Ufff, nadrobiłam, wszystko co kwitnie u Ciebie dorodne, wypasione porzadnie a wycieczka warta długiej jazdy, no i cena atrakcyjna do tego pozowiedzałaś nie tylko ogrody cebulowe. W dodatku pokazałaś się na fotce, roześmiana szczęsliwa ogrodniczka w takich butach to i autokar nie potzrebny mozna na piechotę.

Aga -wybierz się koniecznie bo jest cudnie
Ewo -ta kalina niestety nie pachnie , ale wyglądem nadrabia ,za to lilak prze domem też wielkolud cudnie pachnie ,przy mostku stoją trzy datury (dwie donice z drugiej strony) ta akurat ,którą widać to zabiedzona bo nie chciało mi się jej przesadzić ....myślałam ,że nie wypuści to wyrzucę ,ale jak widać chce żyć- ostatnio mam niechęć do doniczkowych
Majeczko -z tymi cenami biletów do ogrodów w Keukenhof- to ciekawa sprawa inne biuro cenę za wycieczkę miało taką samą a wejściówkę za 35 euro ,czyli Ty dobrze trafiłaś....a ogród masz bajeczny ,wiec na pewno jest co oglądać
Miłko - jak otwieram drzwi to też mnie odurza lilakowy zapach
Kolejny dzień ukropu ....skosiłam trawę i zaczęło padać nie ma to jak majowy deszczyk.....deszczyk przestał padać po 19 to stwierdziłam ,że trochę przegracuję .....i jak ruszyłam w mokre rabaty to przeżyłam horror na rudbekii tej wysokiej siedziały 34 nagie ślimory brrrrrrrrr i zamiast gracowania było polowanie i trochę się tego uzbierało ,a już myślałam ,że w tym roku będzie spokój
Zdjęcia wczorajsze

-3/4 krzaczka ma kwiaty pełne a część pojedyńcza
-Królowa Jadwiga
-Calsap

Ty narzekasz na ukrop, a ja miałam cudowną temperaturę powyżej 26 stopni
Takie właśnie lata pamiętam z dzieciństwa. Nie za gorąco. W sam raz. Szkoda, że w przyszłym tygodniu ma się schłodzić. Tacy kulawi całe szczęście ogrodnicy.
Deszcz i u mnie padał. A może pada nadal?
W każdym bądź razie działeczka regularnie jest podlewana.
Z rh mamy takie same doświadczenia, ale ja stwierdziłam, że jeśli tym razem się nie uf=da to już definitywnie rezygnuję
Ciekawa jestem do kiedy by to było

Ewo -oj tak buty siedmiomilowe a były jeszcze i takie




jak się Wam podobało to jeszcze kilka fotek


-tulipany giganty


-no i kota też znalazłyśmy

Gratuluję setnej strony i dziękuję za te wycieczkowe relacje , fajnie choć wirtualnie zobaczyć kawałek ogrodniczego świata

Gosiu -bez rodków świat nie byłby taki piękny ,u mnie deszcz był dzisiaj zbawienny bo suchość nastała ,ale ciągle
Wiesiu -faktycznie 100 to zapraszam na

Piękna wycieczka ja ostatnio tylko do jakiejś szkółki pojadę i to tylko takie mam wycieczki ,ale jakoś nie bardzo nawet mi się chce Ale oglądam relacje zawsze z wielką przyjemnością

Ranek rześki po deszczu w południe ukrop i duchota a pod wieczór znowu przyjemnie....
Ewciu -ja lubię wyrwać się z domu choć na chwilę ...........bo w domu nie umiem odpoczywać
-nn
-kermesina

-Homebush

-Crosswater Red -malutkie kwiaty

Żanetko widzę, że i u Ciebie rodków nie brakuje, pięknie się prezentują i jest co podziwiać, a ja po prostu nie umie o nie zadbać

Napasłam oczy pięknymi rodkami a i z wycieczki widoczki śliczne, a kotek śmieszny - w nim też rosły cebulowe

Aniu - ,staram się jak mogę ....ale straty zawsze jakieś są ,to nie są łatwe rośliny...
Majeczko -kot wydaje mi się ,że ceramiczny był -choć rósł wśród cebulowych..
Azalie zakwitły już wszystkie a rodki na półmetku ,w sprawie Franceski pisałam do szkółki pomyłka nastąpiła u dostawcy i cała partia okazała się nie być franceską.....ale ładna zamiana się trafiła,tylko ,że nn
-Pohjola's Daughter


-Haaga

-chanel

Dzisiaj cały dzień spędziłam na dworze -cudownie ,relaksująco ,znowu ratowałam życie zaskrońcowi



-jeszcze udaje ,że trup
-no i odpłynął

Jezusicku, ależ ten watek pędzi!
I mnie się jeździć ostatnio nigdzie nie chce. Nawet do szkółki, no może gdyby jeszcze kasa pasowała tak jak nie pasuje, to byłoby ok. Ale podziwiać i paść oczy relacjami - lubie to!
Ja wiem, że zaskrońce pożyteczne, ale ja się ogromnie boję albo brzydzę wszystkiego co pełza, brrrr

Ale że jak? Metodą usta-usta, czy defibrylator pod ręką miałaś?

Betinko -oplułam ekran ,kijek miałam i na kijku go przeniosłam do wody -bo kocur jak widać pilnował zdobyczy a zaskrońce to niezłe komedianty są i świetnie trupy udają ... ,Betinko werbena dla Ciebie rośnie ,ale jak wszystko rośnie w oczach- tak ona minimalnie przyrasta ...
Lukrecjo -też nie lubię pełzających ,ale taki gość to rzadkość ,więc go uratowałam...

wczoraj wieczorem zobaczyłam jeża i przypomniały mi się jeżyki Edytki ,ciekawe czy w tym roku się jakiś pokazał....

dzisiaj w ponurym nastroju bo ni z gruszki ni z pietruszki padły mi dwie hortensje z młodymi listkami-zaschły ,kilka floksów i irysy mają żółknące i z plamami liście a liliowce tak się rozrosły ,że zarosły irysy rosnące między nimi-jednym słowem nie ogarniam

Żanetko jak masz jeża to nie będzie ślimaków! Zaskroniec też pożyteczne stworzenie.
Sami świetni goście!

Nelciu -oby - w piątek po ulewie zebrałam ćwierć reklamówki a na jednym krzaczku siedziało przeszło 30 golasów -masakra

I super! Masz węże! Reportaż z akcji ratunkowej możesz przedstawić w nowym wątku o gadach i płazach! Zapraszam!

Wow, jaki cwany kotek, poluje na zaskrońca ? MÓj pies też nie bardzo daje spokój tego rodzaju zwierzaczkom . Ale Twój jeszcze zagląda do stawu, a nóż się wynurzy ? ale fajny kociak
Sliczne różaneczniki, piękny, z masą roślin , ogród Wycieczka też super, uwielbiam oglądać takie ogrody, arboreta...ale ja odpoczywam w domu

Zaskroniec świetny ,też bym chciała takiego .W ubiegłym roku znalazłam malutkiego ,ale był martwy ,podejrzewam swoje kocice o ten niecny czyn ale w tym roku nic pod tym względem się nie dzieje
Deszczu u mnie niestety brak ,zaczynam myśleć ,że się go w tym sezonie nie doczekam