej jedynej róży takim dyskusjom przysłuchiwać się lubię... i jak zobaczyłam plan, to myślę, że zdałoby się zdjęcie poglądowe... wchodzę do Edytki i już zdjęcie jest... czytam dalej, a tu, że róże już zamówione... się dzieje wszystko z prędkością błyskawicy

Co do 'Soir de Paris'... też odnoszę wrażenie, że się dość wąsko prowadzi, choć dane mówią, że powinna być szersza niż wyższa... natomiast szersza wydaje mi się 'Irene Koster' a dane znów odwrotnie i bądź tu mądry... tylko pamiętaj o mega zakwaszeniu stanowiska, bo z jednej strony murek, z drugiej chodnik będą oddziaływać na azalie zasadotwórczo... no i zalecałabym tu podlewanie zakwaszoną wodą jako stały punkt programu.
I jest jeszcze kwestia korzeni ze szpaleru, którym obsadziłaś ogród od wewnątrz... kopałaś już po zewnętrznej stronie ogrodzenia? Mocno przerosły? Też trzeba będzie z nimi na miejscówce dla azalek powalczyć, żeby ułatwić im start i ukorzenianie.

Ale już sobie wyobrażam, jak będą pachnieć

Generalnie fajny projekt, bo zakłada, by o każdej porze roku można było na czymś oko zawiesić


A Twój 'Marcel Menard' wprost mnie zszokował ilością tych kwiatów o tej porze roku !!! No jeden czy dwa to jeszcze spoko, zdarza się nawet tam, gdzie zdarzyć nie powinno... ale tu widzę kwitnienie lepsze niż zanosi się u mnie na wiosnę


Co do wcześniejszej naszej dyskusji...

Odnośnie Dryopteris dilatata 'Lepidota Crispa Cristata'... myślę, że jest ona dość gibką i plastyczną paprotą... i ani duży deszcz ani bezpośrednie podlewanie czy polewanie ze zraszacza nie powodowało u niej odkształceń w formie... nie rozklapywała mi się ani nie łamała jak na przykład Dryopteris dilatata gatunek... pewnie znaczenie tu ma jej niewielki rozmiar... generalnie jestem z niej zadowolona... jedyny mankament, jaki w niej dostrzegam to te gąsienice, bo jak przejdą a się w porę ich nie zauważy, to paprota straszy a nie zdobi

Zatem winobluszcz znasz z autopsji... no to sama wiesz, że to potwór i lubienie go w żadnym razie nie wyklucza z nim walki... ale jeśli sąsiad też go zna i go skreślił, to nie ma tematu.

Co do róży na ewentualną kratę... podobała mi się propozycja 'Lykkefund'... konkretnie wyobrażałam sobie egzemplarz powsinowy na Twojej ścianie... a jak doczytałam, że bez kolców i znosi zacienienie to nawet zaczęłam sobie ją wizualizować u mnie... jak nic zajęłaby mi pól ogródka

.

Moniczko, dziękuję za zwrócenie uwagi na zasadotwórcze środowisko . Nie pomyślałam o tym . Postaram się pamiętać o zakwaszaniu. Co do przerastających korzeni, to ogrodzenie ma solidny fundament (w końcu murowane jest z kamienia, więc jest ciężkie . Wydaja mi się, że nic dotąd nie przełaziło . Zresztą, był tutaj rów, który został zakopany przy budowie chodnika (odwodnienie zostało poprowadzone skrajem jezdni). Liczę wiec na to, że akurat ten problem nie wystąpi .

Moi zdaniem plan dobry. Widzę oczyma duszy końcowy efekt. Pozostaje wybór róż, żeby były uniwersalne, bezobsługowe. Pewnie takie istnieją. Te wojtkowe w różanym fajne, może rzeczywiście...
Płot masz piękny a z zaplanowaną oprawą będzie się prezentował bosssko!
W ogrodzie uroczo! Trawy wyglądają naprawdę nieziemsko! A Marceli wstydu mnie ma!

edyta napisał:
No przecież to właściciele są odpowiedzialni gdzie swoje odchody zostawiają ich czworonogi, a u nas nawet strażnik miejski wyprowadza swojego psa pod cudzy płot