Elu.
Możesz Mi zdradzić tajemnicę jak nazywa sie ten bodziszek od Ciebie?

Tak, to geranium pratense Purple Ghost.

Rabata poglądowa na lilie robi wrażenie A zakupy goździczkowe jeszcze większe. Boszzzzzzz ,jak ja je lubię.
Fajnie macie z tymi Wojsławicami. Jak tylko wybiorę się kiedyś na Dolny Śląsk, to na pewno Cię odwiedzę. Nie można przegapić takiego ogrodu , jak Twój.

Inuś zapraszam serdecznie.
Gożdziczki podobały mi się od zawsze a szczególnie te małe. No i ten zapach. choć nie wszystkie pachną.
Mam kilka na skalniaczku.

Miałam spore zaległości, ale wczoraj sobie po cichutku wszystko nadrobiłam Lilie masz cudowne, uwielbiam je. Zastanawiałam się gdzie Ty to wszystko sadzisz? Mistrzostwo świata! Zauważyłam, że ogrodnicy z małymi powierzchniami potrafią czarować w ogrodach. Mamy takie same rozchodniki okazałe, bardzo je lubię. A goździki to z kolei u mnie nówki, dopiero się aklimatyzują. I kotki są cudne, z wielką przyjemnością przeczytałam ich historię. Wrócę jeszcze do lilii- jaką masz ich ilość? Niesamowita kolekcja - przewijam i wracam i tak w kółko ...

Wow jaka cudna kolekcja lilii Jeśli możesz zdradzić gdzie kupowałaś cebule lilii? Jeśli tak bardzo będę wdzięczn,mam w planach zakup nowych cebul,te które posadziłam ładnie sobie radzą.Zaczarowana liliową kolekcją zapomniałam dodać że rozchotniki masz śliczne

Ło sielpiańsko! Elcyskoooo! Oszaleję z zazdrości ....cudne lilie i kociambry!
Tam !Z kostrzewą !
Do dziś dziwilam się ludziom, po co trawy ogródku, a tu takie proste zastosowanie.

Buziole, Eluś!

Eluś, do kociaków w kępie trawy buzia się sam śmieje , rozkoszne są .
A w ogrodzie masz liliowy szał , u mnie po przetrzebieniu przez myszowate zostało zaledwie kilka .
Zachwyciły mnie Twoje goździczki , a że nie lubią ich ślimaki to chyba będę się musiała zainteresować tematem

Dziękuję za sesję goździkową. Ten rozczochraniec biały jest prześliczny.

Anusiu miło, że znalazłaś czas mimo takiego nawału roboty ( 7 ton żwiru ) i tylu innych prac !
Lilie są upchane w ilości przekraczającej setkę cebul, nie wyglądają w tym tłoku za dobrze, ale o to mi chodzi żeby za bardzo nie rzucały się w oczy.
Gdybym miała tyle miejsca co u Ciebie sadziłabym je w grupach odmianowych.
Odmian według moich zapisków, powinnam mieć ponad 70. Kilka w tym roku się nie pokazało.
W tej chwili kwitnie większość, sporo już przekwitło a część jeszcze w pąkach. Każdego dnia z ciekawością idę na działkę, która to dziś
rozwinie swoje pąki.

Lankongnese, spisana na staty, malutka ale jest.


Kociaczki są nieodłączną częścią mojego ogródka, nie sposób o nich nie wspominać.

Małgosiuwitaj : pierwsze lilie kupowałam na targu, miały być w różnych kolorach a wyrosły same różowe.
Pierwsze zakupy u profesjonalisty - 25 odmian - zrobiłam w 2015 roku www.kryszkiewiczogrody.pl ale kilka razy próbowałam wejść na tę stronę i nie
otwiera się. Kilka lilii z tego żródła mam chorych.
W 2016 kupowałam w Lilypolu, 35 odmian,( poza martagonami i langongnese - z mojej winy) kwitły od razu.
W tym roku bardzo się rozrosły i pięknie kwitną.
W międzyczasie dokupywałam jeszcze kilka w sklepach ogrodniczych.
Dziekuję za wszystkie pochwały.




Betinko, całe życie się uczymy,
a z zazdrości tu nie szalej, kilka mi się rozmnożyło.


Wiesiu na razie myszowatych nie było, ale ostatnio ślady jakiegoś stwora odkryłam w ogórkach.
Koty na działce jakieś leniwe, a maluszki jeszcze nie potrafią polować.
Które gożdziczki masz na myśli, te na skalniaczku czy te kupione w Wojsławicach?
Z tych skalniaczkowych mam zebrane nasionka w razie czego.


Inuś Gożdzik Pierzasty mnie też ten właśnie podoba się najbardziej. Szkoda,że w przeciwieństwie do kropkowanych nie rozsiewa się
a trudno na niego trafić. Jeżeli kiedyś uda mi się upolować kupię kilka.

Elu, wszystkie są śliczne ale ja bym najpierw musiała przetestować czy będą chciały u mnie rosnąć bo zwykle bywały u mnie sezonowo i pomyślałam sobie że to jednoroczne

Wiesiu wyślę Ci nasionka, wysiejesz teraz a na wiosnę albo jeszcze póżną jesienią wyrosną.

