Nelu, koniecznie znajdź miejsce na cyklameny.
One są prześliczne. Takie drobiażdżki ogrodowe.
Sosny nie wytnę. Przynajmniej na razie. Daje fajny klimat w ogrodzie. Marudzę, że mi słońca brak, ale mimo wszystko lubie te brudasy
Przesiewam kompost, bo u mnie kompost bardzo słabo się przerabia. Mam za sucho. Skrzynie stoją pod świerkiem i musi naprawdę mocno padać, żeby tam woda doleciała. W sezonie musze wręcz podlewać.
Musze kiedyś wypróbować sposób Titchmarsha. On kładzie na kompost dywan. Tylko musze taki dywan zdobyć, bo sama nie posiadam żadnego.
Mam nadzieję, że borówki przetrwały/
Swoje schowałam znowu do drewutni. Wystawię dopiero jutro.
Żanetko, spróbuj jeszcze raz. Wydaje mi się, że mogłyby sobie poradzić w tym zacienionym miejscu.
Tam gdzie sadzisz rodki.
Kasiu, power ochlapł.
Pogoda zrobiła swoje.
Nie znam się zupełnie na krokusach. Kupowałam te, które mi się podobały i które wpadły w ręce.
Tak, poprzednio było 16 worków. Ciekawe ile teraz będzie.
Ewo, o przesiewaniu napisałam już Neli. U mnie to konieczność, szczególnie kiedy kompost jest używany w warzywniku.
A musiałam to zrobić tez właśnie ze wględu na opróżnienie jednej komory.
Miłko, cieszę się, że cyklameny spodobały się. One są takie delikatne.
Liczę, że u mnie w końcu powstanie łączka.
Gosiu, ja dzisiaj wzięłam urlop, żeby podgonić prace ogrodowe, ale zimnica skutecznie wygoniła mnie z ogrodu.
Ale przy okazji posprzątałam trochę w domu, bo przecież niedługo święta, a jak zwykle rodzina zjedzie się do mnie. Także mimo wszystko dzień nie był zmarnowany. I najważniejsze, że nareszcie się wyspałam.