Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Ogród pod Babią Górą.

Ogród pod Babią Górą. 2018/07/01 20:01 #123859

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11976
  • Otrzymane podziękowania: 22989
Daguś u mnie też mokro już okropnie i ślimaków pełno przerozmaitych co podżerają roślinki a w jednej skrzyneczce z jarzynami to mi tylko poziomki z boku zostały a resztę wszystko co tylko zaczynało wychodzić to zeżarły :(
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dagusia

Ogród pod Babią Górą. 2018/07/07 13:28 #124444

  • Olga1234
  • Olga1234 Avatar
  • Wylogowany
  • Złoty forowicz
  • Posty: 264
  • Otrzymane podziękowania: 412
DAGUŚ :slonko


DALIE PRZEPIĘKNE :bravo

Zbiory grzybów też piękne, masz racje, co do róż, jak tylko pogoda deszczowa tracą cały swój urok.
Do samej jesieni będą oko cieszyć dalie
pozdrawiam :hejka
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dagusia


--=reklama=--

 

Ogród pod Babią Górą. 2018/07/09 20:12 #124676

  • Dagusia
  • Dagusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1729
  • Otrzymane podziękowania: 7063
Miłko dalie rozkwitają bardzo powoli przyczyna jest upał,wiatr który wysusza ziemię po deszczach ani śladu,chociaż w piatek popadało ziemia twarda think: jak beton.
Mój ogród jest przy drodze i to jest plus,bo zina nie mam wiele do odsniezania :P
To dobrze że Poznaniacy przyjeżdzają w moje strony gwizdac mam nadzieje że się nie nudzą,a na Ciebie czekam tylko uproś pogodę rotfl
Grzybki jeszcze rosną,ale ja obieram od kilku dni porzeczkę czarną na sok,a to bardzo mozolnie mi idzie,juz ma 50 słoichków takich pół litrowych k gwizdac

Zanetko lato cieszy bo dalie zaczynaja swój spektakl,co kilka dni zmieniam im podpory bo pną się w góre :kawa
A prawdziwki zbierać w naszych lasach to sama radość,takie dorodne i z ciemnymi kapeluszami na ich widok zawsze się uśmiecham i jak zrywam to całuję.
Mam nadzieję że front od zachodu przyniesie nam upragniony deszcz,bo roślinki spragnione,czas szybko biegnie niektóre sprawy się z komplikowały,ale mam nadzieję że z wolą Bożą jakoś sobie damy radę,chodzi o pracodawce męża 43pomoc
Córka zdała maturę i to cieszy bo z ustnych wielu oblało.
W Niemcach nie ma łatwo,ale są młodzi więc niech cha rują.

Danusiu nie wytrzymałam i kupiłam 8 kaczek,aby zjadały ślimaki,bo ich obecności nie zniosę,najgorzej że te potwory są juz w lasach i zjadaja grzyby :mlotek jak jakiego spotkam to je rozdeptuję :blink:
A sa naprawdę wielkich rozmiarów,już naszych niebieskich ślimaków nie widuję think: pomruk błękitny.

Olgo i dla tego nie mam róż,przez ten ostatni deszcz kwiaty na moich dwóch okazach zgniły,zreszta jeden liliowiec tez,bardziej to zimno im zaszkodziło :kawa
grzybki maja za sucho i teraz nie rosna tak obficie,ale mąz jeszcze przynosi,ja od czasu do czasu w plener wyrwę się bo tęsknię za widokami.W tamtym tygodniu mieliśmy dwa przepiękne dni z lazurowym niebem.
Odwiedziłam mamę,i wybrałam się na spacer z Pusią i synem ale wszystko tak zarasta trawą ,pokrzywami krzakami że trudno jest się przemieszczać,na dodatek zaraz na polnej drodze weszliśmy na żmijsko dobrze że nie ukasiła suni bo ona pierwsze szła :spacerek
Domy zostały puste,bo Ci co pomarli nie przepisali na dzieci a im się trudno dogadać i wszystko popada w ruinę :bezsil








Z dali wykopałam jedna 2 m ostróżkę niebieska i wsadziłam,azalkę i rodka oraz jeżówki i floksy.
Wsadzilam tez inne maleńkie patyczki z hortensji bukietowych co mi się ukorzeniły.
w przyszłym roku juz nie będzie rabata daliowa tylko mieszana.












Maleństwo z gałązki ma drugi rok i w kwiatach.
Przetwory i jeszcze raz przetwory,jarzyny tak zarastaja ze wstyd pokazac,a ja nie mam ochoty 5x pielenie :mlotek


W naszych lasach tak rozpanoszyly sie dziki że teraz Pusia idzie ze mną na smyczy jak męza pogoniła w tamtym tygodniu,dobrze że psów nie miał ze sobą.
















Moje rodzinne strony,raj nieziemski gdzie chcialo by się aby czas z dzieciństwa powrócił.



