Gosiu -kociak walczy tzn.je ,wychodzi na dwór i cieszymy się każdym dniem ....bo wody w brzuchu niestety coraz więcej ,są dwie wersje tej choroby ,jedna postępuje błyskawicznie inna trochę wolniej....
Zimą zakupy pewnie będą bo mam nadzieję ,że skończą się nieprzewidywalne wydatki,które ciągną się od lata ....
Od jutra biorę się za porządki świąteczne.....bo 27.11 idę do szpitala pozbyć się kamieni w woreczku żółciowym i myślę ,że to będzie koniec złych wydarzeń na ten rok

A ja już zaglądam za przedsprzedażą Obietnice,że nic nie kupię pewnie jak zwykle - czyli diabli wezmą

Zanetko ja na takim zabiegu byłam pod koniec stycznia nie ma się czym martwić za dwa dni będziesz juz w domu.
A tak na wszelki wypadek będę trzymała kciuki za Ciebie -naprawdę nie ma sie, co denerwować .

Majeczko - ,już przestałam się denerwować jak termin ustalony....choć muszę sporo rzeczy ogarnąć przed Świętami ...ale już czas bo ataki uprzykrzają noce...i dnie
Verciu -ja do stycznia odpuszczam.....ale potem to już nie obiecuję

Żanetko, też profilaktycznie będę trzymała kciuki. Zrobisz porządek z tymi kamulcami a potem to już tylko, znając Twoje zapędy, zakupy do ogrodu.
Kociaczek biedny.

Żanetko no to ja też trzymam kciuki

Inuś, Danusiu - ,profilaktyka zawsze mile widziana....kotek -dzisiaj jakby trochę lepszy ,nawet się porządnie wyszorował....ciągle mamy nadzieję
Dzisiaj rano było -2,8 stopnia...,ogród w końcu pójdzie spać ...a i nam się odpoczynek po ciężkim sezonie należy....przypominam o nastawieniu ciasta na piernik świąteczny

Żanetko ja z piernikiem się poddałam robię tylko pierniczki bo co jakiś upiekę to mój M mówi że to nie ten smak co pamięta z dzieciństwa

Danusiu -ja robię zaledwie 4 rok i to córka mnie goni żeby upiec,ale faktycznie zjada do ostatniego okruszka to i warto upiec.....moja babcia wspaniale gotowała ,to ja mam zakaz gotowania zupy marchewkowej ,bo syn twierdzi tak samo jak Twój mąż -więc gotuję machewkowo -fasolową
Dzisiejsze mrożonki

Żanetko to u mnie było -5 ale nie tak ładnie tym razem a M to coraz więcej takich smaków dzieciństwa zaczyna się doszukiwać chyba go SKS łapie jak nic

Bardzo ładna ta chryzantema Conaco Chyba też się cieszę z ochłodzenia i końca sezonu - można będzie zacząć odliczać do następnego
Po drodze jeszcze święta... Szybko zleci. Ważne aby zdrowie było

Gabrielu -chryzantema piękna tylko późno zakwitła i już niestety zmarzła.....mam nadzieję ,że przezimuje
Danusiu -dalej u Ciebie mrozi.....u Poli - 13stopni to już masakra jakaś tak z zaskoczenia
A mnie martwi mój zbiornik wodny ,który jesienią nigdy nie miał tak niskiego stanu wody jak w tym roku a i tak ciągle dolewam


a tu w maju

Niestety dalej sucho, dzisiaj jeszcze podlewałem zimozielone. A mróz przyszedł nagle i od razu mocny, u mnie ziemia zamarzła, gdybym czekał z daliami aż zmarzną teraz bym je chyba kilofem wykopywał A w prognozy ciężko wierzyć bo każda pokazuje inaczej

Tak, to prawda. -13C całkowicie mnie zaskoczyło. W dzień, temperatura, w najcieplejszym momencie 0/-0C. Szron nie zszedł przez cały dzień. Moje rodki też nagle opuściły liście, ale do tego widoku już przywykłam. trzeba będzie nieco je czasem podlać i tyle. Dobrze, ze stan wody w rzece się podniósł, będę jej miała pod dostatkiem. Zapuszczę pompę i po kłopocie.

Ja nie przygotowuję świąt, wyjeżdżam zazwyczaj na Wyspy, lub spędzam ten czas na wyjeździe, w jakimś przytulnym hoteliku. Tyle lat szorowałam, gotowałam i piekłam, że teraz z przyjemnością składam to w inne ręce.

Gabrielu -u mnie niby coś mży i po wierzchu mokro ,ale jak się wsadzi łopatę to się ziemia przesypuje.....
Poll -trochę zazdroszczę Ci takich Świąt,ale masz rację odpoczynek się należy...ja w tym roku też będę musiała odpuścić trochę ....tylko nie wiem jak to zniosę
Uff -ogłaszam zakończenie sezonu -dziś w deszczu i wietrze posadziłam ostatnie cebulowe .....i chyba się zestarzałam bo jakoś nadejście zimy mnie nie cieszy ,no chyba,że będzie to biała zima...

Żanetko też bym chciała ogłosić koniec sezonu, ale załamanie pogody przerwały mi uziemianie doniczusiek zostały mi 4 skrzynki z sadzonkami do zadołowania
Zima niech będzie zimą i kropka
Ostatnio na święta wybywamy do któregoś z dzieci więc też zbytnio nie gotuję to jest plus małego domku

Majeczko -tak naprawdę to jeszcze hortensje i róże do okrycia też mam ,ale czekam aż liście spadną.....chociaż jakiś zmarzluch się zrobiłam i dzisiaj nawet nie zajrzałam do ogrodu bo wieje taki mroźny wiatr brrrrr ,więc skupiam się na porządkach w domu...

Żanetko moje dwie ogrodówki już dawno zgubiły liście, nawet się nie przebarwiły.
U nas dzisiaj znowu dosypało śniegu, jest bialutko.

Żanetko u mnie pochmurni i zimno też mi się nie chce do ogródka wychodzić

Żanetko
Jaki urokliwy ogród , a pomysł z lustrem w ogrodzie świetny! Widzę ,że też lubisz wiklinowe płotki , ja kiedyś miałam taki fragmencik ,muszę to powtórzyć , może w jakimś niedużym warzywniku.
I mostek śliczny
Wszystkiego dobrego!