Witam serdecznie
Danusiu, widziałam wczoraj Twój wpis, ale mam taki nastrój depresyjny, że trudno mi cokolwiek napisać, przemóc się aby rozmawiać z ludźmi. Dziś wracam i myślę, że takie wpisy jak Twój, to plus dla tego miejsca. Zawsze mi miło, jak ktoś tu wraca.
Ness, jak dostanę negatywny wynik badania to będzie dobrze. Na taki czekam w każdym razie. Musi być negatywny bo chcę odwiedzić Londyn i kaplicę Rosslyn w Szkocji, a potem fiordy norweskie, takie mam fanaberie
Pogoda zmienna bardzo, no i dziś mamy już deszcz, niebo szare i bure.
Wiesiu, aucuby nie polecam, bo ona pięknie rośnie, ale w Holandii, u nas to maksimum -10, sprawdziłam na innym egzemplarzu, dlatego mam ją w pojemniku. A co do kalin, to za najpiękniejszą uważam kalinę Judda - opisałam ją na forum, ciągle podciągana jest pod kalinę koreańską, ale to zupełnie inne odmiany. No i rzadko jest spotykana. Uwielbiam też kaliny japońskie, są zjawiskowe kiedy rozkwitają, a kwitną bardzo długo, jesienią zaś cudnie się przebarwiają, zresztą Juddi też jest piękna jesienią. Kolejna z moich ulubionych to kalina Burkwooda, mam duży egzemplarz już i jest bardzo efektowna. Pięknie mi wyrosła kalina bodnanteńska i cieszy oczy od grudnia do teraz bo ciągle kwitnie. Ech, tak lubię kaliny, że za chwilę wymienię wszystkie jakie mam w ogrodzie, a mam ich kilkanaście.