Ostatnio zmieniany: 2018/07/09 20:35 przez Dagusia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, takasobie, Pani Bestia, Olga1234, zanetatacz

Ogród pod Babią Górą. 2018/07/09 21:49 #124698

  • aguskag
  • aguskag Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 736
  • Otrzymane podziękowania: 985
Witaj :)

Grzybki to u nas w tym roku element abstrakcyjny zupełnie. Od 2,5 miesiąca nie padał deszcz. Tzn. 2 razy padał - raz 5 min, raz 15 min i to niezbyt intensywnie, ale to było daaawno, ponad miesiąc temu.

Zawsze z radością oglądam Twoje fotki. I podziwiam : zapał, energię, miłość do gór i to, że chcesz się z nami nią dzielić. Fotki robisz nieziemskie!!

Bardzo mnie kusisz tą Babią... i dlatego w mojej głowie zrodził się pewien plan...

W tym roku zamierzamy ze znajomymi w 2 połowie lipca przejechać rowerami od Przemyśla do Rabki. Sama jeszcze nie wiem na ile to będzie wykonalne, ale bilety na pociąg do Przemyśla kupione gwizdac Jak się nie da jechać będziemy pchać.

Kolejnym naszym etapem byłaby trasa Rabka - Żywiec, bo chcemy przemierzać wzdłuż południowej granicy, niekoniecznie blisko granicy, ale ze wschodu na zachód.

Tym razem miałoby być przejście piesze. Dzięki Twoim opowieściom i fotkom bardzo chciałabym zahaczyć o Babią Górę.

Piszę to wszystko, bo chciałabym od Ciebie porady. Pewnego wczesnego poranka, by nie pobudzić rodzinki, odpaliłam mapę w necie i tak czysto teoretycznie powędrowałam sobie palcem po mapie.

Patrzyłam jedynie na to, żeby można było wędrować od schroniska do schroniska, dobrałam je zupełnie przypadkowo ... Nie wiem czy odległości do pokonania nie są zbyt duże... no i milion różnych rozterek. Nie mam zielonego pojęcia o tamtych terenach i stąd moja prośba o poradę.

Rabka – Żywiec (Dlaczego ta trasa? Bo obie miejscowości są dość dobrze skomunikowane z Pomorzem)
1. Rabka – 15 km (5h) – Jordanów ( czy w ogóle warto wybrać się pieszo na ten odcinek?)
2. Jordanów – 16 km (6h) - schronisko Hala Krupowa
3. Hala Krupowa - 17 km (7-9h z wejściem na Babią) – schron. M. Szczawiny
4. schronisko Markowe Szczawiny – 19 km (6h) – Schronisko Chata Baców
5. Schronisko Chata Baców - 24 km (8h) - Żywiec

Jeśli miałabyś czas, byłabym wdzięczna, gdybyś napisała mi, czy to co nakreśliłam jest choć trochę realne? Czasy napisałam sobie też teoretycznie, ma być spacerowo, ale nie znam ani przewyższeń, ani skali trudności.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dagusia

Ogród pod Babią Górą. 2018/07/11 11:59 #124873

  • Dagusia
  • Dagusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1729
  • Otrzymane podziękowania: 7063
Aguś witaj i dziękuję i widzisz wreszcie u Ciebie nie pada i też jest źle :bezsil
U nas dolało, codziennie jest pochmurno ale jak po kropi to tylko na trawę,ja biegam po Zawoi bo dalej codziennie strasza deszczem a syn powoli chodzi bo ma kłopoty z koordynacja ruchową,i siedzimy w domu.
Moim marzeniem jest przejść cały szlak beskidzki z zachodu na Wschód ale to ponad 500km,dwa tygodnie zapaleńcy te trasę robią,ale przy moich zapędach roślinnych i drobiarskich to nie możliwe może na stare lata znajdę czas.
Jeśli chodzi o szlak Rabka -Jordanów to obawiam się że w miejscu drogi S7 gdzie ją budują szlak jest zamknięty i nie mam pojęcia czy jest szansa to ominąć,musiałabyś dzwonić i poradzić się kogoś kto na ten temat wie.
Trasa ciekawa bo widać pięknie beskid Wyspowy,Policę i Babią,ale wszystko zależy od pogody.
Natomiast Jordanów -Krupowa to moje strony rodzinne,z Jordanowa nigdy nie szłam,szlak wiedzie pewno lasami i polami,podejście będzie na Cupel w Paśmie Policy stamtąd to już 2,5 h marszu do schroniska,gdy dojdziecie do tego miejsca to niebieskim szlakiem doszłabyś do mojego domu rodzinnego w Juszczyn-Frydle a w prostej lini przez las 20 minut.
Jak miniecie u malinowej pomnik partyzantów,upamiętniający ich walkę to po 35 minutach marszu dojdziecie do rozstaju dróg dwie drogi się krzyżują,warto zejść taką polną droga w dół w kierunku Sidziny czyli od (Jordanowa )znajduje się tam piękny domek drewniany i kapliczka.
Szlak do krowiarek to przyjemna wędrówka grzbietem lasu,gdzie w ładna pogodę podziwiać można Tatry,szlak na zmianę ma podejścia jak i teren równy lub idzie się w dół,nogi na pewno będą boleć.A z Hali Krupowej do Krowiarek w 3 h powinniście zajść mi schodzi to 2h.Nie wyobrażam sobie żebyśmy się tam nie spotkały gwizdac
Taka okazja drugi raz się nie zdarzy.Jeśli będziecie mieć siłę to polecam z Krowiarek dość niebieskim szlakiem dolnym płajem do schroniska na Markowych Szczawinach,a potem żółtym wyjść na Babią Percią Akademicką, i ze szczytu zejść zielono czerwonym szlakiem przez przełęcz Brona.
Będąc na Babiej warto pomyślec albo o wschodzie słońca albo o zachodzie coś pięknego.
Dolny płaj to wędrówka płaskim terenem od 2-2.5h.
Do Zywca już nie szłam ale może kiedyś to zrealizuję,powodzenia życzę i pięknej pogody,i siły w nogach.






