dziękuję Juleczko -podobny jest ,ale tamte małe raczej są a ten ma z 2cm a oprócz starego pełno małych ....dziadowstwo jakieś zjada mi piękne róże ,wieczorem zerwałam jeszcze jednego z kwiatem.....zobaczymy będę pilnować....
deszczu chcę - ,porządnie dziś podlałam a teraz w domu nie ma wody i wszyscy złoszczę się ,że kwiatki ważniejsze

Żanetko, cudnie u Ciebie w ogrodzie. Róże takie śliczne. Co raz częściej mi w oko wpadają
A irysy rewelacyjne. Chyba sobie poszukam, bo cudowny kwiat mają
U mnie też susza i nie ma się na deszcz nic a nic..

Dorotko -bogatą ofertę irysów ma Fenix na Fb -jest w czym wybierać i ładne sadzonki ,także polecam ,susza nas wykończy......podlewałam 3 godziny a dalej sucho

Żanetko u mnie dzisiaj przyłozyło tak że na chwilke będzie spokój

mnie najbardziej martwią rybki bo choć ich nie chciałam -to tak jakoś się do nich przyzwyczaiłam a wody ciągle ubywa .... a dolewać też już nie ma skąd....

może jakos dadzą radę u nas musi byc cały czas dopływ wody i napowietrzanie bo pstrągi są strasznie delikatne

Żaneto, Twój robaczek, to prawdopodobnie Kosmatek pospolity (nie widać dobrze na zdjęciu), zupełnie nieszkodliwy w formie chrząszcza, bo żywi się nektarem kwiatowym.

Ja też mam te chrząszcze w różach, razem z kruszczycą i ogrodnicą robią prawdziwe spustoszenie
Stachu to raczej nie kosmatek, bo ten "nasz" jest gładki czarny w białe kropki, nie ma takich włosków.

Jeśli nie ma włosków, to może być Łanocha pobrzęcz. Możesz o nim poczytać tu:
swiatmakrodotcom.wordpress.com/2014/07/10/lanocha-pobrzecz-oxythyrea-funesta-prosto-znad-wisly/

Żanetko, już w ubiegłym roku oglądałam ofertę Feniksa, ale jeszcze myślę

Marto -masz rację ten nie ma włosków ....
Stachu- dziękuję to zapewne ten drugi chrząszcz- to jednak szkodnik a już myślałam ,ze uśmierciłam niewiniątko
Dorotko-nie namawiam ,ale oferta ciekawa
Znowu skwar i ból głowy ......na szczęście dzisiaj spokojny dzień to można sobie .......leniuchować a potem podlewać......podlewać, podlewać

Ja już nóg i rąk nie czuję - podlewam, podlewam, podlewam... Wąż przestawiany wielokrotnie, ale i

Ja zaczynam się buntować. Podlewam, podlewam, podlewam a efektu nie ma. Najgorszy trawnik .

Żanetko, współczuję suszy, bo podlewanie jest strasznie męcząc, drogie i niestety mało efektywne. Mam tylko nadzieję, że lato nie będzie jeszcze bardziej gorące i jeszcze bardziej suche.

Marysiu ,Inuś -doskonale Was rozumiem- mam tak samo
Efkoraj -Ty jesteś szczęściarą bo czytałam ,że u Ciebie deszcz częstym gościem......a co do podlewania to masz absolutną rację -deszczyku niestety nie zastąpi .....ja prognoz na lato jeszcze nie sprawdzałam......ale może lepiej tego nie robić ,żeby się całkiem nie zdołować

Wszędzie susza i narzekania , czy to południe, czy północ czy środkowa Polska a podobno straszą nawałnicami, burzami i tym podobnym czy kiedyś wróci normalność w porach roku
To tylko taka wzmianka o naszym zmiennym klimacie, który wszystkich doprowadza do rozpaczy
Robactwo wszędzie się szerzy, schnie wszystko na pniu a my myślimy o nowych roślinkach i planujemy zakupy trzeba być mocno zakręconym na zielone

Majeczko a potem ręce wyciągnięte do ziemi .......od konewek ,humor ponury ,ale jak spadnie deszczyk to zaraz będzie pięknie......co do robactwa to masz rację dzisiaj znowu odkryłam jakieś gąsienice co zjadły prawie całe kokoryczki wysokie.....u mnie niby deszcz ma być w poniedziałek ,ale jutro nadal 30 stopni....masakra,dzisiaj widziałam 33 w cieniu

Macie 100% racji, że podlewanie nie zastąpi deszczu. Przyczyna jest oczywista; woda z wodociągu, czy ze studni zawiera wiele związków chemicznych, w tym różnych soli nie zawsze korzystnych dla roślin. Jako częściowo nasycona nie rozpuszcza składników glebowych. Deszcz, to prawie woda destylowana. Chłonie glebowe składniki pokarmowe i łatwiej jest pobierana przez system korzeniowy. Pozostaje nam chyba tylko się modlić, żeby trochę z nieba kapnęło.

Dzisiaj to już były wrota piekła jeszcze teraz 21 stopni ,nie podlałam bo w nocy ma padać -tylko czy na pewno
Zmieniłam awatar bo w tym roku moje serce skradła róża Easy does it




-Cesar tegoroczny zakup trochę nadgryziony

-szałwia fajny kolor


-pierwsza dalia mini ładny buraczkowy kolor ma na zdjęciu nie wyszedł

Marzenia się spełniają -popadało w nocy dosyć ładnie ,miało jeszcze popadać popołudniu .....,ale na razie i zaraz świat wydaje się zieleńszy