Edytko nie mam pojęcia ,jak ta moja magnolka ma na imię .Sto lat temu mąż ją kupił w sklepie ogrodniczym bez nazwy .
o zbiorniku na deszczówkę też myślę ,tylko co tam ma napadać ,jak deszczu nawet na receptę nie ma .Ta susza to już trwa od kilku lat ,to nie jest zjawisko ,które wystąpiło ostatnio.Niesamowicie mnie to martwi ,bo mam ziemię piaszczystą i jak idę podlewać roślinę ,to zapadam się w piach ,jak na plaży .Nie wiem ,czy może być jeszcze gorzej
Iwonko ,wszystkie sasanki ,które mi obecnie kwitną są z nasionek od Ciebie .Niektórych jest po kilka kolorów w jednej kępce .Superowo to wygląda
Majeczko ,warto siać sasanki .Zawsze masz niespodziankę i to często piękniejszą od rośliny matecznej .Ja w tym roku też posieję bo chyba mi to w nałóg weszło
.Roślina o która pytasz ,to jest budleja .Nazywa się Silver Anniverary .Jest cala w srebrnym puchu i dlatego ją kupilam ,bo wygląda ,jak wyrośnięta kocanka
Danuśka ,jak ta moja magnolia przetrwała te ostatnie mrozy ,to nie mam pojęcia .Kilka nocy było naprawdę zimno ,nawet 11 stopni na minusie .Ale muszę powiedzieć ,ze przez całą zimę ją podlewałam od czasu do czasu .Może to ją wzmocniło
Elu z roślinami to tak naprawdę nigdy nic nie wiadomo na pewno .Co ma być odporne marnieje ,a co oznaczone ,jako delikatne ,trzyma się nad podziw mocno .Mojej magnolce też zdarzało się przemarzać ,ale jakoś w tym roku sobie poradziła .Linie kroplujące u mnie się nie sprawdzą .Za dużo mam nasadzeń ,bylin ,krzewów i wszelkiej drobnicy .Z konewką dotrę do każdej rośliny nie marnując wody tu ,gdzie nie ma potrzeby .Już się przyzwyczaiłam ,ale trochę mnie wkurza ten brak opadów .W sezonie nie ma chwili wytchnienia