O własnie, niech załuje
Dorotko - w poprzednim twoim poście zauroczyła mnie fotka z trawkami - cudna
A betonowe liście na ciurkadle żyją, tylko czas je mocno spatynował
Fajnie masz z tą kicią. mam nadzieję, że w końcu reszta zwierzyńca ją zaakceptuje.

Oj pięknie Dorotko Ogród bujny i kolorowy .Moje hortensje ,te na słońcu też padnięte .Jednak półcień lepiej się sprawdza .
W dodatku jeszcze u mnie susza

Nieprawdopodobne! jeszcze minutę temu była ulewa a teraz ani kropli, jak nożem uciął
Upał u nas od kilku dni nieziemski, codziennie burza, wilgotność niczym w tropikach do bani taka pogoda.

Ewciu-Nowinko, moja hortensje w tym roku nie cierpią na braki wody, kwiatostany duże, liście dorodne, nie to co w ubiegłym roku.
Z resztą i po azalkach widać ,że opadów sporo. Pąki ładnie zawiązane właściwie chyba na wszystkich, będzie cudnie w maju.

Ewuniu, trawy bardzo lubię. Dodają ogrodowi zwiewności, faktury. Niestety u mnie ciasno okrutnie i nie widać ich w pełnej okazałości. Brak miejsca na wyeksponowanie ich pokroju, koloru. Jedyna trawiasta rabata przy wjeździe już w zasadzie sie wypełniła. Planowałam posadzić na niej dzielżany ale okazało się, ze zmieścił sie tylko jeden, drugi na razie powędrował do donicy, muszę pomyśleć.

Małgoś ano stało się. U mnie przeważnie były dwa koty. M.jakoś dał sie przekonać i malutka znalazła dom.
Maks na razie jeszcze pełen nieufności, omija ją z daleka, zaanektował wyższe partie mebli w domu gdzie ta pchła mu nie dokucza. A żmija jest zgryząca okropnie
Na zlocie było świetnie, to prawda.

Paweł, komponowanie bardzo proste. Do maja nie plewić, potem dorodne okazy robią za zielone tło i stają się niewidoczne
Zawilce niestety nn i to jedyne które ocalały z pogromu tej zimy. Ale nowe już czekają na wsadzenie, ja niestety czekam na bardziej sprzyjające temperatury. A ponieważ mam dwa tygodnie urlopu jest nadzieja, że coś uda się w ogrodzie podziałać, plan już jest to najważniejsze.

Marta, u mnie jednak troche bardziej cieniście i mokro w tym roku. Upały doskwierają ale podlewa dośc systematycznie. Hortensje niektóre prezentują się bardzo okazale, najstarsza Limelight osiągnęła chyba 2m. Zdjęcia przyzwoitego nie ma jej jak zrobić, bo przed nią basen ale poglądowo pokażę

U mnie hortensje spóźnione w stosunku do diektórych waszych ogrodów. Nie wiem czy to wina cienia czy gliny ale niektóre dopiero zaczynają nabierać masy/ Tutaj Phantom i Le Vasterival



Bobo i Sundae Fraise



Chyba Mega Mindy


i bardziej kolorowo

Dobrze że napisałaś o spóźnionym starcie Twoich hortensji bo już myślałam ,że z moimi dzieje się cos niedobrego.
Bukieciki jeżówek prześliczne.

Ino, no własnie, patrzę na hortensje u Marty, Agnieszki czy Moniki i u nich już rozkwitłe kiście a u mnie ciągle częściowe pąki. Nie powiem żeby mnie to jakoś szczególnie bolało bo mam wrażenie, ze lato przez to dłuższe ale zastanawiające to jest bardzo. Nie wspomnę już o tym, że niektóre limki u mnie (mam cztery) dopiero w fazie bardzo wczesnej
Jeżówki Butterfly Kisses i Meringue - obie niziutkie, obficie kwitną - super odmiany

Aaaaa , to ja chyba wreszcie wiem, co mam, Meringue . Razem z Butterfly Kisses kupowane na zeszłorocznym szkółkingu ?

Moje hortensje wyrywniejsze z powodu upałów i kompletnego braku cienia choćby przez część dnia

Oczywiście, że kupione u Was na szkółkingu. Pięknie sie w tym roku rozrosły choć mam nieodparte wrażenie, ze to z powodu znacznie ograniczonej populacji ślimaków

jej to zdjęcie z jeżówkami i trawami
mam też Butterfly i są prześliczne ale ostatnio zauważyłam, że ślimaki się na nie zawzięły
obsypałam je tym na ślimaki i na następny dzień co widzę....no dla wszystkich ślimaków to był ostatni posiłek

Ty się ciesz, że w ogóle kwitną
U mnie nie dosyć, że niektóre dopiero startują, to kilka mam takich co w ogóle kwiatów nie zawiązały
Czy jeszcze to zrobią?
A kota to jakaś rasa, czy dachowiec?

Hortensje może i nieco późniejsze, ale jakie piękne . A kociak, taki słodziak, że tylko do zjedzenia .

