Nelu jesteś bardzo szczodra w ocenie moich osiągnięć na niwie ogrodowej, dziękuję . Ale żeby zaraz mianować mnie mistrzem...…………...
Tak przy okazji nieśmiało przypominam - wiosna blisko, liczę na obiecane odwiedziny

Miłko Jak uprawiasz swoje oplątwy w słoiku ??? Mogła byś wstawić fotkę, jestem bardzo ciekawa tej metody

Ogród zimowy przy domu dotąd kojarzył mi się z wniesionymi do niego roślinami w donicach na zimowisko, jakieś figi, cytryny, laury, palmy, oleandry... Vero, u Ciebie to nie jest ogród zimowy tylko ... nawet nie wiem jak to nazwać, egzotyczny . Większości roślin też nie znam, kwitnąca sterlicja, jakiś ( przepraszam za wyrażenie ) wilczomlecz, agawa, aloes czy opuncja są jeszcze do rozpoznania, ale reszta . I kompozycja, ścieżki, kamienie, żwir - cuda .

To nie metoda, takie kupiłam i nie wiem, co dalej z nimi robić. Zostawić? Wyciągnąć? To było opakowanie tylko, czy metoda uprawy? Nie wiem U siebie wstawiłam zdjęcie.

VERA napisał:
JA MAM TYLKO TE NAJBARDZIEJ POPULARNE RANNIKI ,ALE TEZ SPORO CZASU ZESZLO ZEBY SIE ROZROSŁY.
A u sąsiadki wręcz przeciwnie rozsiały się po całym ogrodzie w krótkim czasie ona rzadko pieli a ja latam z gracką co dwa tygodnie

Verciu, nie mam słów, żeby docenić i wyrazić swój zachwyt.

Vero nie przesadziłam ani o milimetr..

Czy to z majowego zlotu miałam wracać przez... Rzym...?

Już mi się te zloty mylą.. obym jednak w końcu trafiła do domu...

Vero, ja już tylko podziwiam, bo na komentarz brakuje słów.
Muszę Ci powiedzieć, że mój "średnioroślinny' M zachwycił się w LM rajskim ptakiem, tylko cena mu się zdecydowanie nie podobała.

Krzysiu, zależało mi na tym by rośliny w ogrodzie zimowym rosły w gruncie. Po co mi wykafelkowana, przeszklona weranda i trzymanie roślin w donicach. Wolałam tak po najmniejszej linii oporu. Raz się solidnie narobić ( wybranie gruntu i przygotowanie odpowiedniego podłoża ) i spokój . M położył ścieżkę brukową, reszta to już moja robota

Miłko, oplątwy uprawiam w zimowym i są właściwie bezobsługowe. Nie wiem jak postąpić z tymi co masz w słojach , nie znam tego sposobu uprawy, przykro mi....................

Geniu, ranniki zimowe i u mnie mnożą się i sieją bez problemu, tylko te odmianowe takie wredoty


Anusiu dziękuję serdecznie

Neluś, a po co Ci przez Rzym, jak możesz w międzyczasie prościutko do mnie

Inko, całe szczęście, że mój M nie interesuje się cenami - wcale mi się do wdowieństwa nie spieszy, a serducho w tym wieku już nie to.......................

Dzisiaj nawiedziła nasz rejon burza piaskowa, tak tak, piaskowa a nie śnieżna...……………

Zaczęło się od kurzawy








Po burzy spadł grad z deszczem, na szczęście krótkotrwały. Większych szkód w ogrodzie nie narobił

Verciu, u mnie podobnie, tylko zamiast burzy piaskowej miałam burzę...gałęziową. Grad też spadł, dobrze, że drobny!
Deszcz chyba nieco przyklepał to, co fruwało w powietrzu?
Ogrodu zimowego strasznie Ci zazdroszczę.... szczególnie podczas nieciekawej pogody można się poczuć, jak w raju. Nic, tylko leżaczek ustawiać a z głośników puścić świergot ptaków, lub.... okrzyki małp. Będzie, jak w dżungli!

Poll napisał:
Vero, jak posiedzisz z godzinę w tej dżunglii z okrzykami , to potem z chęcią pobiegniesz popracować do ogrodu ...nawet jak będzie gradobicie lub burza piaskowa

Veruś wobec takiej alternatywy sprawa jest zupełnie jasna - wybieram prościutką drogę do Ciebie..!!

Burzy, gradu i innych kataklizmów stanowczo nie zazdroszczę! Ta aura to sfiksowała zupełnie! Natomiast ten ogród widzi mi się bardzo! Jaka w nim panuje temperatura teraz Verciu?

Szkoda, ze ja nie mam możliwości dobudowania takiego ogrodu zimowego. Nijak. Może taras altany kiedyś oszklę. Ale narazie to w strefie marzeń. Zawsze lubiłam kaktusy i sukulenty. W zasadzie tylko takie mi w domu pozostały po likwidacji wieloletniej uprawy fiołków afrykańskich. Masz cudownie skomponowane, rosną jak w naturze. Małpy niepotrzebne, trzeba cieszyć się ciszą, jak wkoło hula wiatr!

Vero zdjęcia z Twojego zimowego ogrodu oglądam z zapartym tchem! Cudowności nietuzinkowe!

Wiedziałam, wiedziałam że Tomek zareaguje na "małpy"
Niby daleko od siebie nie mieszkamy a u nas mokro, to burza piaskowa niegroźna. Te anomalie pogodowe są okropne.

Poluś, leżaczek nie dla mnie...…………….odkąd jestem na emeryturze odzwyczaiłam się od wylegiwania, wieczny brak czasu
Tomek ma rację

Nelusia - trzymam za słowo, cieszę się ogromnie

Marzenko, sterownik uruchamia ogrzewanie, jak temperatura spada poniżej +10 st. To optymalna temperatura do zimowania rosnących tam roślin.
Z pogodą czyste szaleństwo, zakwitają narcyzy







Miłko, też swego czasu uprawiałam fiołki afrykańskie i skrętniki. Ale ja, jak to ja , dość szybko się znudziły i powydawałam

Maryniu, dziękuję . Cieszę się, że się podoba

Inko, u nas dla odmiany susza. Po burzy trochę popadał grad z deszczem, a dzisiaj po południu znowu wietrzysko niosło z pól kurzawę.

Pomimo pogorszenia pogody, do południa udało mi się uporać z bajzlem w okolicy paprociowiska





Przy okazji sprzątania, znalazłam sporo psizębów


Sezon ogrodowy 2020 uważam za otwarty

O rany..!

To ciekawe co będzie kwitło w maju.. bo magnolie pewnie w marcu.. w kwietniu rododendrony..

Jednak gdzie jak gdzie, ale u Ciebie zawsze coś kwitnie więc jestem zupełnie spokojna i już nie mogę

się tych widoków doczekać..

Jeszcze takie tam z ogrodu
Nelu, coś tam jeszcze kwitnie

Zakwita mahonia...……………...