W ogrodzie czas hortensji i traw

Magical Candle


Polar Bear


Magical Mont Blanc


Na pierwszym planie Magical Fire


Tylko Bobo bardzo marniutko będzie kwitło. Bardzo ładnie się zapączkował i w pewnym momencie zaczęły usychac zalążki kwiatowe. Myślałam, że upał i niedostatek wody, więc lałam mu codziennie sporo. Nic to nie dało. Odkopałam, a korzenie wiszą nad skrzyżowaniem dwóch korytarzy

Hortensje są zawsze kuszące, bo miedzy nimi są subtelne różnice i to doskonała roślina do kolekcjonowania! Niestety zbyt dużo miejsca zajmują Moje dwie kupiłam przypadkowo za namowa i jestem szczęśliwa, bo pasują idealnie w tym miejscu, gdzie posadziłam. Smaczek wszystkiemu dodaje to, że kupiłam podczas spotkania z adminem i koleżankami z "poprzedniego" forum . (zanim nasze ruszyło).
Za to ja poszłam wczoraj w inne zakupu: kupiłam złocienie i jeżówki. Nie wiem, co z tego będzie, ale piękne są!

Miłko, nie ma co się chowac do dziury. Każda przeszłość daje nam wspomnienia.
Ciekawa jestem czy jeżówki będą u Ciebie bujnie rosły, ale trzymam kciuki żeby tak, Złocienie bardzo lubię

A ja po pracy znów uszczypliłam troszkę trawnika pod rabatę. Coś nie mam siły... dwa razy machnę szpadlem i mam dość. Pod las wywożę zdartą darń, a ziemię spod lasu przywożę na rabatę. Na zdjęciu widać, jak jest różnica pomiędzy ziemią pod lasem, a tą z trawnika.



A darni do wydarcia jeszcze trochę mi zostało




Pod lasem hosty mają się dobrze





Gdyby nie podziemne stwory, które właśnie mi zeżarły najprawdopodobniej Gold Regal, byłoby super...

dziś rano



i wieczorem





.

O, szykuje się nowa rabatka , to lubię . Na początek widzę trawy a co jeszcze tam planujesz? Podziemne stwory znam aż za dobrze i współczuję , straciłam już w tym roku trzy hosty i dwie dalie właśnie reanimuję . Tuneli coraz więcej i co rusz gdzieś się zapadam

Ewa te zniszczenia to robale czy myszowate.... ....ja u siebie walczę z ćmą bukszpanową

Jak widać, hosty nie tylko liście mają smaczne . A tak na serio, to szkoda pięknej rośliny i strach o kolejne . Czy przeprowadziłaś poważną rozmowę z ?

Wiesiu, rabatę postanowiłam zrobić po tym, jak mi wysuszyło trawnik w lipcu w tym miejscu. Trawnika nie podlewam, ale rabatę będę (gdy zajdzie taka konieczność). Jest więc szansa, na to, że w przyszłym roku będzie mniejsze boisko Wiesiu, co tam będzie na tej rabacie to chyba ja nawet już nie wiem Najpierw w planach była różanka miododjana, w towarzystwie bylin. Taki kolorowy szał uniesień. Więc dokupiłam jeszcze niskie floksy, które pokazywałam kilka postów wyżej. Potem kupiłam cudowne hortensje bukietowe i stwierdziłam, że będzie rabata trawiasto-hortensjowo-azaliowa, w kolorach biało-zielono-żólto. Więc floksy muszą zmienić miejsce. Ale zobaczyłam u Wojtka na rabacie z hortensjami bukietowymi floksy, dlatego też moje zostają tu gdzie są. Na pewno chcę na środek (tam gdzie ten spleciony chochołek trawy) modrzewia szczepionego na pniu. Z róż miododajnych też nie zreygnowałam... no i widzisz? Gdzie tu jakakolwiek konsekwencja?
Myszowate chyba mają dobry rok, bo pomimo iż moje kociaste codziennie mi znoszą mięsko, to tuneli ogrom

Pawełku, to efekt działania myszowatych. Pod hostą tunel taki, że całą rękę można włożyć. Hostę wsadziłam teraz do doniczki, może odbuduje bryłę korzeniową? A z ćmą bukszpanową miałam tylko raz do czynienia w tym roku. Załatwiłam ją Karate Zone, choć z ciężkim sercem wzięłam chemię do ręki. Ale nie chcę się pozbywać bukszpanów z ogrodu. Teraz sprawdzam dokładnie krzaczki (mam tylko 4, więc dużo mnie do sprawdzania niz Ty) i spryskiwacz stoi w pogotowiu. Nadal trzymam mocno kciuki za Twoją walkę z tym potworem. Na pociechę powiem, że u Kondzia i Andrzeja bukszpanowych krzaczków jest chyba ponad 200 i mimo ćmy, Panowie ocalili wszystkie

Edytko, kociaste starają się jak mogą i co rano przed wyjściem do pracy zbieram truchełka poukładane przed domem. Są dni, że 8-9 zagryzionych myszy zbieram w różnych miejscach ogrodu. Nie jestm jednak pewna, że te trupeczki są z mojej działki, bo za drogą i za laskiem były żniwa na polu i tam pewnie o biegające mięsko jest zdecydowanie łatwiej A po za tym, ja mało konsekwentna jestem. Wczoraj wieczorem jak kopałam darń, usłyszałam pisk i widząc Majka polującego na kreta, pobiegłam na pomoc... kretowi...
Nawet nie wiedziałam, że kret potrafi tak głośno piszczeć
Powoli wszystkie moje hosty przesadzam do dużych donic.