Po 8 latach wreszcie w Zawoi pojawiły się leśne maliny :mniam to najpiękniejszy zapach jaki mozna wąchać.Wyszło mi 3l soku.
Dzisiaj zabralam się za pielenie ogródka u Teściowej pod daliami ziemia sucha na popiół,mam nadzieję ze dziś chociaz pokropi.




Taki ogromny zwierz łania podchodzi mi pod ogród,wielkości krowy dorosłej aż mąż się zdziwił.








Właśnie mąż poszedł na grzyby i jest ich zatrzęsienie małe i zdrowe hu_rra będzie obieranie.


A tu Agusiu wschód słońca z Babiej z tamtej środy Raj.




Miłko powiem szczerze że zbieranie malin dało mi w kość bo wszystkie krzaczki rosły nisko i w trawie siąść się nie dalo,bo obawa że żmijsko ciachnie w tyłek i wczoraj spac nie mogłam bo plecy jak przy kopaniu kilofem bolały,starość nie radość,rodzinka liczna i lubią i soki i przetwory,pracy duzo ale potem cały rok się nic nie kupuje,powoli się ściemnia moze wreszcie popada.
dalie cieszą a hortki powoli się rozkręcaja zakwitła wrotycz to tak jakby było już po lecie.
Ostatnio zmieniany: 2018/07/11 12:31 przez Dagusia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, piku, takasobie, nowababka, Olga1234, zanetatacz

Ogród pod Babią Górą. 2018/07/11 12:24 #124876

  • takasobie
  • takasobie Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Posty: 15710
  • Otrzymane podziękowania: 48636
Dagusiu, podziwiam Twoja pracę przy obróbce owoców i warzyw! Ja nie robię w takich ilościach, bo nie mam tylu owoców. Wszystko jemy na bieżąco, tylko wiśnie, agrest i morele będę kładła w słoiki. Może potem jeszcze ogórki zrobię, ale zobaczymy.
Dalie pięknie kwitną! Hortensje urocze! Grzybków zazdraszczam jak zawsze! :buziak
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dagusia

Ogród pod Babią Górą. 2018/07/11 17:04 #124898

  • aguskag
  • aguskag Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 736
  • Otrzymane podziękowania: 985
Dziękuję za odpowiedź :)
Jeśli tylko będziemy się wybierać, to na pewno jeszcze będę się dopytywać o szczegóły. I spotkanie obowiązkowo!
To właśnie cudne wschody i zachody słońca pokazane przez Ciebie tak mnie ciągną na Babią. Żeby tak jeszcze trafić na pogodę...
Tam niedaleko Babiej ( tak mi się przynajmniej zdaje) jest schronisko, więc można by chyba zrobić wypad na wschód słońca, bo na zachód to nie wiem czy nam po trasie sił wystarczy :diabelek

Właśnie sprawdziłam, wcale nie jest tak niedaleko hihi, z 1,5h jak nic, no ale coś wymyślimy.

U nas w tamtym roku było zatrzęsienie grzybów, bo ciągle padało. Teraz wolę jednak słoneczko niż grzyby, dlatego nie narzekam na pogodę. Dziś nawet popadało i do dobrych kilka godzin, więc tym bardziej czekam znów na słońce.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dagusia

Ogród pod Babią Górą. 2018/07/11 21:57 #124940

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11976
  • Otrzymane podziękowania: 22989
Dagusia cudne masz hortensje i dalie :bravo mam nadzieję że u Ciebie tez pada dzisiaj bo u mnie teraz pięknie leje :deszcz M tez przyniósł wczoraj pierwsze prawdziwki -zblanszowałam i poszły do zamrażarki na sosik :mniam a skoro dzisiaj pada to jutro jak wróci z kontroli to tez na pewno sie wybierze :)
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dagusia

Ogród pod Babią Górą. 2018/07/11 22:08 #124946

  • zanetatacz
  • zanetatacz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 10373
  • Otrzymane podziękowania: 23524
Daguś -pięknie u Ciebie a fotka twoja w daliach zdziwko , i tyle przetworów już zrobiłaś.... u mnie na razie borówki dopisały ,ogórki dopiero się zaczynają
pozdrawiam Żaneta
"Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek"-Cyceron
597 metrów zieloności
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dagusia

