U nas szykują się wielkie zmiany ale na razie nie chcę zapeszać ( działkowo- ogrodowe)
Coraz mniej czasu mam na podboje okolicy, ale się nie nudzę czasami rąk nie czuję.
Przeniosłam wszystkie hosty ale obawiam się że będę w przyszłym roku musiała im znaleźć nowe miejsce
Ale czas pokaże.
Nowa rabata już prawie gotowa lampy zostało podłączyć aby świeciły ,niestety czekamy na fachowca bo jednak jak większość prac jesteśmy z mężem wstanie zrobić to tu nie ryzykujemy
To był piękny i ciężki tydzień, w górnej części ogrodu zrobiliśmy odwodnienie, bo ostatnia powódź pokazała upływ czasu, że gryzoni coraz więcej i dawne odwodnienia podziurawiły, przez co woda leciała po skarpie i zalało nam drewutnie z drzewem
Część roślin przesadziłam od figurki gdzie rosły kiedyś same dalie
a teraz zrobiło się tak ciasno że piwonie zostały zagłuszone
Kolejna dostawa piwonii dotarła i została posadzona ,kto wie czy nie będę musiała zrywać w ogrodzie gospodarczym jeszcze trawnika ,ale jeszcze się z tą pracą wstrzymuję.
Po cudownym babim lecie dzisiaj deszczowa pogoda ale tym oto sposobem, zakończyłam wielkie sprzątanie domu po remoncie sypialni. Okna i firanki poprane, kurze powycierane.
Skończyło się też Rykowisko Jeleni, dawno nie miałam tyle szczęścia
w niedziele o 13 będąc w ogrodzie usłyszałam ryczenie, ubrałam gumowce przeszłam przez potoczek, wchodzę do lasu a tu duży byk goni mniejszego
fotki nie zrobiłam ale obraz w pamięci zostanie.
na drugi dzień już miałam czas i o 7 rano poszłam za głosami rykowiska tak 500m od domu, przedzierałam się z
przez ścieżki dzików w gęstym młodniku ,ale nagrodą za to był widok 3 jeleni
Jeden jak ryknął około 15 metrów ode mnie, to ciary przeszły mi po plecach
To ten
niestety góry i wzniesienia oraz krzaki nie dały super kadrów, ale to co przeżyłam mam w sercu. jeden leżał i kąpał się w kałuży widac mu było tylko rogi
Bedę mieć wieże widokową na Mosornym Groniu
Na pewno płatną.