Krety nie tylko piszczą, ale potrafią także agresywnie fukać. A wiesz jak głośno piszczą żaby ?

Efciu taki wielki tunel to nic tylko karczownik, to są potworne szkodniki i mimo kotów trudno z nimi wygrać. U mnie do walki włączył się i pies, ale co straciłam roślin to nawet ja nie pamiętam.
Taka kolorowa rabata już mi się podoba.

Edytko, nigdy nie słyszałam wrzeszcząćej żaby, ale czytałam o tym kiedyś u Ciebie w wątku

Majko, myślę, że masz rację. Musialo być to jakieś duże myszowate...

Wreszcie klipp daga wytworzyła pierwsze dwa pięterka. Teraz już wiem, że posiałam ją o cały miesiąc za późno. Przez cały miesiąc upałów podlewałam ją, bo bez podlewania wszytskie siewki mdlały. Ale dopiero po prawdziwym deszczu z nieba w ciągu kilku dni ruszyła z kopyta.



Powoli dobrnęłam do końca kopania



Przy okazji przypomniał mi się kawał i się uśmialam przy tym kopaniu.

- Kowalski, powoli pan pracuje, powoli myśli, powoli chodzi. Czy jest coś co robi pan szybko?
- Szybko się męczę

Rabata zapowiada się bardzo fajnie a koty masz niezwykle pracowite, bo moje dochodzące tylko udają że polują . A u mnie chyba karczownik żeruje bo dziury i tunele takie że wpada cała stopa po kostkę . Kreta bym też ratowała po one zjadają opuchlaki a tych u mnie też dostatek. Odkąd nieopodal powstała autostrada to krety się wyniosły a opuchlaki zawitały w ogrodzie . Klip daga i moja będzie kwitła

Ja kretów nie lubię. Na opuchlaki podlałam wczoraj rośliny wywarem z wrotyczu .

cha ,cha i ja ratuję wszystkie stworzonka złapane przez koty ,oczywiście o ile zdążę....u mnie tez karczownik grasuje od wiosny ,chwilę był spokój a teraz po powrocie z wyjazdu -same dziury i zapadająca się ziemia

Kurcze... nie chce mi się już trzeci raz pisać tego samego... no, przepraszam...

Do tego starsznie duszno na polu... dobrze, że choć ziemia mokra








I znów zrobiło się zielono. Czekam teraz na rozchodniki

Mały zbiorek paprociowy

Cristata the King


Fieldiae


Paprotnik wielołuskowy


Podrzeń nadmorski


NN

Aż trudno uwierzyć, że w tym roku paprocie mogą tak pięknie wyglądać

Kot się już zaczaił, będzie polowanko .
Tak sobie myślę, że zamiast roślin lepiej kupować figurki ogrodowe. Przynajmniej nie trzeba ich pielić .
Jak tam Twoja rabata Efciu?

Ewciu -paprocie i hosty jak z katalogu,no ale jak byłam w Ojcowie to tam codziennie nocą deszcz padał, potem mgły a rano -żyć nie umierać

Vero, pod lasem mam cały czas cień. Do tego susza była u mnie tylko przez miesiąc. Oczywiście podlewałam paprocie kilka razy przez ten czas, bo temperatura wysoka, mimo braku słońca, powodowała parowanie gleby. Jednak musze przyznać, że sąsiedztwo dębów jest bardzo dobre, bo korzenią się bardzo głęboko i wyższe warstwy gleby są wilgotne



Edytko, ale figurki ogrodowe cały czas takie same, w końcu by się znudziły Rabata powstaje (już nie w bólach). Darń zerwana, ale na razie to tam jest misz-masz doniczkowy. Czekam na róże, wtedy będe mogła powysadzać resztę. Na razie posadzony został tam na stałe modrzew europejski 'Pendula', dwie hortensje bukietowe i dwie kępy traw. reszta w doniczkach zadołowana czeka na swoją kolej.



Żanetko, na pogodę nie narzekam. pada dośc często i zawsze obficie. A przez ostatnie dwa tygodnie, prawie co noc. Co prawda przez to jest bardzo duszno, bo w dzień jest po 30^o, ale cieszę się, że lato trwa i oby jak najdłużej



.

Fajnie że już nie w bólach tylko spokojnie, taka informacja działa bardzo pozytywnie, na mnie na oewno. Też podobnie zaczęłam podchodzić do wszelkich przeróbek, kiedy mam czas i siły wykopuję kępę irysów i po podzieleniu pakuję do doniczek i do doła, tak mogą czekać nawet do wiosny.
Ciekawa jestem ostatecznego efektu tej nowej rabaty, w czerwcu sprawdzę naocznie.