Miłko dziękuję
ale się ucieszyłam jak w niedzielę dalie pięknie się prezentowały w kościele stojąc na baczność żadna nie zwiędła
U mnie ta noc będzie kluczowa
bo ma się wypogodzić od wieczora sprubuję na skarpie powbijać wysokie paliki i okryć hortensje kołdrami
może je uratuję,ale dalie muszę poświęcić no chyba że te co nie rozkwitły się to okryję a mają juz duże pączki.
Jeśli chodzi o spacery to zawsze lubiłam chodzić a teraz jest wysyp grzybów więc korzystam po mimo brzydkiej pogody.
A grzybów jest tyle że nie nadążam z innymi robotami
wszystko odciągam a wesele za 3 tygodnie
Beatko pamiętam
ale do realizacji długa droga
Jestem śpiochem i zaręczam Ci że jak nigdzie się nie wybieram to o 21 już leżę w łóżeczku
i do 6 wysypiam się wyśmienicie a jak idę na wschód słońca to kilka godzin snu mi wystarcza,teraz noce już robią się długie.
Trzeba ogarnąć wszystko przed weselem,w ogrodzie i w domu,ale wszystko odciągam,zobaczymy co jutro się ostanie po przymrozku,jesli zetnie dalie mróz to będę musiała je ściąć,ale karp nie będę wykopywać.
Ten rok był późny więc wszystko kwitnie na raty,część hortensji ma jeszcze piękne pąki a część się cudownie wybarwia.
Większość słoneczników została zjedzona przez sikory,w tą brzydką pogodę,mają wyżerkę wyśmienitą.
Zauważyłam kupy w ogrodzie zostawione przez jeża i bardzo się z tego cieszę może zje kilka ślimaków.
I jak im dać przemarznąć.
Leśne jeżyny
Babia już obsypana od wysokości 1200m.n.p.m.