Witam miłych gości w tą koszmarną pogodowo niedzielę.
Aniu, dziękuję bardzo, staram się
Moniśka, witaj
specjalnie fotografowałam dla Ciebie zakątek palmowy przy tarasie. Jakoś ciężko mi się tam z aparatem zapędzić. Ale dopiero na zdjęciach widać jak tam się zmienia.
Pogoda fatalna, rośliny co prawda zadowolone chyba z wilgoci ale ja znacznie mniej. Najszczęśliwsze są ślimaki
Nie ma kiedy plewić, chwast mnie zalewa
, mniszki się żółcą, nie wiem może je zacznę traktować jak ozdobne?
Aaaa, byłam w Krzywaczce i znów skusiłam się na klony. Dwa palmowe i shirasawanum. Cudne, nie mogłam im sie oprzeć. Ale chyba donice im zakupię bo jakoś nie mogę wymyślić im miejsca.
Anetko, miło mi bardzo, dziękuję i zapraszam.
Edyta, nie wiem co im sie stało ale z kwitnienia nici. To znaczy zakwitną rodki przy oczku - tam wszystko ok. Ale pod orzechem na dwoje babka wróżyła, część zakwitnie a część pąków już obleciało. Magnolia o dziwo nawet nie ucierpiała od przymrozków. Fakt, że u mnie nie było jakichś drastycznych spadków temperatury ale coś tam jednak liznęło.
Ewciu, u mnie w zasadzie wszystkie nisko ciete. Ostały się jedynie historyczne. Najbardziej szkoda mi Vilchenblau bo z potężnej róży zostanie chyba jeden pęd, reszta nie wygląda najlepiej. Ale co poradzić, takie zycie ogrodnika.
Wczoraj uczestniczyłam w dorocznym spotkaniu w Krzywaczce i znów okazałam słabość charakteru. Ogród wzbogacił sie o trzy klony i grujecznika pendula
Ten ostatni to moje marzenie od kilku lat więc zadowolona jestem bardzo. Do tego trochę drobnicy z targów w Krakowie i masa darowanych roślinek. Teraz tylko sadzić
Najpierw zakupy
Dla Moniki przy tarasie.... klonowo
i tulipanowo-majowo