Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Lukrecjowy ogród

Lukrecjowy ogród 2017/02/02 20:15 #47512

  • markita
  • markita Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 4439
  • Otrzymane podziękowania: 8344
Ja też za wiele nie doradzę, choć róż mam masę, to głównie w różu 2smiech . Z wymienionych przez Ciebie posiadam jedynie Syriusa, ale dopiero jeden sezon, był grzeczny ;).

Z całą pewnością jednak pewna dyscyplina kolorystyczna może ogrodowi wyjść na dobre i na pewno wyjdzie :bravo
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lukrecjowy ogród 2017/02/02 20:20 #47513

  • nelu-pelu
  • nelu-pelu Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 7099
  • Otrzymane podziękowania: 16349
Szalona Kobieto w Różowych Martensach!
Policzyłam - 38 róż!
A może to ja nie mam wyobrażenia o przestrzeni dużego ogrodu?! Mój malutki...
'Chętnie popatrzę' :woohoo:

Róże oglądam w innych ogrodach, jakieś resztki rozsądku hamują chciejstwa, wszak to cudne rośliny są.
Pomijam milczeniem tę jedyną wizytę we Floribundzie :oops:
Już widziałam jak się pienią kwiatami, zachwycają zapachem na... - moich piaskach..
Tiaaa, tak sobie marzę tylko, zazdroszcząc Ci Twojego obiecującego ogrodu. :slonko
Pozdrawiam, Nela
Moje metamorfozy - zapraszam
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.


--=reklama=--

 

Lukrecjowy ogród 2017/02/03 07:32 #47548

  • Lukrecja
  • Lukrecja Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 904
  • Otrzymane podziękowania: 1932
Ewuniu ja się nie znam na wielu roślinach, które mi się podobają i zachwycają swoją urodą. Ale co innego zdjęcie w necie, a co innego właściwa pielęgnacja, która nierzadko i tak jest nieskuteczna, bo wciąż te chorowitki z natury trzeba leczyć. Bardzo mnie to denerwuje, bo co z tego, że ta czy inna ma piękne kwiaty i cudownie pachnie, jak łysieje i cała w plamach. Wiem, że sposobem są opryski, ale u siebie chcę korzystać z chemii jak najmniej, tylko w krytycznych przypadkach. Stąd właśnie taki a nie inny wybór. Róża , o której piszesz rośnie u mnie przed domem, mimo że przesadzona już jako dość duża, rośnie zdrowo, nie narzeka, a kopczykuję ją jeśli o niej nie zapomnę, choć rośnie od północy. Właśnie takich mi trzeba.


Danusiu welcome zapraszam w każdej wolnej chwili. Mam nadzieję, że razem będziemy podziwiać te róże - Ty u mnie żółte, a ja u Ciebie różowe :lol:

Ewkaraj zamawiając te nowe róże miałam włączony filtr na kolor, więc pokazywało mi gamę odcieni. I choć podziwiam te mocno rozbudowane kwiaty "angielek" to bardziej mi pasują te półpełne.
Roślinka, o którą pytasz to Klon palmowy BUTTERFLY i pojawia się zonk. Mam takie 2, kupowane w sklepie ogrodniczym z oryginalnymi karteczkami. Już w trakcie kupna zauważyłam, że mimo takiej samej nazwy kloniki się różnią wielkością liści i ubarwieniem. Nie mam lepszych fotek (bo też nie sądziłam że wyląduję na forum i będę o tym pisać). Najpierw myślałam, że w sklepie się pomylili, ale potem szukałam na necie i raz pokazują klon bardziej różowy, a raz zielony. Jasne można przyjąć takie tłumaczenie, że przebarwiają się różnie w zależności od warunków, dla mnie wyglądają kompletnie inaczej. Różowy ma większe listki, mniej powcinane, zaś zielony ma listeczki drobniejsze i powycinane niemal jak koronki. Różowy jest chyba bardziej delikatny, bo przemarzło mu ponad 1/3 korony, ale też rośnie szybciej, bo odbudował ją w jeden sezon. Gdybyś chciała kupić i uniknąć niespodzianek, to chyba warto w ogrodniczym, żebyś dokładnie widziała, który to, bo nazwa może trochę zmylić - chcesz różowy, a wyślą Ci zielony, i odwrotnie.

