Jaguś, ja też uwielbiam ten zapach kaliny, niestety każdego dnia jest zimniej, a rano są przymrozki i obawiam się, że ten mróz w końcu zniszczy kwiaty.
Aga, miło mi że do mnie zajrzałaś, a zdjęcie nie wiem dlaczego tak mi się udało, aparat już na wykończeniu i szwankuje, i potrzebuję nowy, chyba przyjdzie mi znowu wyjechać na jakieś 3 miesiące i zarobić tym razem na własne fanaberie
Majeczko, róże się nie poddają, nawet poranne mrozy im nie straszne i dziś znowu fotografowałam kolejne rozwinięte pąki na tle nieba u New Dawn. Ta trawa to len nowozelandzki, ale muszę sobie przypomnieć odmianę, uprawiam to to w pojemniku i zimuje na werandzie.
Danusiu, no tak jakoś te liście uparcie trzymają się tych krzewów, ale i tak jest już prawie łyso, mnie najbardziej boli brak owoców na jabłoniach i kalinach bo kwiaty powymarzały wiosną, a ptaki będą szukały smakołyków, pewnie będziemy kupowali jabłka na ryneczku dla ptaków, jemiołuszki uwielbiają je i co roku do nas przylatują na ucztę.
Dziś rano był porządny przymrozek, wychodziłam z domu parę razy na spacer z psami i za każdym razem w kurtce na grubym miśku z wielkim kapturem na głowie. Co to będzie jak nadejdą mrozy