Jesień, jakże piękna, kolorowa. Takiej ilości barw w ogrodzie, zwłaszcza moim, nie dane mi oglądać inną porą roku. Może to i dobrze, bo chyba ciągłe przebywanie w takich mocnych kolorach nie byłoby do ogarnięcia latem, kiedy więcej czasu spędzamy w ogrodzie. A tak, to zaglądnę, pozachwycam się, doładuję akumulatory i już robi się ciemno i chłodno i zmykamy do domu.
Zawsze piszę, że jesień to moja ulubiona pora roku. I to się nie zmienia. Choć tak mocno widać w niej przemijanie, jest niesamowita. Widać w niej cały mijający rok.
Choruję, moi drodzy już drugi miesiąc. Coś niedobrego z kręgosłupem mi się stało i nie chce odejść. W ogrodzie znowu samo się dzieje. Tyle miałam planów na jesień, tyle nasadzeń. No, cóż. Widać tak już bywa, że plany zrealizuję, jak się da
Córcia najmłodsza już na studiach, zostaliśmy my i koty. Czas ucieka nieubłaganie. Ale nadzieja na kolejny, piękny czas jest zawsze.
I znowu myślę o rabacie z paprociami. Ciekawie pisze i mówi o nich nasza Pola. I słucham uważnie i czytam. I chyba powoli kiełkuje, co u mnie się sprawdzi. Zobaczymy.
Ewciu, jesień to u mnie najlepszy czas, na sadzenie. Żal tylko, że w tym roku wiele nie będę mogła. Tak, przygotowanie miejsca, to ważna rzecz. Potem tylko sadzenie i jakieś dodatki i gotowe. Ale zdecydowanie szybciej się to pisze niż robi
Gosiu, ja przesadzam jesienią. Nic nie stoi na przeszkodzie, przynajmniej u mnie. Ziemia jest dosyć dobra, ogród ma naturalne ogrodzenia z drzew, krzewów. Dają radę rośliny.
Co do róż, to niektóre rosną pięknie a niektóre, szkoda gadać. Czy mnie zauroczyły, no są i pewnie zawalczę o te co są. Może i jakieś dokupię. Ale to chyba nie moje rośliny. Albo ja nie umiem jeszcze ocenić ich wartości. Bo, że są piękne, to fakt. Ale czy coś jeszcze?
Kącik z kamolami zyskał, dzięki tym dużym otoczakom. Są spokojne i ciepłe i można nawet na nich przysiąść.
Trawy, tu mogę się zachwycać i zachwycać. Róże do nich są dodatkiem, jeszcze nie wiem czy słusznym. To się okaże, jak róże będą rosły w kolejnych latach
Elu, cieszę się, że ogród jest inspiracją i pomocą dla innych. To niesamowicie motywujące. Choć zawsze tworzymy go dla siebie, to, że inni z niego korzystają, cieszy również.
Czy wena wróciła, nie wiem. Czasu na pewno mam więcej, zdecydowanie mniej od siebie wymagam. A czas najwyższy był ku temu.
Krater, jest u mnie około 10 lat. To jeden z najstarszych miskantów u mnie. W tym roku coś się taki kwadratowy zrobił i będę go musiała wiosną pociąć trochę.
Gnom jest u mnie z 5 lat. W tym miejscu gdzie rośnie jest większy, niż normalnie, w ogrodzie. Wydaje mi się, że ziemia, bardzo bogata i z kamykami, powoduje, że taki jest. Ale kępę ma fantastyczną. Okrągła, liście cienkie, kwitnie mocno. Zmienia kolor kwiatów.
Zapraszam Was do jesiennego ogrodu. Jesień 2018 roku, jest piękna
Moja ukochana czarownica (Cyprysik nutkajski) na tle orzecha włoskiego
Tulipanowiec
Widoczki
I trawy, już w jesiennych szatach