Klonik różowy:



i jego listki:



Klonik zielony:



listki:





Markitkono ja mam taką nadzieję, że więcej dyscypliny wyjdzie nie tylko ogrodowi na dobre rotfl

Nelciu jak już robić rewolucje, to na całego 037 Nie wiem co trudniejsze - mały czy duży ogród? W małym musisz wszystko starannie zaplanować, żeby zmieścić, w dużym czasami porażające ilości potrafią się zgubić. Planowanie i sadzenie to jeszcze niewielki problem, ale weź to wszystko potem ogarnij! A chciałabym kiedyś doczekać takiego czasu, że do ogrodu to sobie pójdę tylko posiedzieć polewkamax Zapraszam do siebie kiedy tylko masz chęć, a mam nadzieję, że założysz swój wątek i ja będę bywać u Ciebie :przytulam
Pozdrawia Szalona Kobieta w Różowych Martensach!

Ostatnio zmieniany: 2017/02/03 08:09 przez Lukrecja. Powód: dopisek
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, piku, Efkaraj, Gosia1704, beatrix+, Baba z psami, zanetatacz, nelu-pelu

Lukrecjowy ogród 2017/02/03 08:08 #47551

  • piku
  • piku Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • "Zielono mi..."
  • Posty: 8539
  • Otrzymane podziękowania: 25814
Co do róż nic nie podpowiem bo w różach raczkuję :unsure: , ale barwy jakie wybrałaś będą piękne i towarzystwo pasowne :) . Choć kiedyś podobnie jak ty byłam różowa łącznie z butami to jednak za różem w ogrodzie nie przepadam B)
pozdrawiam z ziemi przodków
Wiesia
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lukrecjowy ogród 2017/02/03 08:13 #47552

  • Asia2
  • Asia2 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1206
  • Otrzymane podziękowania: 3817
Primo po pierwsze, Martensy powalające! Rewelacja :lol: . A wiesz, że ostatnio widziałam takie w TKMaxxie i nawet zastanawiałam się, czy nie kupić, ale rozmiar był nie ten :P .
Primo po drugie ;), oba kloniki mogą być Butterflajami, wybarwienie często zależy od stanowiska (głównie kwestia nasłonecznienia).
Primo ultimo, a mnie się różowe róże na żółtym tle podobają :P . Mam tak u siebie i jakoś mi to nie zgrzyta wink-3 ...
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lukrecjowy ogród 2017/02/03 08:25 #47557

  • edyta
  • edyta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 7719
  • Otrzymane podziękowania: 17278
piku napisał:
Co do róż nic nie podpowiem bo w różach raczkuję :unsure: , ale barwy jakie wybrałaś będą piękne i towarzystwo pasowne :) . Choć kiedyś podobnie jak ty byłam różowa łącznie z butami to jednak za różem w ogrodzie nie przepadam B)
A ja wręcz przeciwnie, nie wyobrażam sobie ogrodu bez różowego koloru :lol: . Kiedyś miałam żółte róże, ale potem (podobnie jak Ty) uznałam, że ciężko je skomponować z różem. Tak więc żółte powędrowały do zaprzyjaźnionych ogrodów :P . Za to w ogóle nie przeszkadza mi żółty kolor liści. Liściany odcień żółci, podobnie jak kolor przywrotnika, taki podbity zielenią, bardo dobrze komponuje mi się z różowym. Ostatecznie, w swoim ogrodzie postawiłam na plamy kolorystyczne. Mam więc rabatę z różowymi różami, mam rabatę czerwoną, żółto - pomarańczową, białą...
W twoim ogrodzie doskonale wyglądają przebarwione na różowo hortensje, więc różowe róże też weszłyby bez zgrzytu, ale każdy z nas ma swoje upodobania :lol: .
W życiu nie chodzi o to, żeby przeczekać burzę. Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
Pozdrawiam,
Edyta
Kamienne ścieżki wśród kwiecistych rabat
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lukrecjowy ogród 2017/02/03 10:49 #47593

