Oooo, te lilie cudne są , a sosnami się nie martw na zapas one dzielne są i z pewnością dadzą radę a trzymanie kciuków nie zaszkodzi więc potrzymam

Dziękuję Pikutku Nie wiem, czy pamiętasz podwójną sosnę przed domem, niestety mam z nią kłopot /usycha góra jednego pnia/ i stąd moje smutki i może trochę zmartwienia na zapas.

Siedzę sobie na forum, popadało porządnie, to mam wolne. Przejrzałam zdjęcia, jeszcze coś wstawię. No i muszę trochę nadrobić zaległości w zielonych wątkach

Paris Heart



Startuje Pieton


Pearl Melanie


Sweet Surrender


Dimension



To dopiero oryginał: azjatka pełna Mistery Dream, bo to chyba ona, były pomyłki w oznaczeniach

W tym roku pogoda łaskawa dla Ciebie i Nowinki , tylko już u mnie pustynia została . Założyłam rozdzielacz na kran i leję już na dwa węże, Obserwuję front na radarze i znowu całość pójdzie nade mną na północny wschód

Lilie zachwycające i kolorowe ....a kłopoty ogrodnicze wszędzie się mnożą bo i pogoda wkurzająca.... rozumiem Twoją troskę o sosny bo sama mam za domem świerka 20-paroletniego i od trzech lat zaczął gubić igły a jest wyższy niż dom i cieniuje balkon 1/3 gałęzi była bez igieł,stwierdziłam ,że dam mu jeszcze jeden sezon i na jesieni trzeba będzie pomyśleć o wycięciu ..a tu na wiosnę niespodzianka powypuszczał nowe igiełki jest jeszcze kilka suchych gałęzi ,ale też jest o niebo lepiej tak więc na razie zostaje...także musisz Haniu postraszyć swoje sosny to może wezmą się w garść...

Hanuś, smutne to co piszesz o tym asfalcie w lesie. Zastanawiam się, czy osoby podejmujące tego rodzaju decyzje potrafią logicznie myśleć i przewidywać skutki owych decyzji. Mam wrażenie, że ostatnimi czasy głupota rządzi światem.....................................................................

Piękny ten Twój leśny zakątek - serdeczności i pozdrowienia przesyłam

Haniu jak to dobrze, że się odnalazłaś .
Lilie śliczności, ale chyba one wszystkie mogą się podobać, a najbardziej wtedy kiedy obficie kwitną, u mnie mimo oprysków ( wykonałam 5 ) pojawiają się pojedyncze zaatakowane przez ostępkę pączki. Poza tym sporo ucierpiało od gradu, rozkwitają zdeformowane albo się nie rozwijają, ale i tak się cieszę ich kwiatami i zapachem .

Wszyscy kupili Corsage, a ja ją przegapiłam , cudna jest.

Haniu, biała jarzmianka od Ciebie jest chyba najpiękniejszą jarzmianką jaką posiadam, a w tym roku nieźle mi kwitną, jak na moje warunki .

Haniu, podwójne sosny często pękają w miejscu rozgałęzienia i wytrzymuje silniejsza odnoga. Czasem musimy się pogodzić że nasze drzewa odchodzą , u mnie dziwnie zareagowała kosodrzewina i z zupełnie nieznanej mi przyczyny uschła jedna odnoga , wygląda teraz trochę nieforemnie muszę więc ją jakoś zgrabnie przyciąć i zastanawiam się kiedy najlepiej

Paris Heart, prześliczna

Deszczowe dzień dobry , ale leje! Rośliny zadowolone, ja uszczęśliwiona, za to moje biedne psiaki to kupka nieszczęścia Co za nudy okropne, trzeba siedzieć w domu i tylko spać na kanapie Nie wiem, jakie są prognozy, ale jest tak pochmurno, że chyba jeszcze popada

Pikutku, usechł jeden pień z dwóch powstałych na jednej odnodze głównej, czyli jedna czwarta sosny. Żadnego pęknięcia nie widzę i taka perspektywa mnie przeraża, bo to kilkanaście metrów nad głową Jak runie, strach się bać. Miałam umawiać się z firmą z podnośnikiem, ale teraz tak leje, że nie ma szans na żadne prace. Ciekawa jestem, co się stało kosodrzewinie, napisz, jak coś wyniuchasz

