Dorota, jest cudownie, a najważniejsze że Ty pełna optymizmu!

Ale dlaczego ostatnia ? Teraz jest pięknie, bo wciąż kolorowo, ale potem też będzie ładnie, choć inaczej , mgły, szadź i melancholia

Super, że jeden kot wyzdrowiał, a drugi się znalazł , takie historie mocno wytrącają z równowagi

Złe momenty minęły, jesień cudna, co tam nieporządki

Przecudne klony. Jesień górą.

Witaj Dorota,
od pierwszej strony (a nawet wcześniej, bo już stamtąd coś pamiętam) z nosem przy ekranie
siedziałam, trudno się oderwać od cudnych widoków.
Jak ładnie ogród się rozwija, Twoje klony, kompozycja - to dla mnie wzorzec do naśladowania.
Trawiasta obiecująca, bukszpaniki się kulkują, a byliny...

Mam nadzieję na kolejne widoczki, nadchodzą długie wieczory, nie szczędź nam ich.

No właśnie, gdzie jesienno/zimowe ujęcia ogrodu? Zgraj fotki z aparatu, zmniejsz do 2 mb i pokaż na forum

Zawstydzona troszkę przez Siberkę i nękana lekkimi wyrzutami sumienia postanowiłam spróbować wyjść z
Zima to nie jest najlepszy czas dla kochających słońce ale chyba wszyscy tak mamy (a przynajmniej zdecydowana większość ) Może aktywniejszy udział w życiu forum mnie trochę rozrusza.
Po ostatnich dwóch bardzo mroźnych nocach obawiam się o kwitnienie rózaneczników bo u mnie oczywiście nie przykryte, ale trudno, co ma być to będzie.
Na razie usiłuję cieszyć się taką zimą 0 mroźną, śnieżną i słoneczną.




A dla tych zupełnie anty-zimowych kilka letnich wspomnień

Powrót bardzo udany , oby tylko nie był chwilowy .
Nawet martwić się o swoje roślinki z powodu niespodziewanie mroźnej zimy lepiej w towarzystwie;).

O widzisz jak chcesz to potrafisz

Dorotko, ja, po pierwsze, łudzę się, że śnieg leży na rododendronach i okrywa choć dolną część pączków
a po drugie łudzę się, że większość naszych krzewów znosi -26 stopni, więc tych mrozów nie przypłaci kwitnieniem

Jak jest z tym śniegiem na rodkch u Ciebie? Leży? Wietrzysko go nie zwiało?

Marta, też mam nadzieję, że to nie chwilowy zryw. Na razie weszłam w azalie i przeglądam zdjęcia do bazy, trochę może uda mi sie dodać.

Siberko, troche śniegu na pączkach leży i nadzieja jeszcze całkiem nie umarła. Szkoda mi najbardziej maluchów, które dzielnie zawiązały pąki i całkiem przyzwoicie się zapowiadały. No ale cóż, lenistwo zwyciężyło i nie ma co płakać. Przylałabym sobie jakimś pasem, ale postanowiłam być dla siebie dobra w nowym roku

Bicie i tak nie rozwiązuje tego typu problemów

Ja to nawet nie planowałam okrywania Zimny chów, na bagnie - przeżyją tylko najsilniejsze osobniki

Pociechą jest też to, że może rodki, które nie zakwitną, wzmocnią się być może ogólnie

No tak czytałam o Twoim bagiennym chowie rodków, współczuję.
Pocieszam się, ze w tym roku były dobrze przygotowane do zimy - nawodnione, zasilone jesiennym nawozem. Ech chciałoby sie jednak kwiaty widzieć raz na kilka lat przynajmniej

Zimę piękną pokazałaś , a maluchów rodkowych nie okryłam i ja . Myślę sobie jednak że jak sobie poradzą to będzie radość większa a jak nie poszukam odporniejszych

Otóż to, co ma żyć to przeżyje a co padnie będzie zastąpione odporniejszymi okazami

Dorotko pokazuj i piękną zimę i wspomnienia ogrodowe bo oba widoki cudne

Wiesiu, największe mrozy minęły, przynajmniej na razie. Mam nadzieję, ze jednak rodki dały radę i zakwitną mimo wszystko. U nas było -26 st najzimniejszej nocy.
Majeczko i tego będę się trzymać Ruch w interesie musi być.
Ponieważ za oknami zima w pełni a wątek zaczęty jakoś tak w połowie roku to może wiosnę powspominamy?
Takie widoki to już za dwa miesiące

Pięknie, ale za biało Proszę o kolory

A wiesz, że nie zauważyłam
Kolorowo? Mówisz-masz

Nie wiem, jak to leniwe towarzystwo ale ja jestem uszczęśliwiona

Kurczę, piękną mamy pasję, że tak odkrywczo zauważę

Nie tylko piękną, ale i zdrową
Inni muszą na siłownię ganiać, a my mamy to za darmo
No może nie całkiem, bo jednak trzeba trochę kasy wydać na nowe nabytki, ale za to jakie to odstresowujące
Także mamy nie tylko zdrowie fizyczne ale i psychiczne
No chyba, że ktoś się zamartwia, że coś mu nie przetrwa

Wstawaj Dorotko Przeglądałam ubiegłoroczne fotki... tak za 10 w ubiegłym roku były już pierwsze ranniki. Ten numer chyba w tym sezonie nie przejdzie... Ale widziałam zieloność w szczypiorku... Zieloniutki jak na wiosnę.
Dawaj te swoje cudne foty...