Dorotko dziękuję za wyjaśnienie w sprawie spódnicy. Nieco spóźnione jestem z pisaniem ale to dlatego że się wczasuję. Jak się dogadał twoje kocięta? Ja też miałam dwa kocury i na wiosnę zamieszkał z nami mały kociaczek. Jeden kocur zaakceptował to od razu. Jadły z jednej miski, Stary wylizywał małego i spały w siebie wtulone. A drugi staruszek dwa tygodnie fukał i z daleka go omijał. Na szczęście w końcu się przełamał i jest dobrze.

Witam dziewczynki w piatkowy poranek. Zaraz pakuję manele i z dzieciakami ruszamy w Bieszczady. Ponoć ma się znacznie ochłodzić i padać ale udaję, że nie wierzę. Oby sie te prognozy nie sprawdziły bo będziemy pływać w namiocie Mojemu eMowi zamarzyło się wspomnienie młodości
Ostatnie dwa dni walczyłam w ogrodzie z wielkim jałowcem. O wycięciu raczej nie było mowy ale wygoliłam stracha. Na razie efekt taki sobie, poprawki jeszcze będą ale ogólny zarys już jest. Zrobiło się widniej, róza pod tarasem dostała światło, będzie pięknie. Oczywiście trzeba jeszcze sporo pracy tam włożyć ale jestem zadowolona. I pokłuta niemiłosiernie.
Chciałam pokazać zdjęcie przed ale nie mogę znajeźć ani jednego ujęcia. To chyba najlepszy dowód jak paskudnie wyglądało to miejsce.
A teak wygląda teraz. Beczka oczywiście wylatuje

A żeby ie było tak paskudnie to zostawie jeszcze motylki i spadam. Do napisania

Dorotko mam nadzieję, że pogoda w Bieszczadach będzie Wam sprzyjała . Podziwiam, że dałaś się namówić na namiot, mnie to by nawet wołami do tego nie przymusili .

Jałowiec po cięciu prezentuje się bardzo fajnie . Od razu nabrał jakiegoś egzotycznego wyglądu .

Co do hortensji, to ja mam wrażenie, że glina generalnie im nie pasuje. Moje rosną bardzo powoli. Jedynie Anabelka urosła do znośnych rozmiarów, reszta zaklęta przyrasta bardzo wolno. Co do kwitnienia, to u mnie różnie z tym bywa. Ale wyrywne, to one nie są .

Ależ mi znów wstyd. Uropuję sie juz tydzień a w ogrodzie nawet nie grzebnięte. I znów niewiele podziałam bo w środę jadę tym razem kierunek Świeradów Zdrój
Dorcia, juz zapowiedziałam, ze to była moja ostatnia wyprawa pod namiot, nawet niech mnie nie proszą. Pogoda w sobotę była koszmarna, zgodnie z przewidywaniami synoptyków. Deszcz, mżawka, kapuśniaczek słowem woda pod każdą postacią. No nic, przeżyłam i basta. Teraz jadę pławić się w luksusie.
Rzeczywiście na glinie hortensje tempem wzrostu nie powalają ale w tym roku nawet jestem zadowolona. Nie wiem czy sie wreszcuie zaaklimatyzowały czy zasługa wody z nieba ale wyglądają dobrze.
Anabelka jak b=co roku olbrzymia ale deszcze mi ją połamały okrutnie więc wygląd ma taki na +3

W ogrodzie pełnia lata, róże szykują się na powtórkę kwitnienia, floksy po przycięciu dostają drugi oddech, niestety juz po liliach ale za to czarują hortensje, zaczynają trawy. No i jeżówki Ponieważ w tym roku mało ślimaków to i jeżówko ocalały przed ich zakusami. Dziś zakwitła jedna piękność ale niestety ani zdjęcia ani nazwy. Artamka wie bo na szkółkingu kazała brać to wzięłam ale Marty nie ma, może sie pojawi. Zdjęcie zrobie jutro a teraz jeszcze kilka takich widoczków sprzed kilku dni






Jeżówkę podejrzewam o bycie Glowing Dream choć kolor lekko wypłowiały. Ale zaczyna takim łososiowym no i mocno sie rozrosła

Jeśli domniemana Glowing Dream pochodzi gdzieś z naszych rejonów, to raczej nie jest Glowing Dream , u nas nie widziałam w żadnej szkółce, żadnym sklepie, sama sprowadzałam z Poznania
Ale może Marta pamieta co to. Tylko gdzie jest Marta

A nie, jeżówka kupowana u mnie w ogrodniczym. Ja się tam nie upieram, to raczej myślenie życzeniowe

A jak u Ciebie to może być Glowing Dream

Ponoć jakis problem jest ze wstawianiem zdjęć z Google plus więc próba i kilka widoczków



Chyba idą Edytko

Dorotko a po co masz robić w ogrodzie jak i tak masz ślicznie i kolorowo
Po to jest urlop żeby odpocząć a nie tyrać