Miłko dziękuje
czerwiec w moim regionie zawsze był deszczowy teraz wynagradza nam upałami i niesamowitą pogodą jeszcze nigdy w życiu nie było w tym miesiącu tylu pięknych wschodów i zachodów słońca jak narzekaliśmy na deszcz i zimno w maju to teraz pragniemy deszczu,człowiek ma dziwną naturę chociaż ja w każdej pogodzie dostrzegam piękno.
Jarzynki ciągle zarastają ale piele tylko palcami aby wilgoć została jakaś w ziemi.Zaczęłam płukać naczynia zimną wodą którą potem podlewam rośliny posadzone w tym roku.Ostróżki w tym roku nie zachwycają bo śnieg wyłamał,ale i tak coś kwitnie.
Będąc u mamy w poniedziałek na pewne wspomnienia poryczałyśmy się obie
Żyjemy dzisiaj dostatnie na pokaz,staramy się by dzieciom nie brakło ptasiego mleka ale czy jesteśmy szczęśliwi
Mama ma 73 lata i pracuje ciężko jak gdyby miała lat tyle co ja
Nad życie ukochała ziemię kamienistą pagórki i polne drogi.W dzisiejszych czasach takich osób jest garstka kosi sama trawę suszy i nosi siano dla krowy bo trawa jest tak wysuszona i zrośnięta że krowa nie chce jeść,ma małe poletko z ziemniakami to nosi wodę z potoczka i kazdego ziemniaka podlewa,ktoś powie zwariowała nie po prostu serce jej pęka jak włożyła w to tyle pracy a ziemniaki usychają
Chociaż ma tyle lat i wie że w przyszłym roku już wszystkie pola w tym przysiółku pozostaną odłogiem serce jej pęka z bólu,bo gospodarka się u nas już nie opłaca każdy chodzi do pracy a w obrębie 20 km mamy tyle sklepów że wszystko można kupić.
Kuzynowi mamy co mieszka obok mojego rodzinnego domu w młodości myślał ze zwojuje świat,miał konia, ciągnik gospodarkę rodziców którzy mu pomagali w gospodarstwie drugie dziecko w wieku 39 lat umiera z alkoholu
kiedyś pisałam jak im zazdrościłam że ich dzieci nigdy nie pracowały na gospodarstwie,dziś dziękuję mamie i Bogu za takie dzieciństwo jakie miałam,że sie złościłam jak mama kazała mi pilnować młodych kurczątek aby wrona nie porwała,zajmowałam się młodszym rodzeństwem,ciężko pracowałam w polu że niektórym się nawet nie śniło,pasłam krowy,zbierałam jagody,stroiłam w lesie drewno,nosiło się na plecach siano,snopy zboża,ziemniaki,wykładało się siano widłami na największym upale a my z mama deptałyśmy na strychu gdzie temperatura sięgała 50 st,dzisiaj trudno w to uwierzyć
Dzisiaj żyjemy w innym świecie gdzie pieniądz rządzi światem.
Oj rozpisałam się strasznie było ciężko ale ludzie jacyś inni.
Nowinko dziękuję ciężko jest ale kwiaty się odwdzięczają,ostróżki te najzwyklejsze pomimo że trzeba je palikować to cieszą oko,kilka innych jest jeszcze w pąkach,na Boże Ciało mieliśmy ubrany kościół ostróżki biała niebieskie,lilie białe i margerytki do tego niebieska hortensja cudownie się to wszystko komponowało.
Po mimo upałów w ogrodzie trzeba bez przerwy coś robić,koszenie,pielenie podwiązywanie roślin, palikowanie podlewanie.
Ale nie ma nic piękniejszego jak poranny obchód ogrodu i ile co urosło
zapach kwitnącej lipy,wiciokrzewu,datury kto nie ma ogrodu ten nie wie że takie zapachy są.