Ogród pod Babią Górą. 2018/07/14 13:15 #125203

  • Dagusia
  • Dagusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1729
  • Otrzymane podziękowania: 7063
Miłko ja owoców do przeróbki nigdy nie kupuję,ale warzywa tak,np,kapustę,buraki, ogórki ,paprykę,dzieci wszystko jedzą a ja przez okres zimowy i wiosenny przetworów ze sklepowych półek nie kupuję,robię tak aby na kolejny sezon zapasów starczyło.We czwartek z rana zrobiła się piękna pogoda więc m wywiózł mnie w rodzinne strony z Pusią aby przejść pasmem Policy,marsz mi zeszedł ponad 5h bo międzyczasie zbierałam jagody na pierogi i raczyłam się leśnymi malinami :mniam
Były czasy że leśne maliny zbierała dawniej każda rodzina,a teraz maliniak wyginął i trzeba szukać go ze świeczką.
Idąc szlakiem spoglądałam wzrokiem za malinami i znalazłam :woohoo:
Bardzo daleko jedną godzinę marszu od Hali krupowej w stronę moich rodzinnych stron.
nie byłabym sobą aby na drugi dzień po nie się wybrać :kawa
rano budzę sie o 5 pada delikatny deszcz i mgła że Mosornego Gronia nie widać.
Wypiłam kawę wzięlam przebranie bo po zbiorze mialam wejśc do sklepu po zakupy.

Aguś oby zdrowie było to sobie poradzicie,z pogoda u nas to jak rosyjska ruletka,jeden dzień pięknej pogody drugi mgły i deszczyk,wczoraj zbierając maliny minęły mnie dwie turystki nie wiedziały że zbieram maliny i mówi jedna do drugiej ale miałyśmy fuksa wczoraj z ta pogodą,bo dzisiaj widzimy tylko koniec swojego nosa :blink:
W ciagu godzinki powinnyście wyjść ze schroniska na Babią,a polecam zachód słońca np,z Małej Babiej to tylko 40 minut marszu.

Danusiu dziękuję, hortensje ogrodową mam około 10 lat jedną sztukę i dopiero w tym roku mnie obdarzyła kwiatami,jeszcze jest w pąkach.
Bukietowe to nabytki ubiegłoroczne i 5lat wstecz.
U mnie popadało ale słabo,teraz od rana cięzkie chmury,i nic po za tym.Ja przestałam chodzić na grzyby bo Pusia po mimo obroży na kleszcze za 105zł,po kazdej takiej wyprawie ma kleszcza :mlotek
Mąż siedzi w domu to przynosi grzyby.
Dalie się rozkręcają i cieszą moje serce,lada dzień powinny kolejne piękności dołączyć.

Zanetko borówki u nas są ale trzeba daleko iść i ludzie rafami je zbierają na sprzedaż,wczoraj jak dotarłam przez ciemny las do tych malin,to byłam mokra od pasa w dół,musiałam iść na skróty aby zmniejszyć sobie drogę,na dodatek zamiast prosto,to skręciłam w leśną drogę gdzie drzewa ściągają i droga się skończyła i tachałam przez połamane drzewa i chaszcze prawie 15 minut,efektem tego było że peleryna po ziemię mi nie pomogła
na dodatek kupiłam wczoraj jeszcze 10 km,ogórków i wczoraj do 20 soki i ogórki kiszone przetwarzałam,
Malin uzbierałam ok 12 litrów,dzbanek 3 l miałam zawieszony na pasku u pasa.Wróciły wspomnienia z dzieciństwa,ile ja się malin i jagód nazbierałam,ale nie robiłam tego z przymusu tylko z miłości do tego otoczenia w którym byłam,z dala od domu,od czasu do czasu bylo slychać kruka i szczekanie psów gdzieś w Sidzinie.
Z początku bylo mi zimno,ale z każda godzina słoneczko zaczęło wychodzić zza chmur.
Malin dużo tylko,juz bardzo dojrzałę i przy zrywaniu wiele spadało z krzaczka,ale ich zapach wynagrodził mi trud wyprawy po nie.
Przed 13 zakończyłam zbieranie i biegiem w dół,ślisko było i miałam farta ze nie wywinęłam orła,bo śliskie gumowce miałam.

Na parkingu,przebrałam się i miałam juz jechac jak jeden turysta zagadnął do mnie ,czy mogłabym go i żonę zwieźć do głównej drogi bo chcą zostawić samochód w tym miejscu i iść z Zawoji Markowej na Babią a potem na Krowiarki,Pasmem Policy na Krupową i wezmą samochód,zaznaczę że do drogi mieli około 1h marszu tylko w dół,podwiozłam ich do Zawoi Centrum,byli z Bydgoszczy i nie jestem chytrą osobą,ale mogli wyciągnąć 5 zł,i mi dać za podwózkę think:
Mój syn ciężko zapieprza za 10 zł na godzinę,na budowie 10hna dzień,i jak szefowi powiedział że chce pieniądze po tygodniu, to mu powiedział aby nie myślał o pieniądzach,tylko o robocie. :nie_wolno








W takich warunkach zbieralam maliny zwyc


A tak było we czwartek rano,Skawica Sucha Góra.