  • beatrix+
  • beatrix+ Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Czarownica z tych czarujących...:)
  • Posty: 3029
  • Otrzymane podziękowania: 5297
Jòziowy musi być!
Ale w różach mam przesyt czerwonego przez Flamentanz i Sympathie uparcie sadzone przez mojego męża, zanim ja się w jego jakże starszym życiu pojawiłam.
A! Białej mi brak. ..mam tylko jedną Iceberg.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lukrecjowy ogród 2017/02/04 23:25 #47982

  • Margo2
  • Margo2 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 5125
  • Otrzymane podziękowania: 9981
Ja mam jak Edytka, i Asia,żólty do różu mi pasuje. Gorzej z czerwonym.
Nie mogę napatrzeć się na Twoje rabaty. Po prostu mistrzowskie kompozycje.
A ja jeszcze wrócę do strumyka
Czy on jest za płotem? Bo nie widziałam go na rzutach ogrodu
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lukrecjowy ogród 2017/02/05 12:28 #48096

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11848
  • Otrzymane podziękowania: 22618
Ja odwrotnie do Ciebie różu w ubraniach wcale nie nosze za to w ogródku okazuje się że mam coraz więcej 2smiech rabaty masz przepiękne i ta przestrzeń a ja już za płot koło potoczka wychodzę żeby mieć gdzie sadzić wink-3
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Ostatnio zmieniany: 2017/02/05 12:29 przez Danusia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lukrecjowy ogród 2017/02/05 18:22 #48150

  • Lukrecja
  • Lukrecja Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 904
  • Otrzymane podziękowania: 1932
Wiesiu z różami będę dalej eksperymentować :lol: Jeszcze dokupiłam w sobotę kilka sztuk rotfl już mnie nawet korciło żeby wrzucić do koszyka taka co to ma takie cudne kwiaty... ale napisano, że ona średnio znosi grzybowe i inne przypadłości, więc pooglądałam i jednak głos rozsądku zwyciężył. Jestem z siebie dumna.

Asia ale by było... gdybyśmy tak obie wyskoczyły w takich oczorzutnych butach polewkamax
A co do kloników - na początku też tak sobie myślałam, że może ten bardziej zielony był schowany w tym sklepie w cieniu... nic z tego. Obydwa mają identyczne warunki, rosną może 2-3 metry od siebie, w takiej samej ziemi, identyczny kąt padania promieni słonecznych... jak się zazieleni zrobię lepsze foty. Listki mają inne i to nie tylko w kolorze, ale i pokroju. Niech no tylko zrobi się już wiosna! :lol: A wracając do żółtego z różem - u Ciebie przecież kwiaty chyba we wszystkich kolorach, ale jak przeglądałam foty to wszystko takie ładnie dopasowane i przenikające się, a u mnie w takich zestawieniach wyglądało jak na odpuście. A tego właśnie nie lubię. I pewnie miłośnicy rododendronów mnie teraz przechrzczą, ale nie lubię ich właśnie za te jarmarczne kolory.

Edytko no widzisz, działamy podobnie - przynajmniej jeśli chodzi o wędrówki roślin :woohoo:

Żółty mi kompletnie nie przeszkadza, mało tego powiem że żółte liście bardzo rozświetlają ciemną zieleń iglaków. Ale u mnie dużo iglaków w odcieniu żółtym i jeśli to one mają stanowić tło dla różowych róż, to mi takie zestawienie już nie bardzo pasuje. Widziałam pięknie skomponowane żółte i różowe róże, właśnie z przywrotnikowymi obwódkami i było pięknie. Nic to, "pażywiom - uwidim". Choć nad takimi mniejszymi co prawda plamami myślę, trudno na raz wywalić z ogrodu wszystko co odbiega kolorem. Co się da - stonuję, a co nie... wkomponuję w jakieś "kolorowe" miejsca.

