Dziś był dzień wyjazdowy- z psiakami pojechałam do Mamy i Siostry- niech Marviś poznaje resztę rodziny
Podróż w jedną stronę w zatłoczonej 2 klasie
powrót już był w komfortowych warunkach
Po powrocie szybko zabrałam się za koszenie chwastów od strony ulicy- perz piękny, soczyście zielony, trawniczek jak ta lala
Szkoda tylko, że w połowie koszenia przyszła burza i robota leży odłogiem
Jedyny plus, że sauna się skończyła i jest czym oddychać..
a na rabatach..zielono-czerwono..
carex Irish Dance- kilkuletnia, już piękna, okazała
Carexy Variegata, z zakupów zlotowych, też świetnie gonią..
Hicksii zawiązuje owocki-
bardzo mi sie podoba to zestawienie.. czerwone koraliki i Red Baron tuż obok..
na rogu działki Golden RIng..3 sztuki, mają być urozmaiceniem dla ściany szmaragdów i czekam z niecierpliwością, aż podrosną jeszcze trochę..
dawno niepokazywany kiścień Rainbow
i jego młode przyrosty
urocza paprotka Ursula's Red
na rabatach rośliny wzięte w dwa ognie łapek
powinnam tutaj coś wymyslić.. To młoda rabatka, obsadzana od niedawna. Parasolna, rok temu posadzony Wredei, Marcel Menadr tej wiosny..i trzeba pomyśleć, co dać w nogi.
Posadziłam 4 lilie, kupione tej wiosny, ale straszne mizeroty z nich. Nie wiem, czy cebule były tak słabe, czy za ciemno tu mają..bo na pewno nie za sucho- kwasoluby obficie podlewam. W każdym razie rosnące tu lilie to totalna porażka w tym roku
Chciałabym dodać tu trochę hakonechloe zielonej na brzeg rabaty..i jeszcze coś, co będzie kwitnąć. Nie mam koncepcji i rozważam, czy tawułki nie będą dobrym pomysłem. Vision in Red ładnie prezentowałaby się w towarzystwie Wredei.
To niby rabata północno-wschodnia, ale mimo wszystko słoneczna, bo Wredei ma przypalone liście, więc hosty raczej odpadają. Może jakaś paprotka do kompletu z hakone- ale jaka wytrzyma sporą dawkę słońća
Coś czuję, że z tą rabatą będę się męczyć w pszyszłym roku..ale to fajnie, będę mieć co robić
całkiem okazałe Limki..z czasem mają wyrosnąć w spore krzaki i zrobić mi tajemnicze wejście do ogrodu..tzn wejśćie ma się tajemniczo ukrywać za sporymi krzewami
a nie tak, że wszystko widać jak na dłoni już od furtki
co to byłby za post, bez fotki wrzosów
w upale wszyscy pracowali..
Teraz mokro po deszczu, chłodno..za to jak soczyście zielono
Czasem przykro, że pogoda krzyżuje plany, ale z drugiej strony..po ubiegłym roku, gdy głównie podlewałam, teraz jest miła odmiana. Rośliny nie są wymęczone..a ja razem z nimi
Tylko kiedy ja sie opalę