A tak wczoraj.


po kilku godzinach się wyjaśniło


Sok z malin i ogórki po lewej stronie.























Ostatnio zmieniany: 2018/07/14 13:32 przez Dagusia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, piku, takasobie, Olga1234, zanetatacz, Danusia

Ogród pod Babią Górą. 2018/07/15 22:18 #125282

  • aguskag
  • aguskag Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 736
  • Otrzymane podziękowania: 985
Maliny leśne są dość drobne, nieźle się musiałaś ich nazbierać.
Podoba mi się kaneczka i wiaderko.

Mnie jutro czekają przetwory. Nie było mnie cały weekend i nazbierało się owoców i warzyw do zebrania. Maliny już się zaczynają w ogrodzie, ta późna odmiana, będzie ich w tym roku zatrzęsienie.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dagusia

Ogród pod Babią Górą. 2018/07/15 23:16 #125295

  • zanetatacz
  • zanetatacz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 10373
  • Otrzymane podziękowania: 23524
Daguś -podziwiam Twoją pracowitość .....smak leśnych malin i poziomek -nie do zastąpienia ,też jako dziecko mieszkałam przy lesie i zbieranie jagód ,poziomek ,jeżyn i grzybów to moje dzieciństwo...wpadało sie do domu zostawić zbiory coś przekąsić i znowu siedziało się w lesie...
pozdrawiam Żaneta
"Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek"-Cyceron
597 metrów zieloności
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dagusia

Ogród pod Babią Górą. 2018/07/17 12:14 #125432

  • Dagusia
  • Dagusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1729
  • Otrzymane podziękowania: 7063
Aguś bylo dużo malin drobnych,ale je się super zrywa nie to co drobne jagody.
Wiaderko i kania u nas dzbanek to spadek po teściach :) teraz takich rzeczy się nie używa think:
Pogoda w górach nie rozpieszcza,od samego rana leje intensywnie,a wczoraj do południa bylo tak pęknie.
Z rana pojechałam na zakupy,potem wysprzątałam gołębnik i nawóz dałam od razu pod dalie,aby deszcz je ponawozil.
W domu ponuro bez słońca,dawno takiej pogody nie było,w niedzielę po pierwszej połowie meczu pojechałam na Krowiarki aby podziwiać zachód słońca,bo od południa zaczęło sie wypogadzać.
poszłam niebieskim,szlakiem,bo zaplanowałam sobie wyjście Percią Akademików wyjść na szczyt bo raz do roku nia idę,właśnie na zachód słońca.
Po mimo że pogoda od 40 dni nie rozpieszcza,to w ziemi bylo sucho od dwóch tygodni,pod dolnym płajem Babiej Góry znajduje się Mokry Stawek który od ilości opadów powiększa się albo wysycha,teraz byl sredniej wielkości.

Zanetko zawsze lubilam zbierać w młodości leśne owoce,jak i na roli cięzko pracować,bo u nas nie ma póldużych i równych,większość to takie na grapach.Zawsze lata dzieciństwa dobrze wspominam.
Dla tego wysiłek i zmęczenie daje mi radość życia,na Babią poszlam sama bo m,zostal przy najmłodszym synu,będac pod szczytem,calkowicie się ściemnilo i zaczęło przelotnie padać,mialam nawet stracha,ale wierzyłam że nic złego mi się nie stanie.na szczycie były 2 osoby,jagody w tym roku obrodziły umiarkowanie,bo zbił je grad a potem była susza,bardzo dużo jest chętnych na te owoce i ludzie dużo owoców niszczy,zbierając rafem,Ddepta je łamie krzaki.
Wszystko co leśne jest wyśmienite,a maliny i leśne poziomki :mniam
Pamiętam,jak dawniej nie mieliśmy słodyczy to zbieralo się poziomki na słomki trawy,potem zasypywalo się cukrem i słodką śmietaną i to był rarytas,dziś dziecią nie chce sie iść do ogródka i zerwac truskawek,a co do pero malin,jak mama uzbiera i położy na stół to wszystko zniknie 2smiech

Za ogród przychodzi łania z cielakiem zwyc cudowna rodzinka,nawet mój Puszek nie patrzy w ich kierunku :nie_wiem




wiosenny ogród jest piękny,ale letni tez użeka swoim widokiem.






























Dali z dnia na dzień coraz więcej zachwyca swym pięknym kwieciem.




Mokry Stawek.