Beatko Józiowy będzie, może w mniejszej ilości, ale bez niego życie traci sens 037

Margo czerwone róże same w sobie są bardzo, takie... powiedziałabym królewskie i jakoś nijak ich u siebie nie widzę. Staram się tworzyć trochę takie nieugłaskane do końca miejsce, nie lubię formowanych iglaków i bukszpanów... ale przecież nie tworzę ogrodu w stylu angielskim. Stąd wybór pada raczej na "pustawe panny" - choć wybór zdrowych odmian jest niezbyt wielki. Na razie na rabatach w większości miejsc jest szkielet. Dopieszczaniem w formie kwiatowej zajmę się w tym sezonie. Ale bardzo dziękuję za tak miłe słowa. :buziak Temat strumyka poruszę nieco niżej.

Danusiu u mnie przez wiele, wiele lat w szafie kolorem dominującym kolorem była czerń, no i jeszcze czerń, ewentualnie coś w graficie. Od jakiegoś czasu stałam się jednak bardziej otwarta na barwy. I chyba dobrze.


No i wracam do tematu "STRUMYK" tudzież "RZECZKA" i terenu przed domem, który przysparza mi bólu głowy.
Roboty w ogrodzie za domem sobie wymyśliłam tyle, że nie wiem jeszcze jak to sensownie ułożyć żeby się ze wszystkim uwinąć, a wszystko musiałabym zrobić niemal jednocześnie. A tak se to ne da! Ale do rzeczy.

Strumyk płynie na mojej działce przed domem - teren jest nieogrodzony i grodzić go nie mam zamiaru. Jest tego wszystkiego ok. 400 m2, na górce - dość znacznej. Żeby nie deptać jęzora podczas koszenia tego zielonego czegoś (bo trawa to nie jest) teren blisko domu o największym nachyleniu, obsadziłam pod koniec wakacji głównie iglakami, wrzosami pączkowymi, i niskimi trawkami. Rabata ma blisko 30 m długości, szerokość różna zależna od fali. Wszystko wyłożyłam włókniną (choć jej nie lubię) i zasypałam korą, nie dałabym rady z plewieniem. Na tej łączce przed domem stoją dwa słupy - na jednym (bliżej rzeczki) rośnie winobluszcz, a pod drugim (tym bardziej na środku) dziki mieszaniec różany Ritausma. Żywopłotem martwi się sąsiad - muszę jedynie zapewnić dostęp do cięcia. Najlepiej byłoby nawieźć tam nowej ziemi i coś z tym zrobić. Niby proste, ale... w bliżej nieokreślonej przyszłości chcę tam zbudować przydomową oczyszczalnię ścieków. Więc gdzieś trzeba rozłożyć sączki, zapewnić dostęp aby wypompować zbiornik itd. Jedynie blisko żywopłotu można posadzić coś większego, bo na niebie nad łączką, niezbyt wysoko biegnie pajęczyna kabli. I wykombinuj tu babo coś mądrego!

