Cześć
Gosiu..i jak, gasiennic nie ma? U mnie były, ale na razie syruacja opanowana.
Poznałam za to nowego szkodnika bukszpanow- miodówkę bukszpanową. Jak nie urok, to ssss- przemarsz wojska.
U mnie tez szaleństwa z sianiem się nje ma. Stipy bardzo się siały, duże sadzonki miałam, w tym roku spore straty, Kiedyś wysialy mi się białe szałwie, jęczmień, firletka się sieje, bratki urocze, niezapominajki. To wszystko jednak znikome ilości. Najbardziej szaleje któryś z klonów na froncie, gdzie nie spojrzę, kilkucentymetrowe drzewka ?
Hejka
Moniśka!
Zaczynając od końca.. moje wczesne się nie popisały w tym roku zupełnie.
Night Sky i Azurika nie miały ani jednego kwiatka, wszystko zima zniszczyła, tak samo ubiegłoroczny nabytek, Moherm chyba, czy jakoś tak.
Lauretty pieknie kwitły.
W tle widać brunery Jacob Van Beam, świetne są!
Moniśka, jak to sprezentować hoste, która ma 2 kły, chyba nie planujesz jej dzielić
Jeśli nie masz nic w nadwyżkach, to nie trzeba, serio!!
Lilak- odrost korzeniowy z drzewka u Mamy.. która jakieś 30 lat temu wzięła odrost od Babci.. także pokręcony pień podwiązany pokracznie, ale musiałam wziąć!
Z opalaniem u mnie krucho. Niestety mam od ubiegłego roku kłopoty z cerą, jak tylko buzie dotknie wiosenne slonce, robi mi się żywa rana na policzku, która boli piecze i goi się około października
Jeśli tamte odległości nie były rozsądne, to nie pocieszę Cię.. jest gorzej
Zobacz jakie cuda sobie dokupiłam.. kupowałam oczami.
Niektóre końcówki pędów rozdwojone, śmieszna..
Jak to się nazywa u paproci.. wiem ze wiosną to pastorały, a na tym etapie? Czy lisć tk to od ziemi..czy to jest pęd, a liscie to te zielone
?
I jeszcze taką ażurową
Czerwonozawijkowa mnie rozczarowała
Bo rozwinęła kilka pastorałów, ale żaden nie jest czerwony. Nigdy więcej nie kupię paproci ledwo obudzonej. Rok temu kupiłam crashizome- tez porażka jakaś,,
Szkoda ze sąsiad nie posadził niczego porządnego w tle- ma tu za siatką red barona i jesCze coś, co na razie teudno zidentyfikować bo ledwo startuje. A mógłby mi ekran z grabu zrobic, Haha
Widoczki..
Sprytnie robie zdjecia, prawie nie widać zbyt bliskiego sąsiedztwa, a jak fajnie byłoby widzieć na horyzoncie las.. oj gesto się u nas robi, gesto..
Tak mam wesoło na codzień. Ogrodzenie ma 2.20 chyba. osłania nas od nielubianej sąsiadki. Jak Szefowa wspięła się pierwszy raz, zajrzała górą i z zachwytem mówi „ mama zobacz, tu tez mamy ogrodek”
Do listy drzew, jakie mam, dodaj ambrowca, grujeczniki płaczące i gatunek, klon griseum jako ciekawostkę, wiśnię Kanzan i dwie odmiany jabłonek ..
a dąb jest- siewka jakaś, ale oczywiście nie może zostać.
Aaa i catalpa..i głóg.. Kupiłam głóg wczesną wiosną, ale właściciel ogrodniczego zapomniał wspomnieć, ze jesienią sadził w donice z gołym korzeniem.
Przy próbie wyjęcia z donicy rozsypało się wszystko, wiec sadziłam z gołym korzeniem. Drzewko liście puszcza, ale chyba walczy o przetrwanie i ten sezon stracony wizualnie, oby chociaż się ogarnęło i korzenie teraz rozpracowywało..
Roslina, która kojarzy mi się ze skrzydłami husarii, to kokoryczka. Chociaż mąż jakoś srednio podziela moją opinię. Nie rozumiem go..to charakterystyczne łukowate wygięcie i liscie sterczące do góry.. dla mnie ewidentne.
Mam jeszcze variegatę- obie to prezent od Markity.
Variegate trudno focić, bo rosnie z pokrzywami.. Szefowa kilka razy weszła na pagórek i podeptała startujące kły, a ze pokrzyw unika, to postanowiłam uprawiać je razem.
tzn pokrzywy z kokoryczką, a nie z Szefową