Dagmara w swoim żywiole ;)
Ostatnio zmieniany: 2018/07/17 12:34 przez Dagusia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): mirdem, Gabriel, Semper, Olga1234, zanetatacz, Danusia

Ogród pod Babią Górą. 2018/07/22 18:05 #125934

  • Dagusia
  • Dagusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1729
  • Otrzymane podziękowania: 7063
Kochani po intensywnych opadach w piątek w południe zaczęło się wypogadzać,wczoraj było okienko pogodowe jak to mówią miłośnicy gór gwizdac .Poszłam w piątek spać o 22i pomyślałam sobie że jak się obudzę w nocy o 3 bez budzika to pójdę na wschód slońca 2smiech i tak nieziemskim sposobem,za pomącą duszyczek o godz.2.55 obudziłam się mąż miał iść do pracy na 11,robotnik o 8 miał przyjść układac płytki na ganku i wejściowe schody bo od 6 tygodni remont nie ma końca,zaznaczę że gdy by padało to wejściowych schodów nie dalo by się robić.Obudziłam się i miałam dylemat iść,czy nie w myśli Dagmara nie pujdziesz będziesz żalować,w pięc minut się ubrałam,wiozłam do butelki wody s sokiem z porzeczek :mniam
I pojechałam,wiedziałam że będzie mega duża ilość ludzi,ale wierzyłam że gdzieś na uboczu znajdę dla siebie miejsce na dobre :fotka
Parking pełny,upchałam auto w mega kałuży :mlotek wlazłam prosto do niej rotfl
I po biegłam,pod Sokolicą myślałam ze mi braknie oddechu,bo miałam 1,30 do wschodu a idzie się powoli 2.30 :kawa w jedną stronę.
Ale nad Sokolicą widoki były tego warte :kocham widziałam migające światełka w oddali na wysokości 1500 m,spotkałam jeża,jednak wolał zejść mi ze szlaku i zniknął w kosówce.
Od Gówniaka ludzie do samego szczytu byli poukładani w najróżniejszych pozach 2smiech






O godz 5 słoneczko zaczęło wschodzić było,ach i och na zmiane,a potem jak już promienie pokazało,jedna turystka powiedziala ze to słońce normalnie prostacko wygląda jak zawsze,myślałam że ją uduszę :mlotek
My czekamy od tygodnia na słońce,bo leje,leje a ona twierdzi że słońce,jak słońce.
Zbiegłam w niecałą godzinę i byłam mega szczęśliwa że poszłam na Babią.
Parkingowy już czekał na kasę,ale powiedzialam mu ze od Zawojanki nie powinno brać kasy bo on ze Zubrzycy z drugiej strony Krowiarek.
dzień wcześniej byłam nad mokrym Stawkiem z siostrą i kuzyn męża też chciał kasę za wejście do Parku bo mnie nie poznał :kawa
Ale potem,przepraszal.


Tam czuję WOLNOŚĆ :kocham


A tak ogród wygląda jak nie pada sama radość.


Po przybyciu do domu,wypuściłam gołębie,kaczki kury Pusia była najszczęśliwsza ze pancia wróciła,lizania nie bylo końca.




O takiej łączce zawsze jeżówek marzyłam.








A tak po dzisiejszej ulewie.
Potem,obiad dla robotnika ale robił jeden dzień a inny by podzielił na dwa dni.


Moja hortka jeszcze nie w pełni rozkwitnięta :kocham




Mokry Stawek,z mega ilością wody.






I jak może obejść się bez mojego Wodospadu.





Ostatnio zmieniany: 2018/07/22 18:27 przez Dagusia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, Olga1234, zanetatacz, Danusia

Ogród pod Babią Górą. 2018/07/22 18:42 #125943

  • Olga1234
  • Olga1234 Avatar
  • Wylogowany
  • Złoty forowicz
  • Posty: 264
  • Otrzymane podziękowania: 412
DAGUŚ JESTEŚ WIELKA :slonko :slonko :slonko

PODZIWIAM OGÓD I TWOJE ESKAPADY
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dagusia

Ogród pod Babią Górą. 2018/07/22 20:01 #125951

  • takasobie
  • takasobie Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Posty: 15710
  • Otrzymane podziękowania: 48636
Relacje z wypraw jak zawsze urocze! Jakbym tam była z Tobą! :buziak
Dalii coraz więcej u Ciebie kwitnie i coraz bardziej urocze, ale mnie powalił łan jeżówek! Marzę o takich i nawet dosadziłam jakieś w zeszłym roku, ale nie przeżyły zimy, a może wypieliłam przy okazji usuwania podagrycznika... think:
Hortensje piękne!
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dagusia

