Ewuniu ja w taką pogodę jak tamtej soboty była to nie nadążam z odśnieżaniem swojej posesji
Starczy mi posiedzieć w potoku 10 minut
Basik dziękuję ale nie chciałabyś nosić moich tobołków na Babią
dwa aparaty,kulę fotograficzną kilka par rękawic. Termosy, raczki .....
a i tak po takiej wyprawie paluszków nie czuję
Żanetko dziękuję nigdy nie wiadomo co się człowiekowi może przytrafić .Pomysłów szalonych mi nie brakuje.
Jak tak sypało intensywnie zrobiliśmy z mężem igloo
założyłam na wierzchołek flagę i czekałam na okienko pogodowe w bazie aby gdzieś iść.
Inny porywają się z motyką na słonce, na dodatek nieprzygotowani.
Miłko ja kiełbasę robię z mężem więc on kręci i wędzi a ja wszystko przygotowuję.
Żmudna praca, ale smak kiełbaski tego wart.
Jak nie było śniegu długo to spacerowałam z psami teraz Pusia tylko krótkie spacery bo zaraz robi się wielka śnieżną kulką.
Czekam na wiosnę.
Mireczko jakaś nastolatka podobno niepełnoletnia wybrała się w spodenkach i biustonoszu sportowym z 3 innymi kolegami w najgorsza wichurę na Babią.
Nie mam pojęcia co się stało, podobno chciała zawrócić ale koledzy mówili dasz radę
.
Kto nie zna mojej Góry to nie wie że od Sokolicy na szczyt jest odkryty teren i piździ jak w kieleckim. Dotarli aż za Gówniak to jest 15 minut do szczytu ale dziewczyna wpadła w hipotermię.
Koledzy zwiali a zwykli turyści ją okrywali swoimi ubraniami i znosili w metrowych zaspach w dół,za nim dotarł GOPR.
Może plecak z ubraniami zgubiła, kto tego nie przeżył ten nie wie. Ze z początku jest chłodna potem palce odmawiają posłuszeństwo. Nie jesteś w stanie się sam ubrać choćbyś miał wszystko pod nosem. Ja przy fotografowaniu wschodów słońca na Babiej Górze przy -15 C zawsze palców nie czuję .Bo przy robieniu zdjęć ściągam jedną rękawiczkę. Jeden ratownik się wypowiedział że dziewczyna żyje dzięki turystom.
Nam nie wolno jej oceniać, bo jeśli naprawdę chciała zawrócić to cała grupa powinna zawrócić i iść z nią w dół. Babia jest nieobliczalna, kiedyś też straciłam orientację we mgle, Ale z pomocą swojego umysłu natrafiłam na szlak.
Bałwanek długo się pięknie prezentował, niestety wczorajszy halny go przewrócił.
Semper bałwanami byli inni mijający GOPR owców którzy ratowali dziewczynę mówią im aby odpuścili Babią w taką pogodę 3 uparło się i poszli dalej a po 30 minutach dzwonią na GOPR o ratunek to są barany i cymbały. O nich nikt nie mówił tylko dostało się dziewczynie słynna na cały świat.
Podobno ma odmrożone stopy i dłonie więcej nic nie wiem.
Ja pochodziłam sobie w skiturach na nartach. Niepotrzebne mi wyciagi.
Dojście na Polanę Brożki zajęło mi ponad 2 godziny, to mówi jakie są trudne warunki w górach powyżej 1000m.
Na szczęście wyszłam i szczęśliwie zjechałam pomiędzy drzewami
.