Efciu
Moniko, Żanetko wybaczcie,
ale nie doczytałyście, że te "łany" to już tylko liście.
No moja wina, ciągle mam tyły.
Betinko miało być jak w Keukenhof,
ale w Niemczech też oszukują i sprzedają co innego
niż na opakowaniu.
Neluś, w mojej sytuacji, nie wyobrażam sobie życia bez działki.
Na skalniaku u mnie też w tym roku łysawo, przede wszystkim wymarzły wszystkie macierzanki i już nie odbiją, bo sprawdzałam
dokładnie. Cieszę się, że pszonak, którego już opłakałam odbija, ciekawe kiedy i czy zakwitnie ?
Podporę pod winorośl zrobiłam wbijając metalową kotwę, w którą zamocowałam kantówkę, a do niej są przykręcone żerdzie.
Na razie wszystko się trzyma.
Pw czytałam, odezwę się.
Krzysiu, bardzo lubię tulipany, ale nie mam ani sprzętu ani zdolności do pokazania prawdziwego ich piękna.
Moich hiacyntów też kilka poszło na zielone łąki,
tulipanów zaś, szczególnie z ubiegłorocznych nasadzeń sporo nie zakwitło.
Co do żurawek, to bardzo wiele straciłam bezpowrotnie. Pokazałam te, które dobrze się zachowały, a to naprawdę niewielka
część. Najlepiej - o dziwo poradziły sobie moje młodziutkie z wiosennego siewu, ale pewnie dlatego, że zadołowałam je
między trawami i okryłam włókniną.
Żanetko,jeżeli żurawka ma mało liści, ale zdrowe korzenie, to nie ma się co martwić, na pewno się odbuduje. Gorzej
gdyby opuchlaki się do niej dobrały.
Podobne do tiarelli kwiatuszki mają też żuraweczki, tyle że nie tak liczne.
Edytko, faktycznie zupełnie różne mamy nasadzenia, ale myślę, że to wynika nie tylko z tego, że gleba jest inna.
Przede wszystkim Ty masz prawdziwy, piękny ogród przy domu, a mój ogródek to tylko działka w ROD.
Tu są trochę inne przyzwyczajenia, z których nie zawsze da się zrezygnować, a po drugie nie na wszystko można sobie
pozwolić, a po trzecie biorę pod uwagę, że dziś na działce jestem a jutro mogę jej nie oglądać.
Jeśli chodzi o tulipany, to ostatnio zastanawiałam się, czy one nie wolą cięższej gleby. Z posadzonych w ub. roku,
w dobrym miejscu nie wyszło lub w ogóle nie zakwitło parę odmian, nawet te stare, czerwone nie kwitły
w takich ilościach jak zwykle.
Za to w miejscu gdzie jest zawsze zbita, gliniasta ziemia rósł sobie jakiś przypadkowy jeden tulipanek strzępiasty,
który w tym roku miał aż 6 kwiatów, inny właśnie ten zwykły, czerwony podobnie, z jednego rozrósł się do pokażnej kępy.
Co do żurawek, to z moich obserwacji wynika, że ich kondycja bardziej zależy od odmiany
i stanowiska, w sensie słoneczne lub nie niż od gleby.
Najgorsze, co może być dla żurawek - to opuchlaki.