Ogród pod Babią Górą. 2018/07/25 16:43 #126222

  • Dagusia
  • Dagusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1729
  • Otrzymane podziękowania: 7063
Olgo dziękuję nie wielka tylko mam wrażliwą dusze na piękno otaczające mnie :bezsil
Kocham to co robię,nie zazdroszczę nikomu cieszę się tym co mam,chociaż nie jest łatwo.
W poniedziałek wzięło mnie na pielenie rabat,wiem że nie czas na przesadzanie,ale wypieliłam rabate od drogi za płotem i nasadziłam funkie,nawet liście nie zwiędły.Tak samo wykopalam powojniki i wsadzilam za budynkiem gospodarczym,zobaczymy czy w przyszłym roku się odwdzięczą.
Zar leje się z nieba,wczoraj pojechałam do mamy aby z siostrami przejść się na jagody,jeśli zbieranie jagód może być relaksem to czułam się jak w luksusowym hotelu, 2smiech
cisza,słychać było tylko szum wiatru po mimo,że ludzie dżipami wszędzie wyjądą i rafem zbieraja jagody my palcami dla satysfakcji,wiedzcie że ja nie potrafiłabym tych jagód sprzedać nawet za 20 zł,litr think: Kiedyś się sprzedawało ale teraz na wszystko patrzę inaczej...

Wróciły wspomnienia z dzieciństwa,gdzie kiedyś gralo się całą wsią w mecze i igłę można było wszędzię znaleźć,to teraz wszystko zaroslo,powstały nowe drogi leśne a nasze chodniczki na skruty zarosły,chaszczami :placz
Gdzie kiedyś zbieraliśmy jagody ukrywając sie przed właścicielami pól takie były czasy,jagód nie było wolno zbierać .... teacher teraz wszystko leży odłogiem.
Po godzinnym marszu pod górę dotarłyśmy do celu :P


W takiej scenerii 4 h zbieraliśmy jagody.
Domek znajduje się u Kaśki,200 metrów od szlaku czerwonego w Paśmie Policy i 500m od szlaku niebieskiego od Polany malinowej.


Tak wygląda wychodek gdzie dawniej król piechotą chodził gwizdac
Brakuje mi serduszka wyciętego na drzwiach.
do tego w środku ful wypas z papierem toaletowym i chusteczkami nawilzającymi.
Z boku studnia ze źródełkiem,gdzie można twarz i ręce umyć,właściciel posesji powinien być najszczęśliwszym człowiekiem.

Miłko nie starczyło by nam sił aby wszystko zwiedzić w mojej okolicy,trzeba tylko mieć dobrą kondycje aby tam dojśc na nogach.
dalie kwitną ale deszczowa a potem upalna pogoda im nie sluży,Jeżówki to mój bzik kocham je za to ze przyciągają pszczółki, motyle i najróżniejsze owady.Z roku na rok rozsiewam je w najróżniejsze miejsca w ogrodzie,te białe i różowe są najliczniejsze :woohoo:
Co roku dokupuję kilka nowych odmian,jedna wypadła po zimie,mam takie proste które sa bezproblemowe.
Hortensje po woli się rozkwitaja,zawładnęły moim sercem,zresztą już chyba nie ma kwiatów których bym nie chciala :mlotek
Zastanawiam sie co jest gorsze uzaleznienie od gór,czy kwiatów,mam problem i powinnam wyhamować,ale to jest jak narkotyk,przebywanie w ogrodzie pelnym kwiatów daje mi taką samą frajdę jak przebywanie w górach.




Zapach lili unosi się po ogrodzie.














Taki widok nigdy się nie znudzi.


Czy ktoś wie co to za roślina,w tamtym roku była mała a w tym wyrosla na 2 m wysokości zagłuszyła wszystko w koło,na dodatek nie mam zielonego pojęcia z kąd ją mam think:
Zauważyłam tylko że na wschodzie Polski w Bieszczadach rośnie chyba dziko.




Po wyzbieraniu jagód,polną droga zeszłyśmy do Polany malinowej,znajduje się tam jeden dom,bez prądu babcia Helena mieszka samotnie ma około 90 lat ma( agregat.)
zawsze chciałam ją odwiedzić,ale nigdy nie było czasu,ten dom znajduje się z dala od innych zabudowań,w stronę Sidziny młody czlowiek w dół powinien zbiegnąć w około 25 minut.na szlaku pisze 1h marszu.


Tej twarzy długo nie zapomnę w nocy nie mogłam spać,takiej pogodnej osoby dawno nie spotkalam,do zdjęcia nawet się wyprostowała,ma dwa wierne psy i 5 kotów.
Staruszce rodzina dowozi jedzenie i wodę,ale sama już jest bardzo schorowana wychodzi tylko nakarmić psy jeden chodzi luzem,drugi uwiązany jest przed wejściem,jako straszak przed obcymi ,pierwsze grożnie szczekał aby tylko kiedy zbliżylam się do niego,stał się łagodny.




To dom babci Helenki.







Ostatnio zmieniany: 2018/07/25 17:11 przez Dagusia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Pani Bestia, Olga1234, zanetatacz

Ogród pod Babią Górą. 2018/08/01 15:13 #126841

  • Dagusia
  • Dagusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1729
  • Otrzymane podziękowania: 7063
"Zostanie po nas tyle,
Ile powinno być,
Jeśli znajdziemy chwilę,
Dla których warto żyć."