Wygląda to mniej więcej tak: DOM, RABATA NA SKARPIE, ŁĄCZKA, STRUMYK... a ten na wiosnę lubi czasem wylać aż na łączkę... Może Wam przyjdzie coś sensownego do głowy? krecigl

Plan poglądowy:



W tym sezonie chciałabym obsadzić ten strumyk. Muszą tam rosnąć rośliny z mocnymi korzeniami, żeby podnosząca się od czasu do czasu woda(zwłaszcza po ulewnych deszczach) nie wypłukała całych roślin. Myślałam o tym (zresztą tez pisała Wiesia), że fajnie wyglądałyby hosty... ale one lubią nieco cienia, a może by im tak posadzić jakąś brzózkę albo wierzbę szczepioną na pniu? Są niskie, więc nie zahaczą o druty, a trochę cienia dają...
Na razie nie wygląda to zbyt ciekawie czdziura

Ostatnio zmieniany: 2017/02/05 19:01 przez Lukrecja.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, edyta, Gosia1704, Baba z psami, zanetatacz

Lukrecjowy ogród 2017/02/05 21:33 #48225

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11848
  • Otrzymane podziękowania: 22618
:) bardzo ładnie Ci w różowym :) ja mam za płotem potoczek który też przy większych opadach wylewa i ostatnio wiosną trochę mi poniszczył nowych nasadzeń tyle że u mnie tam wąziutko do płotu od metra do półtorej a z drugiej strony sąsiad ma działkę wyżej i na niej postawili garaż więc posadziłam tam kilka drzewek teraz czekam czy zimę przetrwają bo poziom wód gruntowych wysoki i nie wiem czy dadzą radę,jak nie to pójdą tam same byliny -irysy,liliowce i bergenie już posadziłam aaaa i języczki :)
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Ostatnio zmieniany: 2017/02/05 21:34 przez Danusia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lukrecjowy ogród 2017/02/06 09:51 #48282

  • piku
  • piku Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • "Zielono mi..."
  • Posty: 8539
  • Otrzymane podziękowania: 25814
Skoro woda w strumyku podnosi się na tyle że zalewa łączkę myślę że najbliżej strumyka najlepiej sobie poradzą irysy żółte które lubią moczyć nogi i kaczeńce, może jeszcze niezapominajka błotna. na pewno tojeść kropkowana ale na nią trzeba uważać bo lubi się rozpanoszyć choć się nie rozłazi.Można spróbować z odmianą 'Alexander', ta nie jest taka szybka. Może jeszcze tułacz pstry, pełnik, jaskier, żywokost uplandzki 'Axminster Gold'. No i prawie same żółtki przychodzą mi do głowy. Z białych wiązówka błotna a z różowości wiązówka purpurowa, sadziec, krwawnica, tarczownica i bergenia.
pozdrawiam z ziemi przodków
Wiesia
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lukrecjowy ogród 2017/02/06 15:07 #48310

  • Nowinka
  • Nowinka Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3266
  • Otrzymane podziękowania: 5600
Fajnie ,że nie boisz się żółtego w ogrodzie .I ja nie .Dzięki temu zimą nie jest ponuro ,a to jednak dobry powód aby kolorowe iglaki zagościły w naszych ogrodach :zdrowko A jeśli chodzi o róże ,to dla mnie najpiękniejsze są zdrowe ,wtedy dopiero jest na co popatrzeć .Na co komu plamiasty krzaczek ,albo taki co ma dwa kwiaty :nie_wolno A ogólnie ,to oglądałam Twój ogród znów od początku i ciągle jestem zachwycona .Piękny jest :kocham
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lukrecjowy ogród 2017/02/06 19:35 #48354

  • Baba z psami
  • Baba z psami Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Poznasz charakter człowieka tego po zachowaniu psa jego
  • Posty: 410
  • Otrzymane podziękowania: 721
Nadrabiam zaległości po kilkumiesięcznej nieobecności na forum, zajrzałam zatem i .... zdziwko :omg recourse
Dzień dobry :-) Lukrecjo/Nelu jakiż rajski ogród stworzyłaś! WSZYSTKO mi się podoba! Wszystko! i aranżacje, i poszczególne rośliny, i kamień, i taras, i kolory, i cudne futerka :kocham , i aranżacje na parapecie, i widok z okna itd.itd.itd Stworzyłaś przecudnej urody miejsce na Ziemi, chylę czoło recourse
Co do rzeczki - a czy brałaś pod uwagę Astilbe? Widziałam kiedyś imponujące nasadzenia wzdłuż cieku wodnego (nie umiem odszukać teraz zdjęcia :-(), ale znalazłam coś na tę modłę. Zobacz:


tu źródło zdjęcia www.mapleglen.co.nz/sum1.html

wprawdzie tu rosną nad zbiornikiem,ale łatwo można je sobie wyobrazić wzdłuż Twojej rzeczki :-)

