Miłko wczoraj poszłam do lasu z
i synami na płaski teren w południe bo z rana przyjechali na kilka godzin goście z Czech brat taty i jego synowie.Dowiedziałam się że mam piękny ogród
Cały dzień pochmurny tem w granicach 20 więc w sam raz na grzybobranie.Las był przewrócony do góry nogami ale i tak znalazłam 30 prawdziwków małych i średnich.Po godzinie syn z Rafałem i Pusią pojechali do domu a ja z Puszkiem i wielkim koszem który odziedziczyłam po teściowej a ona dostała w prezencie od szwagierki z Białegostoku pojemny ale bardzo ciężki,i tak sobie szłam 3
po lesie a prawdziwków tyle że pod koniec zbierałam na kupki i zadzwoniłam po syna bo już kosz i plecak był pełny dawno nie miałam takiej frajdy,nikt nie był w tym miejscu na grzybach,a przechodząc tę trasę tydzień temu znalazłam kilka tylko prawdziwków.Ucinałam tak aby od razu sprawdzić co robaczywe i zostawiałam w lesie brałam tylko zdrowe.
Cała okolica w grzybach,szkoda tylko że ten zapowiadany deszcz nas tym razem ominął z mgły wieczorem leciała tylko delikatna mżawka.
Stolik zrobiony jest z modrzewia i lakier podkreśli jego kolor.
Dalie te marniejsze dostały garść nawozu z gołębi podlałam je woda i czekam na efekt
co roku kilka takich słabeuszy musi być
potem w zimie wypadaja bo karpy nie przyrosną,a w tamtym roku rosły przepięknie
taki urok tych kwiatów.
Żanetko jeszcze kilka liliowców ma pąki,one ostatnie zakwitły,bo niepodlewane były na suszy,grzybów a grzybów wczoraj robiłam z tym do 23 h
większości poszły do suszenia,a mniejsze skroiłam i zamroziłam
będę dodawać do lecza
Dzisiaj po południu też jest plan na grzyby,ale miejsca bardzo dalekie i muszę czekać na syna aby samej nie iść bo dreszczyk na skórze jest w takich oddalonych miejscach.
Wolę nie ryzykować,jeżówki jeszcze zwabiają motyle i pszczoły,pogoda im służy co drugi dzień je podlewam.
Zuzanno dziękuję to prawda skarpa pięknie się prezentuje z drogi i chodnika bo kwiaty widać jak na dłoni,ale koszenie tego trawnika to istne szaleństwo wysiłkowe
Po takim koszeniu czuję się wypompowana,a ławeczka w tym miejscu to strzał w dziesiątkę ,chodziliśmy z nią po całej skarpie ale to miejsce wybrałam już jak korpus w marzeniach kupowałam
Oj picie takiej herbatki zimowa pora to by było coś,muszę sprawdzić czy z kwiatów czy z liści ją się robi.
Teraz ogród jakby odżył,ilości wody które go podlały powinny na skarpie wystarczyć do jesieni,bo to stok północny,hortensje bukietowe się wreszcie rozwinęły
Wiesiu o takim czymś nie słyszałam sprawdzę jeśli syn wcześniej nie kupi lakieru bezbarwnego.Oby zapomniał
A kuku kto znajdzie
Na sam koniec zgubiłam nożyk to juz drugi w ciągu tygodnia
Potężne kwiaty Odo i Meggos.
Na jesieni do Vanilli frayse dolączu drugi Floks ciemny wysoki bordowy.