Witajcie kochani. Mamy juz LUTY!!!! jeszcze chwila i będzie wiosna. I nic to, ze mrozy idą, przetrzymamy.
Izulka Jak się cieszę, ze sie objawiłaś. Wiosna za rogiem. Ranników nie posiadam, u mnie zawsze pierwsze przebiśniegi i ciemierniki. Na razie ani widu. U mnie zieloniutki jedyny narcyz, który nie wiadomo gdzie się spieszy.

Małgoś, ja się niby nie zamartwiam, ale z moją psychiką różnie bywa. Mam nadzieję, że gleboterapia mnie uleczy, byle do wiosny.

Siberko cieszę się, że zdjęcia Cię uszczęśliwiły.

I to jeżeli chodzi o zdjęcia pewnie na razie będzie wszystko. Google mi sie coś zbiesiły i nie mogę wstawić fotek z albumów a nie mam czasu siąść i poszperać. A w kompie zdjęcia w oryginalnych rozmiarach więc bezpośrednio na forum nie wejdą. Ale zajmę się tym.

Nooooo.... Dawaj Dorotko te fotki. Jak dla mnie, to mogą być szachownice

Mówisz - masz. Niestety szachownice zostały przetrzebione przez ślimaki i aurę ale jesienią znów coś nasadziłam










i inne maluszki

No i od razu czuję się bosko
Ta pierwsza fotka, z ciemiernikami śliczności. Szachownice na dziko !
Maluszki świetne, niech ich będzie jak najwięcej! Małe jest piękne! W masie siła! Wiosna nasza!

A co ja tak krzyczę?

Wyciągamy Dorotę z kąta ?Te ,co pokazuje takie paskudne kwiaty? I zapadła się w sobie ! Krzycz Izka ,krzycz! Byle nie na M ,bo dopiero by się zdziwił!Że żona może krzyczeć

Ewunia, jakoś zaszyłam się w tym kącie i trudno mi z niego wyleźć choć staram się. dziś zmroziła mnie prognoza, rozumiem luty ale dlaczego az tak zimno? Dziecko ma jeszcze ferie, chciałoby na narty, łyżwy a tu.....

Izka, zgadzam się, małe jest piękne a po jesiennym przesadzaniu różaneczników pomiędzy nimi właśnie małe nasadziłam i mam nadzieję, ze będzie uroczo.
Tam przy tych szachownicach już jest tak dziko, że dostać sie tam nie mogę. Ciemierników miała dosadzić ale Anabelka zaczęła mi się 'kłączami' rozrastać niczym perz. Muszę coś pokombinować.








I zdjęć na razie tyle, bo muszę zmniejszyć następną porcję

OOOOO!!!!!
Tak nam rób
Zamiast oglądać prognozę pogody, pozmniejszaj te zdjęcia... Na pewno zrobi Ci to dobrze Młodego opatulić i wysłać na ziąb... Da radę, młodość czyni cuda ( podobno...).
Anabelka jak perz ? A mówią,że od przybytku głowa nie boli.

Moim młodym to od siedzenia w domu już tak odwala, że dzisiaj rano ubrałam ciepło i bezlitośnie wysłałam piechotą do szkoły (1,5 km). Normalnie przy -9 zawiozłabym, ale jak mają rozładowywać nadmiar energii poprzez kłótnie i bijatyki, to niech lepiej zrobią sobie przebieżkę .
Piękne to białe epimedium. Muszę wymyślić jakie miejsce i nabyć .
p.S. Właśnie obejrzałam prognozę pogody. U nas będzie mrozić do poniedziałku. Potem 2 tygodnie na plusie i znów minusowe temperatury. Tak więc ferie, które zaczną się u nas za parę dni pod znakiem chlapy .