Dobro powraca.
Za nami kolejny dzień upałów,po mimo że deszczyk mnie odwiedza w nasłonecznionych miejscach sucho.
A od wczoraj nie pada i pokazują 7 dni bez deszczu gwizdac
Wiatr wysusza ziemię,ja obracam się po między domem i ogrodem,w domu robię porządki a w ogrodzie podziwiam vishenka
Obieram aronię i mrożę bo czekam na ogrodowe maliny aby zmieszać soki.
Bo sok z samej aronii jest cierpki.
Wczoraj skosilam cały ogród,po mimo ze tydzień temu był skoszony wilgoć i ciepło robi swoje.


Rodek Cunnigham's White powtarza kwitnięcie a to zły znak oby w zimie go nie zmrozilo,teraz naliczylam 10 pączków rozwiniętych.






Odwiedziłam ponownie babcię Helenę.




Dane mi bylo podziwiać zaćmiony księzyc,Ci co zostali w domu tego zjawiska nie widzieli :(








Taki kawałek ciasta zanioslam babci Helence,zjadła ze smakiem :mniam



















Ostatnio zmieniany: 2018/08/01 15:43 przez Dagusia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Pani Bestia, Semper, Olga1234, zanetatacz, Danusia

Ogród pod Babią Górą. 2018/08/05 10:58 #127268

  • Dagusia
  • Dagusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1729
  • Otrzymane podziękowania: 7063
Marzenia się spełnia :woohoo: i od roku marzyłam o tym aby zdobyć Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem,co ja się opisów oczytałam think: najlepszy był napisany przez Ruda z Wyboru gwizdac
Czytając opisy innych miałam wrażenie że w kilku miejscach trzeba się prześlizgnąc przez mały przesmyk nad przepaścią,owszem przepaście były ale miejsca było na tyle że nie przerażało mnie to.
Syn tylko był na Rysach ze mną w tamtym roku,po górach nie chodzi,poszedł aby mieć spokój na kolejny rok rotfl
Wyjechaliśmy o 24 w nocy,syn poszedł się zdrzemnąc na godzinę,ja obserwowałam pogodę bo we środę o 20 w Tatrach była jeszcze burza,miałam nadzieję że do wschodu słońca się tam wypogodzi.Jak wyjechaliśmy z domu u nas było bezchmurne niebo,jak zwykle od Jabłonki mgła a Tatry w chmurach ale jak przyjechaliśmy na 2 na parking w Palenicy Białczańskiej,niebo juz było bezchmurne.Pojechaliśmy na Chochołów i to był błąd bo za Zakopanem była droga zamknięta i musieliśmy objazdem cofnąć się aż do Głodówki.
Z parkingu wyruszyliśmy przy blasku księżyca tylko na skrótach do MOka włączaliśmy czołówkę po 1.30 byliśmy przy schronisku,potem Czarny Staw widzieliśmy już szczęśliwców na Rysach świecili do nas światłęm,ja tez ale syn powiedział że jeszcze wezwiemy pomoc więc wyłączyłam światło o 4 ruszyliśmy na przełęcz,już budził się brzask gdybym wiedziała że trasa jest łatwa wyżej byśmy zaszli podziwiając wschód slońca,ale było bajecznie myślę że to najpiękniejsze miejsce w Tatrach,a wiele szlaków moje nogi przemierzyły,grunt Tatry od MOka do Doliny 5 Stawów przemierzone w ciągu roku wzdłuż i wrzesz zostaje Orla Perc i trudny szlak żółty do Koziej Przełęczy,a kiedyś Krzyżne.
Szlak z Czarnego Stawu od razu pnie się w góre,brakuje tchu do tego chwilę idzie się po strumieniu wody wypływających z pod Czarnego Mięguszowieckiego szczytu mijamy kilka klamer a widoki coraz piękniejsze.
przed 6 byliśmy na miejscu widok na Słowację zapierał dech w piersiach,turystów 0 cisza,tylko kilka ścieżek wydeptanych w tym rejonie.
Wczoraj w okolicach hińczowej turni zginął polski turysta :placz












Te trzy dni to wymarzona pogoda,upał i bezchmurne niebo,dzisiaj z rana popadalo 15 minut,ziemia w ogrodzie jak beton,kwiaty mdlały od słońca.
Zdążyłam wczoraj wysprzątac gołębnik i nawóz dać pod dalie,troszkę podlałam woda aby nawóz szybciej się rozpuścił






















Na wiosnę ukorzeniałam patyczki z hortensji bukietowych i ukorzeniło się 8 odmian :woohoo:







Ostatnio zmieniany: 2018/08/05 11:18 przez Dagusia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Olga1234, zanetatacz

Ogród pod Babią Górą. 2018/08/05 11:29 #127274

  • zanetatacz
  • zanetatacz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 10373
  • Otrzymane podziękowania: 23524
Niesamowite są Twoje wędrówki Daguś :bravo :bravo :bravo ,a ogród zachwyca bujnością i pięknymi kolorami
pozdrawiam Żaneta
"Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek"-Cyceron
597 metrów zieloności
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dagusia
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.265 s.