Wiosną dojdą kolory, ale efekt już jest . Pięknie to wyszło .

Dorotko, zmiana na rabacie bardzo in plus!
Przestrzeń roślinna poszerzona, pięknie zapełniona - już jest co podziwiać, a co będzie za rok? Super
Liczę na te nasze zawilce, które mamy... moje kępy już zapączkowane, niektóre zaczęły kwitnąć. Kocham te kwiaty.

Głaski dla kocilli!

PS. Mam dwie kępy miłki - ach, uwielbiam tę trawkę!
Różowa mgiełka bezcenna...

Nie bój się puścić kociaka, mają więcej rozumu niż myślisz , albo może to instynkt każe się trzymać blisko domu . Miałam ostatnio do czynienia z malutkimi kotkami rok i dwa lata temu, też się bałam chodziłam za nimi, śledziłam , a wszystko niepotrzebnie, one naprawdę radzą sobie lepiej niż myślimy. Prędzej ucieknie Ci mały piesek niż mały kotek
Miłki kupiłam sobie na zlocie i teraz czekam na tę czerwoną chmurkę , a może one w tym roku jeszcze nie zakwitną ? Z zimowaniem nie ma problemu ta trawka?

Marta, moje miłki mam z siewu. Nasiona dostałam od Ewy, w pierwszym roku kwitły kilkoma kłoskami. W tym już szaleją. Trawa zupełnie bezproblemowa, przetrwała zimę bez szwanku. Nie wiem jakie sadzonki kupowałaś, jeśli z siewu to mogą mieć problem z zakwitnięciem, z resztą teraz już powinno być widać.
Kociaka będę wypuszczać powoli. Nie mam doświadczenia z wypuszczaniem małych kociaków. Moja pierwsza kotka przez dwa lata nie wychodziła z domu, drugi był jej dzieckiem więc go pilnowała, Maks był prawie dorosły a ta malizna, wszystkiego ciekawa włazi w każdą dziurę a później nie bardzo chce dać się złapać. Ale nie ma wyjścia, będę musiała ją wypuszczać a właściwie jego bo okazało się, ze to kocurek , ale na całkiem wolno chyba dopiero po sterylce.

Aga, jestem zadowolona ze zmiany. Trawnik w tym miejscu zupełnie nie chciał rosnąc (cień i jednak dość sucho) teraz została ścieżka na szerokość kosiarki i wystarczy. A przez to, że zyskałam kawałek na nasadzenia mogłam rozluźnić rośliny juz tam rosnące. Epimedia zaszalały w tym roku i zaczynało im być bardzo ciasno a hosty trzymałam w donicach z braku miejsca. Teraz jest w miarę luźno, nie łudzę się, ze ten stan długo potrwa ale na jakiś czas wystarczy. Mam nadzieje, ze efekt wiosenny będzie zadowalający. Wszystkie różaneczniki pieęnie zawiązały pąki więc jest nadzieja na wspaniałe widowisko.
Zawilce uwielbiam. Dziś zrobiłam przegląd i zakwitną mi chyba wszystkie kępki. Szkoda, ze nie mam miejsca na łanowe nasadzenia bo one w masie wyglądają rewelacyjnie. Ale i tak starałam się posadzić je w miarę blisko.

Edyta, dziękuję. Mam nadzieję, ze zbyt kolorowo nie będzie

Zawilce - piękności


dawno nie pokazywana trawiasta


i zakątek klonowy przy tarasie

Udzielasz się na forum solidnie fotki z wyprawy bardzo ciekawe, dobrze, że w naszym kraju też są piękne okolice....no i nasze...
Miłka daje po oczach, dobrze, że nie muszę wstydzic się , porwałaś się na nowe rabaty.... czyli wszystko ok.