Krzysiu, u mnie też mimo pryskania część pąków ostępka-'podstępka' bezczelnie zżarła Pryskałam kilka razy Mospilanem, wcześniej Polysect'em /w sumie chyba też 5-6 razy/ i teoretycznie powinno być ok, ale myślę, że może za póżno zaczęłam No nic, powalczę w przyszłym roku. Cieszę się, że jarzmianka jest ładna, to miłe roślinki, choć u mnie lubią je miniarki i muszę pryskać i skubać liście.
Corsage'a kup koniecznie, bardzo pasuje do Twojego ogrodu / widziałam wątek, ale zwiedzałam oczywiście po cichutku, słowo daję, że się poprawię, bo już mi wstyd /

Verciu, ano smutno jest, zmieniono dość dawno klasyfikację terenu na budowlany; kiedyś to były działki leśne z prawem zabudowy, trzeba było spełnić wymagania, żeby nie szkodzić przyrodzie, kontrola wycinki drzew, ujęcia wody, działki były duże, itp. Teraz wszystko jedno, czy to patelnia czy las, można robić co się chce, pojawili się deweloperzy; po nas choćby potop... Granice ludzkiej głupoty i braku wyobrażni niestety nie istnieją.
Jak ja dawno u Ciebie nie byłam, zaraz ruszam na wycieczkę

Żanetko, postraszę sosny, ale nie wiem, czy usłyszą tak wysoko Świerki płaczące bardzo lubię, niestety u mnie za sucho dla nich i zbyt cieniście, nie mam ani jednego. Może Twój tak wyłysiał przez suszę i upały? U mnie ładnie pada, u Ciebie chyba też, wszystko popije i nabierze urody, my też, bo będzie więcej czasu na wypoczynek, a nie ganianie z konewką

Martuśka, nawet nie mów, że u Ciebie nie pada! Mnie nie ma czego zazdrościć, bo na dłuższą metę wszystko wypiją moje ukochane drzewa i niech im idzie na zdrowie. Reszta też zadowolona, o sobie nie wspominam. Zaglądałam do Ciebie i ponownie pytam: po co Ci trawnik? Żródło stresu i krwiopijca, poszerzaj rabaty, wąska ścieżla wystarczy, nawet żółta nie będzie przeszkadzać A w okolicy tyle szkółek i nowych roślin
Buziaki i niech deszcz będzie z Tobą

Startują kwiaty lilii orientalnych
Lilac Cloud /nie wiem, czy to na pewno ona; poczekam z identyfikacją odmian, jak wszystkie orientalne się rozwiną/


Może póżniej uda się coś uwiecznić w ogrodzie, teraz leje
Miłego dnia ZZ

Zaczęło padać niedawno i co chwilę przestaje, ale jak patrzę na radar, to jeszcze trochę takich przelotnych opadów przede mną . W prognozy nie zaglądam, bo jeszcze się okaże, że zaraz upały i wszystko mi wyschnie w try miga . Na razie świętuję i się cieszę
Cały czas myślę, co zrobić z obrzydłym trawnikiem, jego likwidacja to też nie taka prosta sprawa

Trawnik może liczyć tylko na jedno: bezlitosną likwidację A jakie masz inne pomysły? Pomyśl, ile zyskasz miejsca

Rozważam zastąpienie trawnika w niektórych miejscach ścieżkami żwirowymi - odpadłoby mi kancikowanie nieustające . Ale żeby to zrobić, musiałabym zdjąć cały trawnik, bo gdybym go przykryła matą i wysypała kamyczki, trawa nadal będzie rosła na granicy rabat . I to jest ten etap, który uważam za kłopotliwy

O ścieżkach żwirowych się nie wypowiadam, bo zupełnie są obce mojej duszy, ale może u Ciebie będzie ładnie. Czy są praktyczne? Jakoś mi się wydaje, że sprzątanie z nich liści czy innych śmietków jest kłopotliwe, i chwasty się wysiewają, bo te zawsze znajdą sposób. I będzie nowy wieloryb! /bo coś z km2 darni musisz zrobić / , popatrz, jakie możliwości ciekawych nasadzeń. Martuśka, do dzieła

