Poniedziałkowe dzieńdoberek.. Nie jest jednak przykro..bo w tym tygodniu nadal urlop
Trochę szkoda, że od samego rana powitał mnie deszcz dość rzęsisty..ale nie ma tego złego..
Prawie w tym roku nie podlewam
Najczęściej było tak, że po kilku dniach upalnych podlewałam..i akurat następnego dnia padało i poprawiło
Trawnik podlewałam w tym roku chyba tylko 3 razy
Się człowiek rozleniwił..zupełnie jakbym miała system automatycznego podlewania w promocji
a ile czasu wolnego.. Ja zawsze twierdziłam, że lubię podlewać..relaksowało mnie sterczenie ze szlauchem- jednak 2 godziny przestawiania zraszacza i kolejne dwie spędzone na rabatach, to jednak nie było zabawne
Haniu, dokończyłam
U nas przez chwilę pokropiło- to akurat przerwę na obiad sobie zrobiłam. CHwilowa mżawka była tak niewielka, że nawet deseczek nie zmoczyła, mogłam więc spokojnie dokończyć.. prawie
Po malowaniu do północy nie padało, więc bejca dała radę się wchłonąć..a co było w nocy nie wiem, bo padłam zmęczona. Po kilku godzinach deszcz to nie kłopot- co miało wyschnąć i się wchłonąć- już zdążyło to zrobić.
Tą samą bejcą, którą mam pomalowane płotki, pomalowałam ostatnio meble ogrodowe. Zadowolona jestem z efektu- kolor mi sie podoba, a bejca chyba dość odbrze spełnia swoje zadanie.
Tak wyglądają w czasie deszczu- widać, że woda nie wsiąka w drewno, tylko stoi na powierzchni- wysycone deski nie przyjmują wody..to super- jest szansa, że trochę posłużą
Jeśli mam mówić prawdę, to zostały mi jeszcze 3 płotki.. z czego jeden jest mocno zarośnięte przed derenia, więc musze poczekac, aż dereń zrzuci liście- teraz byłoby bardzo trudno.. Kolejne dwa chowają się za tujami, liczyłam, że dokończę dziś, ale nie wiem, czy po obecnym deszczu płotki wystarczająco przeschną. Pewno nie, i to dokończę w kolejnych dniach. Wczoraj czasu zabrakło przed zachodem słońca.
Mocno zastanawiam się, czy zostawić te 2 warstwy czy dołożyć 3cią. Musimy się z P zastanowic, czy za ciemne te płotki mi nie wyjdą
2 warstwy to minimum wg producenta.
Ciekawe, jaka będzie trwałość tego preparatu
U mnie też deszcz pada, ale wg prognozy ma sie wypogodzić w kolejnych godzinach- uczepiłam się tej prognozy, jak rzep..!
Masz absolutną rację, żadne podlewanie nie zastąpi porządnego deszczu. Moje podlewanie trawnika to było zapewnianie mu przetrwania- zarówno u nas,jak i u Rodziców, ale zawsze to deszcz powodował, że cudnie się zielenił. Poza tym.. kto z nas miałby czas, cierpliwość..i fundusze, żeby co 2-3 dni wylewać tyyyle wody
Martuś, chomika miałam w podstawówce i jak się domyślasz- jako dziecko nie byłam w stanie zrobić takich obserwacji
Bawiłam się z chomikiem, kładłam go na podłodze, zakrywałam kocem pogniecionym, żeby miał wrażenie, że ryje sobie w korytarzach..ale nie był grzeczny- czasem jak chciałam go wyjąc z klatki, to mnie gryzł
Dorciu..
Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że zrobiłaś to trochę solidniej, niż Marviś