Danusiu, moje liliowce dopiero co zaczęły, ale martwi mnie susza inie wiem jak długo potrwa kwitnienie, bo nie nadążam już z podlewaniem

Miejmy nadzieję, ze pogoda za kilka dni odpuści i przestaniemy dygać z wężem!
Problem raczej w tym, że powietrze jest upalne i gotuje się w nim wszystko.
Liliowce, zauważyłam też u mnie, mają wyjątkowo długie łodyżki i piękne kwiaty, pewnie pogoda im sprzyja!

Miłko, faktycznie liliowce jakby zadowolone były z takiej pogody, kwitną ładnie i wyjątkowo długie łodygi mają ale jak nieco odpuściłam podlewanie to jużsporo podeschniętych liści mają

Ja też podlewam regularnie. One muszą mieć wodę. Piękne te Twoje. Maja jakąś nazwę?

Ja nie podlewam ich wcale i jakoś dają radę, ale moje dość długo są w półcieniu i kwitna nieco później.

Miłko, liliowce zwykle dawały radę ale w tych upałach i glina wysycha w tempie mazura
Ostatni liliowiec to 'Mighty Highty Tighty'



Majko, do tego roku też nie podlewałam ale te upały i glinę wysuszą na wiór

Kolejne

Tak coś mi się zdaje, że te liliowce ładniejsze na fotkach niż w rzeczywistości Świetne zdjęcia...

Aniu, bywa i tak , choć pająki są dla mnie bezkonkurencyjne , a ostatnio ciągnie mnie jeszcze ku maluszkom

Wiesiu ja tez podlewam bo ziemia normalnie pęka a roślinki mdleją ,na pokaz liliowców na razie czekam Twoje pięknie wyglądają

Tego gościa kwietnika też wczoraj spotkałem.
Siedział sobie na chabrach.
Liliowców masz sporo.Ładnie się prezentują..
Teraz ich czas.Następny weekend w Wojsławicach będzie sie działo

Wiesiu, jak Cię ciągnie do maluszków to polecam mojego ( bo chyba pomylona odmiana ) Little Grapette i Little Anna Rosa. U mnie świetnie rosną i się rozmnażają... można dzielić

Wiesiu, liliowców masz już sporo i wszystkie śliczne Szkoda, że tak bezdeszczowo, bo liście zaczynają tracić turgor I ja zaczęłam podlewanie w moim ogrodzie... coś niebywałego...

Czyli uległaś ich urokowi! To dobrze, bo są tego warte! pająka nie mam jeszcze, ale mimo iż doceniam ich urodę, nie wcisnę już ani jednego

Wiesiu, piękna czarownico z detalami , no ja nie wiem czy to te liliowce są takie śliczne czy raczej Twoje foty

O tak, zdjęcia Wiesi są rewelacyjne, ale żeby takie były musi coś jednak focić , czyli i rośliny musi mieć rewelacyjne .

Danusiu, tymczasem wylądowałam na Podkarpaciu gdzie podlewać nie muszę za to trawsko i chwasty rostomaite opanowało mnie z kretesem

Semperku, szkoda że nie dotrę do Wojsławic bo Święto liliowców nęci mnie zawsze

Marysiu, jednego z Twoich maluszków podglądałam już bazie i chętnie się z Tobą wymienię

Efciu, to i krainę deszczowców opanowała susza

Miłko, liliowce lubię od dawna, ale zapędów kolekcjonerskich nie mam więc sadzę po kilka ulubieńców

Iwonko, ależ liliowce są śliczne

Krzysiu, staram się jak mogę

Kochani aktualnie szaleję na Podkarpaciu. Opanowało mnie zielsko wszelakie niechętnie widziane w ogrodach i na przemian to walczę to się poddaję . Zdjęć będzie więc niewiele bo nawet wybiórczo niewiele mam do ujawnienia

Zielska kraina wśród której małych krzewów już wcale nie widać



Pole makowe które opanowało były warzywnik



I duże trawy które ciągle dają radę

Wiesiu, ależ tam nawet jak zarośnięte to fajnie wygląda!

O makach w pierwszej chwili pomyślałam, że to jeżówki.. świetnie się prezentują!

To właśnie nasionka tego maczka mi dałaś? Pewnie poproszę jeszcze raz, bo tamte przepikowałam i upał je dorżnął...

Wiesiu, że zielsko? Ale za to pomyśl ile stworzonek w nim cieszy się, że może sobie brykac do woli
Nie da się opanowac dwóch ogrodów tak daleko oddalonych, bo trzeba by było jeździć co tydzień tam i z powrotem i tylko kosić. A taka zarośnięta dziką łączką działka też ma swój urok I na pewno zapach
Pole maczkowe cudne

Wiesiaczku mnie też się podoba takie zarośnięte A najbardziej podoba mi się zarośnięty warzywnik... bosskie te maki.. gdyby Ci makówek zbywało to ja chętnie do wazonu parę... z nasionkami

Z koszeniem tego trawska Ty walczysz? Myślałaś o jakiejś kwietnej łące ja bym tak u mnie zrobiła ale mąż kosi i nie che łąki ... to niech kosi ale taka łąka podobno dużo łatwiejsza w utrzymaniu, w zasadzie sama się utrzymuje...