Wypatrywałem Żwirka i Muchomorka.
Pewnie będę musiał poczekać do niedzieli

Cza Ci kartę zablokować..

Nie dość, że kfiotki z całej Europy ma w ogródku, to jeszcze lata na miotle Bóg jeden wie!

Stawiam na Grecję . Te uliczki....

Aaaa! A prusznik piękny!

Paprociowisko robi wrażenie.
Szczególnie, że nie masz cienia. Ja jakoś też nie zamordowałam żadnej paproty, chociaż na moich piaskach lekko się męczą przy takim lecie, ale trudno
Musiałam je miec

Paprociowisko wspaniale pokazane a ilość i różnorodność paproci u Ciebie znakomita ! Ja także jestem fanką paproci od lat i kilkanaście w swoim paprociowisku zgromadziłam. Będę zaglądać!

Olusiu

Nelu - sama nie wiem, czym to się skończy

Miłko cieniówki tymczasowe, czekam na 'prawdziwy' cień, zanim drzewa podrosną. Ale sosen w pobliżu nie ma. Jest wprawdzie metasekwoja, ale ta korzeń ma palowy, więc zagrożenie z jej strony niewielkie

Edytko niektóre powtarzają jeszcze kwitnienie..........................







Efko też mam podobne obawy

Jurek no i doczekałeś się - miło było Cię spotkać i poznać Twoją Małżonkę osobiście - pozdrowienia dla obojga przesyłam

Betinko - dobrze obstawiłaś

Gosiu paprociowisko muszę koniecznie powiększyć, ciasnota już się robi

Maryniu miło mi, zapraszam serdecznie

Jesienne klimaty................................................

Veruś, pięknie wyglądają te pełne ziemowity na tle kory.
Zaś paprociowisko bardzo mnie chwyciło za serce, a po Wojsławicach - gdzie w paprociach się zakochałam - wracam do niego n-ty raz.
Jak zwykle u Ciebie, ogromna wiedza, umiejętności, pracowitość, perfekcyjna organizacja i ogromne serce do wszystkiego !!!!!
widać we wszystkim, czego się dotkniesz.
W tym miejscu jeszcze raz dziękuję za cztery cudowne dni.

Mnie urzekła śnieguliczka -ma tyle pięknych koralików.

Dawno do Ciebie nie zaglądałam i teraz nadrobiłam zaległości.
Cóż mogę powiedzieć więcej, niż moi poprzednicy,,uroczy zakątek stworzyłaś..
Twoje paprociowisko,super przemyślane,no po prostu super,.Ja też coś tam tworze,ale nie dorastam Ci nawet do pięt.
Pozdrawiam

Vercia no jak zwykle pięknie a te kępy ziemowitów niesamowite

Zimowity pełne - cudowne! A kiedy się je sadzi, bo kiedyś przywlokłam z ogrodu rodziców, ale poszły na wieczne łąki.
Takiej kolekcji pewnie nigdy nie zgromadzę, ale choć kilka posadzę, żeby ładnie było...

Powiem Ci Verciu, tak w kwestii paproci, że zainspirowałaś mnie, żeby zrobić paprociowisko, choć miejsce, które im dałam do idealnych nie należy. Pomyślałam, że skoro u Very, na patelni dają radę, to u mnie tez jakoś sobie poradzą. Dopiero po jakimś czasie zobaczyłam szerszy plan i cieniówki .

Melduję się posłusznie w Twoim ogrodzie Beatko a teraz zasuwam zwiedzać. Nie będzie ochów i achów bo mam tak dużo do nadrobienia, że o pisaniu na razie mogę zapomnieć

Elżbieto - Aniu jak ze zdrówkiem u Ciebie ??? Mam nadzieję, że już dobrze
Tylko, nie rzucaj się od razu do roboty, wykuruj się dobrze
Ciągle bardzo miło wspominam pobyt u Ciebie, tylko mi żal Twojego Emigranta. Między innymi, z mojego powodu musiał się ewakuować z własnego domu...................................Jeszcze raz serdecznie dziękuję za wszystko

Maju też bardzo je lubię

Gosiu nie bądź taka skromna, zaglądam do Ciebie i wiem jakie cudowne miejsce stworzyłaś

Danusiu zimowity w tym roku niesamowicie długo kwitną

Miłko, zimowity praktycznie można sadzić o każdej porze. W ubiegłym tygodniu przeniosłam kwitnące, bo rosły zbyt rozproszone. Nic im nie zaszkodziło, kwitną nadal.
Ale myślę, że najbardziej odpowiednia pora na sadzenie to druga połowa lata

Romuś witaj Kochana
Wyobrażam sobie jak pędzisz po wątkach bo............................................pomyliłaś mnie z Beatą
Bardzo, bardzo się cieszę że wróciłaś
Zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka życzę

Veruś, dziękuję już dobrze.
Wczoraj pierwszy raz od 10 dni byłam na działce, martwiłam się o paprocie czekające na posadzenie, pojechałam więc sprawdzić,
czy M dobrze się nimi opiekował. Starał się ! Nic konkretnego nie robiłam, bo było bardzo zimno.
O Emigranta nie musisz się martwić, był bardzo zadowolony, że miał okazję spać u sąsiadki.......
Żeby móc powtórzyć te magiczne chwile spędzone z Wami, byłabym skłonna wyekspediować ema (pomimo, że jest kochanym chłopakiem)
- nawet na księżyc.
To ja Wam dziękuję.

Vero, całkiem niedawno podziwiałem Twój poprzedni ogród. Tymczasem nowy już dopracowany i pięknie urządzony, a rośliny rosną jak na drożdżach .
Zgromadziłaś dużo ciekawych okazów. Bardzo spodobały mi się kielichowce, muszę o nich pomyśleć . Czy mogłabyś napisać jakie masz odmiany?
Zachwyciły też dorodne lilie, hortensje czy łany irysów.
Szkoda, że trafił mam się taki ciężki sezon. Zawsze jak coś nowego posadzę, to szczególnie mi zależy żeby pokazało całe piękno. A u Ciebie właściwie wszystko nowe.
Jednak ogół nasadzeń prezentuje się wzorowo .

Elż - Aniu myślę, że pogoda u Ciebie też się poprawiła. Do mnie dziś zawitało lato . Aż szkoda było wracać o zmroku do domu, sporo udało mi się podgonić w ogrodzie. Liczę jeszcze na jutro i niedzielę - i powoli planuję zakończyć sezon nasadzeń, przesadzeń itp.
A magiczne chwile zawsze można powtórzyć....................u mnie - zapraszam serdecznie


Gabrielu dziękuję za pochwały
Z kielichowców które posiadam mogę polecić:

Kielichowiec wonny "Athens"




Kielichowiec Raulstona "Hartlage Wine"









Kielichowiec wonny "Aphrodite"

Kielichowiec wonny "Ferox"







Kielichowiec 'White Dress"



Kielichowiec wonny "Venus"







Kielichowiec chiński





Man też trzy kielichowce wonne - dam im ostatnią szansę.
Jeśli w przyszłym roku nie wybarwią się należycie, pożegnam się z nimi. Szkoda miejsca......................

Bardzo dziękuję za nazwy, zapisane i będę poszukiwał. Mam nadzieję, że będą u mnie rosły tak samo dobrze, jak jedyny który mam i przypomina tego ostatniego. Z tym że u mnie też tylko krzak coraz większy, a z kwiatami słabo, dlatego szukam innych. A postanowiłem dosadzać głównie te rośliny, które sobie dobrze radzą.