W wielorybach ryją mi krety i są nie do wytropienia, bo zawsze zdążą się głębiej ukryć . Jeśli zerwę więcej trawy, to raczej wywiozę do wąwozu sąsiada, nie mam siły obierać z perzu kolejnej górki, a potem na niej walczyc z kretami
Jak nie żwir, to może z kamienia ułożę

No tak, o kretach nie pomyślałam, ale to chyba przez mój szczęśliwy brak doświadczenia w tej materii /oby tak dalej/. A ścieżki z kamienia będą fantastycznie wyglądały! Jeżeli tylko możesz, to koniecznie zrób. Już je widzę na tym zdjęciu z 'żółtym trawnikiem' - poezja! Marzą mi się takie, ale to bez szans: korzenie aktualnie rosnące i te, które się rozrastają i wypierają wszystko na swej drodze, nie pozostawiają złudzeń. Mam teraz niezłą zabawę z kostką brukową na podjeżdzie, po prostu się podnosi i można się zabić

Haniu mam dzisiaj czas bo deszczowo było od nocy i nadrabiam zaległości nawet nie pomyślałam że tak dawno mnie u Ciebie nie było ale widze że u Ciebie była dłuższa przerwa to przynajmniej nie narobiłam sobie dużych zaległości w czytaniu Podziwiam Twoje cudne lilie moje jakieś marne w tym roku mimo że nie mam zbyt wiele bo częsc wypadła chyba z powodu mojej gliny a reszta po dwa ,trzy kwiatki albo wcale ,za to jedna nie wiem jakim cudem pewnie mała cebulka trafiła przy przesadzaniu koło funkii i ma całe dwa kwiatki no to chyba spróbuję poeksperymentować i wsadzę jeszcze kilka a co Szkoda że zmieniają Wam charakter leśnego miejsca i szkoda drzew bo w tym roku juz dużo ich wyniszczyli u nas na szczęście las dookoła nas każdy ma swój -oprócz mnie -to nikt niepotrzebnie nie wycina tak że tak tego strasznie nie odczułam. Obiecuję się poprawić i zaglądać częsciej

Witam się i ja w Sosnowym Raju. Dawno nie byłam a klimat mi bardzo odpowiada. Żal, że inni decydują za nas, i choć cywilizacja potrzebna, z głową winna być wprowadzana..
Lilie cudnej urody, aż oglądam i oglądam. Sama mam kilka tylko, to choć u Ciebie popatrzę
Pozdrowienia zostawiam.

A ja się zastanawiam co jest powodem ,że tak rzadko się pokazujesz Pewnie za chwilę znów zniknesz na miesiąc . Lilie masz ładne ,czy wygrałaś z osępką ? ja niestety poległam i postanowiłam więcej lilii nie kupować U mnie wciąż roślin przybywa ,innych ubywa i tak to się kręci .W ogrodzie pełno płatków przeważnie różanych i wiszących krzewów po deszczu .Jednym słowem krajobraz po bitwie

Haniu, nadrobiłam zaległości i widzę, że i u Ciebie bezlitosna głupota wkoło. U mnie powoli, bardzo powoli odrastają wycięte drzewa, teraz będzie krzakowisko, ale lepsze to, niż ten łysy plac z barykadą z gałęzi.
Lilie masz cudowne. Nie jestem ich wielką miłośniczką, ale w ogrodach u innych, bardzo mi się podobają.

Postanowiłam sie i tutaj z Tobą przywitać, skoro się forumowo ożywiłaś.
Cholercia..ja ostatnio coś rzadko po wątkach biegałam i patrzę zdumiona, że Ciebie tyyyle czasu nie było!!

Nadrobiłam zaległości Ale się działo

Miałam już nie kupować rodków, bo oberwanie 500 brązowych pąków wiosną mnie zniechęciło, ale po obejrzeniu Twego Rasputina znów nabrałam na niego ochoty. Zresztą Alfred, który był za niego podmieniony, a też piękny, zupełnie zszedł był tej wiosny przez zimowe pływanie w błocie

A skąd taki pomór w hostach??? Zimowały w donicach?