No dobrze, że napisałaś,
Effko, bo ja naprawdę nie rozpoznałam
Gdybyż tam się odbywały jakieś mecze to byłoby pół biedy. Zabawka cieszyła się powodzeniem 2 sezony, a teraz główny koszykarz wydoroślał, olewa wieś ze wszystkimi rustykaliami, a mnie pozostała pamiątka mur
No nic, może w tym sezonie uaktywni sie pozostała część rodziny
Celinko, jeszcze nie wszystkie eksponaty odgrzebane po zimie
Każdego dnia coś odkopuję, wiec niedługo będzie aktualizacja
Tak, szanowna
Pollicjo, to moja tablica
Zgadnij, kto ja wymyślił, żeby przyciągnąć potomstwo na wieś?
Anitko, pomidory i ogórki tylko podlałam i pozostawiłam losowi. Małe są, więc powinny sobie poradzić. Okrywanie truskawek nie przyszłoby mi do głowy
Bardzo opiekuńcza z Ciebie ogrodniczka
Jeśli borówki nie jeszcze nie kwitną to raczej już nie zakwitną. Wytnij najsłabsze gałązki i dbaj o nie, podlewając, nawożąc, ściółkując korą. Powinny wypuścić młode, grube pędy, na których wiosną za rok zakwitną.
Danielko, dziękuję za miłe słowa. Wkrótce pojawią się nowe dowody potwierdzające słuszność zmiany
Nowinko, zaraz oblookam Twoje skarby
Pikutku, zakupiłam już druga cieniówkę i cierpliwie czekam na grabka, który zastąpi ją za 3-4 lata
Oczywiście ja za nerwowy człowiek jestem, żeby tolerować te "szmaty" przez okrągły sezon, więc rozwieszam je tylko na czas mojej nieobecności lub w nadmiernie upalne dni
Leszku, jak miło Cie widzieć
Hoja od Ciebie długo siedziała w doniczce i nie zdradzała chęci do wypuszczania nowych liści. Wreszcie uznałam, że nic z tego nie będzie i wyjęłam ją z doniczki w celu zasilenia kompostownika
Jakież było moje zdziwienie kiedy ujrzałam mocny system korzeniowy
Ponownie zapakowałam hoykę do ziemi i jeszcze trochę poczekałam
Będzie piękna
Zapraszam do ogrodu
Jak widać nie samymi hostami żyje człowiek