Z tymi bałaganiarskimi rabatami też tak mam.
Ale wydaje mi się, że moje są o wiele bardziej bałaganiarskie
Ty masz sporo dużych kwrzewów, ja mam malizny, więc wizualnie robi się bałagan
U Ciebie właśnie nie

Ewunia, trochę u mnie ostatnio lepiej z ogrodowymi nastrojami. Chce mi się chcieć
A w sobotę spotkanie z dziewczynkami lubelskimi w Krzywaczce - mam nadzieję, ze dojadą i inni - już się cieszę Pewnie znów coś dokupię choć jeszcze jedna trawa z lipcowych zakupów pokutuje w donicy, nijak nie mogę jej miejsca znaleźć.
Miłka zachwycająca - jeszcze raz dziękuje za nasiona. Jednak trawy wprowadzają niesamowity nastrój w rabaty. Nawet takie 'skołtunione' jak u mnie.

Małgoś, rzeczywiście, lubię krzewy i sporo ich u mnie. Brakowało mi przez jakiś czas pośredniego pietra między wielkimi drzewami a niewielkimi krzewami ale posadziłam kilka drzewek i mam nadzieję, ze za jakiś czas wypełnią ta przestrzeń.
Bałagan na rabatach jest, nie da sie ukryć. Podobają mi się niezmiernie takie przestrzenne uporządkowane ogrody jak Agnieszki ale u siebie nie umiem zaprowadzić dyscypliny. Wiem, ze moimi roślinami mogłabym z powodzeniem obsadzić trzy razy większą przestrzeń ale i tak nie mogę się powstrzymać przed zakupami. Teraz planuję część roślin przesadzić do teścia na działkę i utworzyć tam swego rodzaju 'rozsadnik'. W przyszłym roku pewnie powoli zacznę zagospodarowywać tam ogród więc rośliny będą jak znalazł a i u mnie trochę się rozluźni.

W ogrodzie sierpniowa obfitość, zachwycająca. Hortensje szleją, zaczynają się przebarwiać, jeżówki kwitną w najlepsze ale niestety też zaczęła szaleć plamistość na różach. Ale w sumie nie ma się co dziwić, bo w tym roku nie pryskałam ani raz. Jutro pewnie ruszę do akcji obrywania zarażonych liści.
Zaczynają kwitnąć rozchodniki - bardzo je lubię a dzięki Moni mam ich kilka pięknych odmian. Z trawami komponują się doskonale a i z innymi roślinami wyglądają niczego sobie.


Hortensja Pinki Winki - piekna w tym roku

moja ulubiona żurawka

i do znudzenia jeżówki

Krzywaczkowej wyprawy to Ci zazdroszczę Chciałabym choć raz tam się wybrać ,ale w moim przypadku to raczej niemożliwe .Ale chociaż relację zrób solidną ,to sobie biedne ludzie popatrzą .W ogrodzie już jesiennie się robi ,widać to i u Ciebie .Rozchodniki i trawy swoje robią .Ale póki co ,jest pięknie

Ja też zazdroszczę Krzywaczki. Zróbcie zdjęcia i wstawcie do wątku ogrodów pokazowych .

Ja do Polanicy mam 30 km.
Ogród w Radkowie polecam.
Właśnie byłem tam niedawno.
Zresztą pewnie nie tylko o ogród chodzi.

Witam w nadal upalny poniedziałek.
Weekend jaki był każdy wie (upalny, uff....), dodam tylko, ze podróżowanie i zwiedzanie kolekcji w taka pogodę do przyjemności jednak nie należy. Ale spotkanie jak zwykle bardzo miłe. W troszkę węższym gronie niż zazwyczaj choc zasiliły nas dwie koleżanki pracujące w krakowskim Ogrodzie Botanicznym.

Ewciu, Edytko zdjęcia robiłam ale z powodu bardzo ostrego słońca nie sa rewelacyjne. Popołudniu coś tam wrzucę. Powiem tylko, ze były miejsca, które ciężko było rozpoznać. Rośliny rozrosły się bardzo. Może pokuszę się na takie porównanie sprzed kilku lat.

Jurku, Radków odwiedzę z pewnością. Grzechem byłoby być tak blisko i nie zajrzeć. Wojsławice udalo mi się zwiedzić w sierpniu, wybieram się w maju.
Poleciłbyś jeszcze jakieś miejsca warte zwiedzenia w okolicy?