O cholibka ! Elciu ,jakie ty masz wypasione leluje piękne ! a kolekcja goździków cudowna ,nawet wydawało mi się ,że czuję zapach .W moim ogrodzie dominuje teraz zapach floksów ,przez co trochę zaczynam myśleć o jesieni .Smutne to ,że tak szybko przemijają fajne ogrodowe chwile
No ale Twoje koty w trawie niesamowicie słodko wyglądają i wątpię ,żeby ktoś na nie spojrzał i się nie uśmiechnął

Elu podziwiam nie tylko Twoje rośliny, ale i sposób zagospodarowania działki, jak Ty to mieścisz .

Lilie przecudnej urody, a w takiej masie robią wrażenie chyba mam kilka takich samych. Twoje goździki u mnie jak dotąd nie utrzymywały się, w tym roku mam jakiś jeden, który się przybłąkał z inną rośliną, więc padałam przed nim na kolana, żeby się ponapawać zapachem .

Z kotami też mam ciągle jakieś przygody, niestety w domu nie mogę ich trzymać, bo starszy syn ma silne reakcje alergiczne, ale dokarmiam czarną, na pół dziką kocicę od wielu lat, a wcześniej jej matkę. W budynkach gospodarczych i byłym zakładzie męża są stryszki i różne zakamarki, gdzie może bezpiecznie zimować, a przy okazji strzec nas przed myszowatymi .

Eluś ależ u Ciebie liliowy zawrót głowy przepiękne a goździków cudne kolorki ja mam tylko kilka

Ewuniu mi też już smutek zaczyna się udzielać bo gdzieś mam zakodowane, że kiedy kwitną floksy zaczyna pachnieć jesienią, piękną skądinąd,
ale dla mnie najpiękniejszy czas to maj do połowy czerwca, wtedy wszystko jest takie świeże, bujne i zielone, i tyle oczekiwań na wszelkie
kwitnienia. Floksów też mam kilka i bardzo podoba mi się ich zapach, ale w tej chwili zapachu lilii nic nie przebije, zapach roznosi się
nie tylko na naszej działce :mnam
Kociaczki na razie dają mnóstwo powodów do śmiechu, ale zaczynam się już martwić co dalej z nimi będzie.


Krzysiu, bardzo się cieszę z Twojej wizyty.
Sposób w jaki sobie zarządzam moimi włościami chyba mi się sprawdza na tyle, że nie muszę biegać po całej działce i szukać miejsca
dla nowej rośliny. Porobiłam sobie takie - jak to moja znajoma nazwała - pokoiki. Jedne są większe inne mniejsze.
Urządzanie samych pokoi jest łatwiejsze niż całego mieszkania.
Czasami myślę, że przydałoby się więcej miejsca, ale chyba nie dałabym rady nad wszystkim panować.
Lilie pewnie mamy z tego samego żródła (o ile dobrze pamiętam z poprzedniego forum ) więc na pewno są takie same.
Po traumatycznych przeżyciach z naszą ostatnią 18 letnią kicią też nie chcę już kotów w domu, tym bardziej, że nasza wnuczka też jest alergikiem.
Muszą mi wystarczyć te działkowe.


Danusiu dziękuję.

Elu, czytam i oglądam i jeszcze nie jestem na bieżąco.
Kociaki cudne, aż się sam człowiek uśmiecha na ich widok. Moich mam cztery i zawsze jeszcze ze dwa jakieś przychodzą. Widać te domowe im pozwalają, bo kotów w okolicy więcej, ale w pobliżu domu tylko dwa obce. Coś zawsze skubną, wyleżą się na ławkach w ogrodzie i takie tam przygody. O trawach nie wspomnę, zwłaszcza jak zaczynają startować po zimie, wtedy są jeszcze małe i miękkie i idealnie pasują do leżenia
Pokoje ogrodowe urządzasz ze smakiem, są takie ciekawe i podobają mi się

Myślałam ,że u mnie jest sporo lilii ale Twoje przebiły wszystko - , , a goździki takie słodkie......u mnie nie chcą za bardzo rosnąć .Elu byłam w Wojsławicach i myślałam o Tobie ...,ale byliśmy tylko na weekend i na wariackich papierach .Jesteś szczęściarą ,że masz takie cudne miejsce koło siebie......ode mnie przeszło 460 km

Tyle odmian lilii, jeeee ... wiedziałam, że ich liczba mnie zaskoczy. Jak na razie to cebule kupowałam tylko u mnie na ryneczku, ale widzę, że powinnam wziąć z sieci, bo mam same pomyłki aczkolwiek udane Nie ma chyba takiej lilii, która by mi się nie podobała A jak mam więcej czasu ( tak jak teraz z rana ) to zawsze z przyjemnością zaglądam i do Ciebie i do innych

Eluś, zdrowie jest?
Oby zawsze było!

Słuchaj, są żurawki co lubią w słońcu mieszkać?
Mam trochę wolnego miejsca na podkuchennej rabatce, a tam słońce.
Wpadłam na pomysł z zuurawkami, tylko nie wiem czy masz takie na zbyciu?