A jako uzupełnienie rabat/różanek tudzież inne wypełnienia co powiesz na przetaczniki - Veronica spicata?



zdjęcie z Pinteresta pl.pinterest.com/pin/565835140656577742/

Miałam je w moim nieistniejącym już ogrodzie i byłam z nich baaaardzo zadowolona, przepięknie kwitły (po obcięciu powtarzały kwitnienie), miały ładny, zwarty pokrój, nie wylegiwały, liście mają piękny kolor i połysk, nie chorują i ładnie się rozrastają. Ja jestem nimi zachwycona.
Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek (dodałabym jeszcze psy :-))
Joanna
Psia Ferajna od Baby z psami
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Lukrecjowy ogród 2017/02/09 19:26 #48892

  • Lukrecja
  • Lukrecja Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 904
  • Otrzymane podziękowania: 1932
Danusiu ze względu na podnoszący się poziom wody (niby niezbyt często, bo zazwyczaj wiosną, kiedy spływają śniegi - kilka dni, ale też latem po bardzo ulewnych deszczach ta rzeczka ma bardzo rwący nurt) boli mnie głowa nad obsadzeniem tego. Jak już rośliny zapuszczą korzenie i będą nimi trzymać ziemię, to już się przestanę tak martwić. Na razie martwię się tym, że posadzę rośliny (a przecież potrzebuję ich tam mnóstwo) woda się podniesie i zwyczajnie wyrwie mi to wszystko i wypłucze.

Wiesiu, Pikutku pomału pomału kompletuję zamówienia... ilości makabrystyczne, choć zamawiam w różnych miejsach (zazwyczaj sprawdzonych) to nigdzie nie mają żółtych irysów, tych które mogą rosnąć przy wodzie... więc będe się do Ciebie szeroko uśmiechać o udostępnienie choć kępki :oops: Na szczęście tojeści kropkowanej trochę mam, teraz aż żałuję że oddałam sąsiadce dwie wielkie kępy, aż trudno to było wrzucić na taczkę. Teraz przydałaby się bardzo. Na szczęście nie oddałam wszystkiego, więc tę moją będę dzielić. Niby taka ona niepozorna, ale lubię ją.

Nowinko na jakąś gamę kolorów trzeba było się wreszcie zdecydować. Kolorowymi iglaki bardzo lubi mój M. Twierdzi, że trzeba sadzić takie rośliny, które są ładne przez cały rok, a przecież u nas 3/4 roku to sama szaruga. I w zasadzie się z nim zgadzam, ale same iglaki byłyby bardzo smutne, a lato choć krótkie - niech będzie kwitnące. I takim sposobem i wilk syty i owca... :woohoo: Co do róż - właśnie dlatego, że te moje były bardzo kłopotliwe (bom wybrała największe kapryśnice) teraz obstaję za zdrowymi. Szkoda nerwów, a przecież ogród to też ma być przyjemność, a nie tylko źródło stresów i frustracji.



Joasiu, cudowna Babo z psami witam Cie bardzo serdecznie! :witaj i dziękuję za tak miłe słowa, choć droga przede mną jeszcze daleka, żeby to wszystko wyglądało tak jak chcę. Cieszę się, że jest wizja i już wiem czego chcę.