Tak więc przyzjaję się jak na spowiedzii: oczywiście jechałam z zamiarem wyłacznie towarzyskim a kupiłam:
śliwię wiśniową Pissardi, na którą mam miejsce i szukałam jej od wiosny
trzmielina płaskoogonkową szczepioną (zmieści się)
różanecznika 'Hachmann's Charmant' - nie mam miejsca ale MUSIAŁAM go kupić
jednego miskanta, nazwy nie pamiętam ale mam zapisek - kłosi się na czerwono
hortensję drzewkowatą 'Hayes Starburst' - dziewczyny kazały brać ale zupełnie nie mam pomysłu gdzie ją ulokuję
i poszukiwana palczatkę (schiachyrium) kupioną przez miła koleżankę.
Więcej grzechów nie pamiętam ale nawet z tymi niewielkimi zakupami będę mieć problem. No cóż taniec z doniczkami i roszady znów mnie czekają. Ale obiecałam sobie, że to już ostatnie doniczki w tym roku. Ciekawe czy uda mi się wytrwać

Zakupowych fotek nie ma ale jakies tam ogrodowe późnoletnie widoczki

Fakt jest faktem Dorotko ,tego różanecznika musiałaś mieć ,Ja mam go już od dawna ,ale też oczy sobie wypatrywałam ,żeby go kupić .Hortensja Hayes Starburst ,nie jest taka duża .Spokojnie ją wciśniesz .Ja też będę wciskać jedną w tym tygodniu .A w najbliższej przyszłości może i nie jedną U mnie znów susza .Trochę już i tych nowych zakupów się odechciewa ,jak się pomyśli ,ze kolejna roślina w kolejce do podlewania

Rzeczywiście bardzo ładna ta żurawka.
Znasz nazwę?
Moje hortensje nie chcą kwitnąć
Chyba wiosną miały za sucho
Zakupy bardzo porządne. Ja na razie przystopowałam
W tym roku chcę jeszcze kupić tylko róże
Za to wiosną nastawiam się na rodki właśnie
Ostatni raz. Jeśli i te będą marnie rosły koniec z nimi

Dorotko, rabata trawiasto-jeżówkowo-werbenowa cudna!
Miłka kwitnie zachwycająco.
U mnie też Ubóstwiam tę różową chmurkę!
Chciałam się pożalić, że Shirasawanum ma u mnie lekko przypalone listki...
Na jakim stanowisku rośnie u Ciebie? Widzę, że chyba słońca mu nie brakuje...
Pozdrowienia!

Agunia, u mnie Shirasawum też od góry lekko przypalony, niestety ten klon tak ma. U mnie słońce ma w zasadzie już od 10-11 do wieczora. Dziwne, że tylko trochę przypalony. Bardzo go lubię, ale przesadzać chyba już bym sie bała.
Miłka obecnie zachwyca każdego kto się pojawia u mnie w ogrodzie, nie da się jej nie zauważyć, bardzo efektowna trawka.

Małgoś, to Cherry Cola. Rośnie bez problemu, ładnie kwitnie, została u mnie jako jedna z nielicznych po chwilowej fascynacji.
Hortensje potrzebują dużo wody. Brak kwitnienia u Twoich spowodowany w 100% brakiem odpowiedniej ilości wody. U mnie w tym roku dużo opadów i kwitną jak trzeba, nawet te w niezbyt dobrych miejscach.
O widzisz a ja róż już nie kupuję. CHoć przydałaby mi się jedna pnąca w miejsce uschniętej Vlatvy Nie mogę jej przeżałować.
Rodki znów mnie zakręciły ale miejsce się definitywnie skończyło. Tego posadzę i koniec. Chyba, że z trawnika same ścieżki zostaną

Ewciu, no jak nie kupić jak mi sie wreszcie nawinął. W czasie dni otwartych w Pisarzowicach to chyba jedyny, który zachwycił mojego eMa, no to niech ma chłopina przyjemność
Hortensji miejsce wstępnie znalazłam, ale muszę teraz gdzieś upchnąć rosnącą tam piwonię, klęska urodzaju bo dzis dostałam od szwagierki wielką karpę piwonii ciemnoczerwonej Rubra Plena - zawsze mi się u niej podobała no to mam, ale mam też kłopot bo nie mam gdzie upchnąć potwora
No właśnie, podlewanie doniczek mnie wykańcza a właściwie ja wykańczam rosliny w doniczkach bo zapominam podlewać. Muszę szybko uziemiać