I znowu zginęła
Mam nadzieje, że nie wchodzisz na forum, bo zmniejszasz fotki
Masz super zestawienia
To zdjęcie z epimedium, klonikiem i schowanym gdzieś w dali kamieniem
Chcę więcej

Małgonia jestem, jestem. Fotki zmniejszone ale jakoś czas mi między palcami przecieka.
Cieszę się, że podobają Ci się moje zestawienia. Z wielu jestem zadowolona ale chyba więcej mam miejsc gdzie proszą się przeróbki. Może w tym roku trochę się uda.

Edyta, u nas już po feriach i w zasadzie po śniegu. To znaczy w mieście, bo na wsiach ciągle jeszcze sporo leży a stoki naśnieżone i szusować jeszcze się da.
U mnie połowa ogrodu już spod śniegu wychynęła, ręka świeżbi i sekator ale ziemia zamarznięta. Choć pierwszy przebiśnieg już zakwitł

Iza, Anabelka się rozpanoszyła i robi mi trochę krecią robotę ale wybaczam bo lubię ją tam bardzo. Przesadzę maluchy

Ponoć ma się zrobić niedługo wiosennie i oby to sie sprawdziło. Zimie mówię już stanowcze nie. Tym bardziej, ze wybieram się z przedwiosenną wizytacją do jednego z ogrodów i wolałabym go oglądać bez białej kołderki.
A na razie jeszcze kilka kotletów.

Kotlety smakowite ale chce się juz świeżynki, nowalijek.....tez mam dość juz zimy, wody stojacej na zmrozonej ziemi, niech idzie

Ewciu ja też już mam dosyć ale chyba jeszcze trzeba poczekać. Oby szybko wiosna nadeszła. U mnie też woda stoi, ma glinie to norma. Przydałby się halny żeby osuszyć.

A tu znowu cały tydzień deszczu się szykuje . A ziemia nie rozmarzła i się zmarnuje .

Łany tulipanów robia wrażenie
Nadal mam ich zdecydowanie za mało, mimo, że wsadziłam naprawde sporo

Aż się wierzyć nie chce, że zupełnie niedługo takie właśnie kotlety będą codziennością.
Dorotko, nic a nic wiosenki nie widać za rogiem? ten ciemiernik cuchnący, to też zeszłoroczna fotka?

Ale wiiiiieeeeejeee!!!, ufff głowę chce urwać. Ciepło jest, bo wczoraj i dziś sporo ponad 10 ale w ogrodzie nie ma szans podziałać. Mokro jeszcze okropnie w tej mojej glinie a wiatr skutecznie studzi zapał.
Marta, u mnie deszcz zmył wszystko, czysto w miarę, ale cięcia tyle, ze ręce opadają.
Małgoś, już niedługo. W zeszłym roku znów trochę cebul nasadziłam, będzie się działo. U mnie niestety tulipany szybko się wyradzają a glina sprzyja chorobom więc uzupełnianie nasadzeń jest niezbędne.
Polu jakieś tam mizerne zwiastuny wiosny są, przebiśniegi się wygramoliły, krokusy pędzelki wystawiają ale na razie jeszcze mizerka. Cuchnacy na zdjęciu to zeszłoroczny, w tym roku niestety nie zakwitnie, przesadziłam a psica mi go złamała Zdjęć nie ma bo aparat z baterią rozładowaną do zera, jeśli nie zapomnę jej zreanimować to pokażę toą moją 'wiosnę'

U mnie też urywa głowę . Suchelce, gromadzone na kupkę do spalenia, co pół godziny muszę z powrotem układać na kupkę .
Tnę od wczoraj i zaczynam się upewniać, że do czerwca nie skończę .

Ja na szczęście aż tak dużo cięcia nie mam, więc sobie poradzę
Jak ja się cieszę, że już można wyjść do ogrodu
Szkoda tylko, że na razie po południu jeszcze nie można popracować
A weekendy jakoś zajęte
A jak Twoje prace?

W ogródku nieśmiała wiosna



A ja się znów włóczyłam

O tej porze nad morzem musi być ciekawie . Zbierałaś bursztyny?