Jak buny-dyny wyemigruję z tego kraju
, bo takiej pogody latem to ja po prostu nie ogarniam
. Ziiiimmmmmnnnnnooooo!
Nic nie robię w ogrodzie. Siedzę w domu pod kocykiem
i marznę. Jak tak dalej będzie to wieczorem rozpalę w kominku
.
Martuś ja też lubię wracać do starych fotek i patrzeć jak to wszystko rośnie, jak szybko się zmienia
. Od razu człowiek utwierdza się w przekonaniu, że było warto
. Floksy proszę Pani kwitną
. Mam nawet jakieś fotki ... no takie odgrzewane z przed tygodnia
.
Nowinko nie czuję się wyklęta
, co więcej nikt mi nie zwrócił nawet uwagi za moje słowa
i może dlatego stwierdziłam, że po prostu nie warto tam dalej być .
Pawełku u mnie trawnik i tak zajmuje zdecydowaną większość powierzchni działki. Co więcej ja wcale nie zamierzam już go drastycznie pomniejszać
. Lubię trawę, lubię kosić i nie wyobrażam sobie mojego ogrodu bez trawnika
.
Ina będę bronić trawnika jak niepodległości
. Ja wychowałam się na wsi. Muszę mieć przestrzeń. Właśnie trawnik mi ją w ogrodzie zapewnia
.
Moniś jak na razie to trawnik podlewa mi się sam
. Zresztą gdyby nie padało, to i tak bym go podlewała bez marudzenia
. Ty tak też tylko gadasz, ale przecież tez lubisz trawnik
, mimo, że ciągle na niego narzekasz
.
Ula kwitnie rzeczywiście sporo. Jednak dobija mnie ostatnio pogoda
. Ja nie lubię pracować w ogrodzie jak jest zimno
, bo wtedy nie mam z tego przyjemności, tylko przykry obowiązek. Mam nadzieję, że pogoda w końcu się poprawi
.
Haniu ja to wiem, że są tacy, którzy by chętnie zaorali całe moje boisko i szaleli z ogrodem
. Ale ja nie z tych
. Trawnika zniknie jeszcze tylko trochę - reszta zostaje
.
Co do tamtego forum, to ja sprawę uważam już za zamkniętą - i nawet nie chce mi się o tym myśleć
.
Shirallciu hejka
.
Iwonko przecież ja zawsze pisałam, że jestem dumna i zadowolona ze swojego ogrodu. Nie jest idealny, nie jest katalogowy, ale jest przecież mój
. Sam taki zrobiłam i mi się podoba. Poza tym dobrze się w nim czujemy wszyscy - poczynając od ludziów, a kończąc na naszym Piorunku
. Czego można chcieć więcej?
Majka ja też robię przeróbki, ale nie przeszkadza mi to w byciu zadowoloną z tego co mam
. Przeróbki i korekty są nieuniknione przecież. Czasami coś wypadnie po zimie, czasami rośnie zupełnie nie tak jak się spodziewaliśmy - no co zrobić? trzeba wymienić, przesadzić, rozsadzić
. Przynajmniej nie jest nudno
.
Edytko no pewnie, że zadbałam. Przecież nie mogłam tak wślizgnąć się niezauważona
. Piorunkowych dziwnych fotek, to ja mam sporo
. Muszę pamięt
ać, żeby co jakiś czas jakieś wrzucić
.
Romcia a nie wiem jaką
pomyślę, przygotuję i dam znać
A teraz odgrzewane kotlety z końca czerwca
Floksy na życzenie
Inne kwitnące
Na pewno nikomu tak nie kwitnie wierzba
I nikt nie ma takich kwiatów na żurawkach
Szalejąca gipsówka
I szersze widoczki