Wena pisarska mnie zupełnie opuściła więc niech przemówią obrazy

Dorota, jak się ma takie ładne obrazy to i słów nie potrzeba .
Rh Hachmann's Charmant' jest trochę taki 'odpustowy' ,ale i tak go mam ,
wyobraź sobie, że był wiosną w 'mojej' Biedronce'.
Prawdę mówiąc to wszystkie moje różaneczniki sadzone z myślą o mężu, bo tak się nimi zachwycał w Bolestraszycach, nich ma .
To róż już nie kupujesz , brak miejsca to jakiś problem, u mnie zimna litościwie zadbała o kilka miejscówek .

Elunia, róż w zasadzie już kuż nie kupuję (w tym roku tylko dwie) Zupełnie nie mam miejsca. Różaneczniki upycham w cieniu, na słońcu miejscówek jak na lekarstwo. Jedna z róż dalej pokutuje w donicy ale akurat na nią miejsce mam. Czekam teraz na powrót eMa bo wymysliłam sobie dodatkową podporę na różane potwory. Musze go dopilnować przez moim wyjazdem.
Różaneczniki i nowe i te zasiedziałe w ogrodzie obficie zawiązały pąki i jeśli nie nastąpi jakiś kataklizm to maj w ogrodzie powinien być widowiskowy.

Wczoraj zaszalałam cebulowo w Lidlu i wraz z biedronkowymi zakupami posiadam około 300 cebul do uziemienia, pogięło mnie chyba No nic, trzeba będzie brać się za łopatę. Przybyło tez kilka jeżówek, dziewczyny w moim ogrodniczym sprowadziły takie piękności, że nie mogłam sie oprzeć. Mam tylko nadzieję, że ślimaki się do nich nie śćiągną. W tym roku jest ich znacznie mniej i mam nadzieje, ze taki stan sie utrzyma. Mam już serdecznie dosyć walki z tymi mięczakami.

W ogrodzie coraz bardziej jesiennie, nostalgicznie się robi. Trawy cudownie się kłoszą, hortensje dostają rumieńców, kolorem wabią jeżówki.... słowem pięknie jest. Gdyby tylko nie perspektywa zimy....




Kwitnienie pierisa tez zapowiada się zjawiskowo

floksy




Miłego weekendu

Pisać samej do siebie mi się chyba nie chce
Upalnie dziś okrutnie i po obejrzeniu prognozy na nadchodzące dni załamałam się zupełnie. Jeszcze gdybym miała wolne ale w pracy sajgon a przy takiej temperaturze przyjdzie się ugotować w tym naszym budynku
Ponieważ ilość cebul do posadzenia spora zaczęłam dziś akcję uziemiania. Na pierwszy rzut poszła drobnica przeznaczona na poszerzoną rabatę z rodkami (szachownice kostkowane, przebiśniegi, krokusy, drobne narcyzy i 40 cebul tulipana Doll's Minuet)
Reszta musi poczekać na bardziej sprzyjające temperatury.

Moje cudne nowe jeżówki





takie inne






i zapowiedź

Dziś wszędzie słaby odzew , nie dość, że upały odbierają siły, to jeszcze spora grupa forumowiczów baluje u Romy
Mnie też załamują prognozy , dla mnie Accu do końca września nie przewiduje żadnych opadów , a wydawało mi się, że już najgorsze mam z głowy

Jeżeli Twoje wszystkie rodki są tak zapączkowane, to mnie normalnie skręci. Co prawda moje to młodzież jeszcze nieopierzona, ale pokażę im to zdjęcie, niech biorą dobry przykład. Czy to jest może MM????? Mój pędrak ma chyba 3 pączki i cieszę się, jak dziecko; może dobrze, że nie więcej, bo bym pewnie padła z radości Kusisz jeżówkami, znowu kupiłam kilka, chociaż zeszłoroczne, jesienne zakupy zimy nie przeżyły.