Pokazałaś tak niesamowicie piękne foty, że szczękę zbieram z podłogi! O tawułach widzisz nawet nie pomyślałam, bo u mnie na razie nad tym strumykiem jest jak na patelni. Mam w tej głównej części ze 3 tawułki, ale rosną w słońcu, zawsze mają przypalone listki. :blink:
A przetaczniki znam, mam ich chyba kilkanaście, na fotkach ich nie widać bo przycięte po kwitnieniu. Uległam kiedyś tej "veronicowej" psychozie ... Dziękuję za każde słowo, które może pomóc w realizacji tych moich marzeń o trochę dzikim, trochę jednak angielskim strumyku, choć blisko hałdy :woohoo:

I wreszcie coś żółtego... prawie jak słońce! :slonko







Ostatnio zmieniany: 2017/02/09 19:27 przez Lukrecja. Powód: dodanie fotek
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, VERA, Zielona Ania, zanetatacz

Lukrecjowy ogród 2017/02/09 19:42 #48894

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11848
  • Otrzymane podziękowania: 22618
Lukrecjo wiem o czym piszesz bo ja w zeszłym roku nasadziłam liliowce,irysy japońskie i języczki i przyszła przez jeden dzień taka ulewa że potoczek wylał i częś mi porwało a część wyciągałam z mułu jaki woda naniosła i zostawiła krecigl ale u mnie to wąski pasek i nie muszę mieć aż tylu roślin co u Ciebie.Patrząc jak zrobiłas ogród to nie mam wątpliwości że zrobisz to równie pięknie flower w razie czego będziemy siebie wspierać nawzajem od wiosny w nasadzeniach rotfl gdybyś chciała irysy zwykłe żółte to kepkę mogę wiosna podesłać bo moje się już ładnie rozrosły w oczku :) tylko przypomnij :)
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Lukrecja

Lukrecjowy ogród 2017/02/09 23:05 #48933

  • ewa f
  • ewa f Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1080
  • Otrzymane podziękowania: 5027
Lukrecjo !Ile w Tobie energii. U mnie na terenie zalewowym dobrze rosną prymule- japoński i kwiecisty :witaj
Ogród irysowy Ewy F
Zapraszam , Ewa
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lukrecjowy ogród 2017/02/10 10:08 #48947

  • Nowinka
  • Nowinka Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3266
  • Otrzymane podziękowania: 5600
Piękne żółciaki :kocham takie ciepłe i słoneczne .A za oknem mróz aż trzeszczy .Ja jestem z gatunku zmarźluchów i ciągle mi zimno .Zima to dla mnie kara za grzechy wink-3 Co to za różyczka ta ostatnia ? Róże na fotkach są do siebie podobne .Tak samo mają azalie i rodki .Czasem można się pomylić i dopiero w ogrodzie widać różnicę .Piszesz o podnoszącym się poziomie wody ,a ja nigdy nie doświadczyłam tego u siebie .U mnie podnosi się ,co najwyżej poziom piachu 2smiech
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lukrecjowy ogród 2017/02/10 10:59 #48954

  • beatrix+
  • beatrix+ Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Czarownica z tych czarujących...:)
  • Posty: 3029
  • Otrzymane podziękowania: 5297
Każdy rządzi u siebie jak chcę. ..
Ja zostawilabym ten ciek w naturalnym stanie, jedynie obsadzając kaczencami i niezapominajką.
Jamen.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Lukrecjowy ogród 2017/02/10 19:35 #48990

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 26974
  • Otrzymane podziękowania: 72935
Lukrecjo, taki ciek daje wspaniałe mozliwości, ale faktycznie szkoda, że nie ma tam cienia. Beaci propozycję widziałam jakk zywa w Holandii, gdzie każdy mniejszy kanał takk wyglądał... w kwietniu. I tu jest pies pogrzebany, bo co potem? think: Widziałam u Grulichów takie miejsca zagospodarwane głazami i roslinami skalnymi - połaciami mchów, floksów szydlastych itp niskich bylinek, których kobierce rozchodziły się w każda stronę.
Ostatnio zmieniany: 2017/02/10 19:37 przez Poll.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.188 s.