No kochana, na nagrodę sobie zasłużyłaś. Tylko się nieco pomylili, bo powinnaś dostać pierwszą nagrodę a nie drugą.

Też przyłączam się do gratulacji
Dopiero teraz, bo jakoś ostatnimi czasy nie mam czasu
Jakoś jak mniej zaczełam pracować to więcej zajęć dodatkowych sobie nabrałam
Nie umiem usiedzieć w miejscu
Te wielkie kępy astrów robią niesamowite wrażenie
Super to wygląda
U Ciebie tak jak u mnie jesiennych barw jakoś nie widać

Listopadowo-... w ciszy i zadumie ogród trwa i ciągle nabiera kolorów
-kalina od żółci do czerwieni

-krzewuszka z kolei dalej zielona

-a kobea ciągle kwitnie



Ness,Gosiu -dziękuję Miłko-więcej odwagi Ci życzę ...
Także dalie nie wykopane ,tulipany nie zasadzone.....ale taki czas ,teraz już nadrobię..

Żanetko u mnie codziennie słonko to i na razie jeszcze nie jest nostalgicznie tylko mocno energetycznie Kobea niesamowicie piękna i wytrzymała jak widzę a ptoszek metalowo-kamienny -cudeńko

Spóźnione, ale szczere gratulacje przesyłam
Mało ostatnimi czasy zaglądam na forum, to i "opóźniona" w tym temacie jestem. Bo, albo czasu brak, albo weny do pisania.
Albo zwyczajnie lenia mam, co jest najbliższe prawdy
Listopadowe zdjęcia dosłownie mnie powaliły - piękny, dojrzały ogród

Kiedy mój taki będzie

Danusiu -u mnie wczoraj padało a dzisiaj od rana mroczne listopadowe mgły były ...potem się przejaśniło...
Verciu -dziękuję ,dwa pierwsze zdjęcia to stara część ogrodu -20 kilkuletnia ,dlatego wydała Ci się dojrzała bo tam już dużo nie zmieniam a Twój ogród jest przepiękny choć młody- to na taki nie wygląda..

Kobei Ci strasznie zazdraszczam! Moja w tym roku biedowała przez ta suszę, zeby ostatecznie w ogóle nie zakwitnąć Może gdybym codziennie dygała z konewką, pewnie kwiecie by było...

Zanetko gratulacje kiedyś nowej mieszkance Zawoi,spodobał się mój ogród bez mojej wiedzy zgłosiła go do gminy,po kilku miesiącach dostalam wiadomość ze zostałam zdyskwalifikowana bo ogród jest na męża
Nigdy w życiu idiotów nie wpuszczę na nasza posesje,choćby nawet mój mąż kiedyś w przyszłości zgłosić ogród, to powiem że działka jest jego,ale kwiaty moje
jakieś stworzyli niezrozumiałe przepisy
Ja już nie pamiętam jak dalie kwitną podziwiam uroki jesieni w górach.

Gratuluję Żaneciu zasłużonej nagrody cieszę się bardzo ! patrzę na Twoja kobeę i szkoda mi mojej ,która musiałam zlikwidować ,bo nie było gdzie nowej róży posadzić .No a kobea przecież jest jednoroczna i po pierwszym mrozie i tak do wywalenia .Ale była dorodna i z podpory wlazła na stary cyprysik i zarosła go całego .Szkoda mi było ,ale cóż ,jak to się mówi cel uświęca środki .Ciekawa jestem ,jaka będzie zima ,czy popada śnieg i czy duży mróz trochę nam dokuczy póki co się dłuży .Masz jakieś chciejstwa na wiosnę ? za mną chodzi cytryniec o czerwonych kwiatkach ,pewnie kupię

Jesienny ogród przepięknie prezentuje się na fotkach ! A kobea,,, Chyba nigdy takiej nie widziałam jeszcze!
A nagrody szczerze gratuluję!

Żanetko, ja też gratuluję . Super, że ktoś docenia Twoją pracę i zmysł artystyczny .

Dagusiu, mam nadzieję, że nie złościsz się na nową mieszkankę, ale na durnych urzędników . Nasza działka też oficjalnie stoi na męża, a zgłoszenie do konkursu było na moje imię - nikt się nie czepiał . Przecież oni sami tworzą regulamin konkursu .

Miłko -kobea pierwszy raz w moim ogrodzie i polecam ,pewnie będę siała co roku...tylko miejscówkę muszę znaleźć jej inną bo to potwór
Edyto ,Maryno ,Ewciu,Daguś-dziękuję ,ale według mnie to jeszcze daleka droga do zagospodarowania ogrodu tak ,żeby było można się chwalić tym bardziej ,gdy na forum tyle cudownych przykładów
Daguś -u mnie też mąż jest współwłaścicielem nagrody bo razem kupowaliśmy działkę ,ale po odbiór nagrody nie poszedł bo przyznał ,że to nie jego zasługa
Ewciu -plany wiosenne -jeszcze nie myślałam bo ostatnio wiele się działo rodzinnie i na tym się skupiałam ....ale na pewno będą to jakieś rodki i floksów jeszcze sporo mam do kupienia a cała zima przed nami także chciejstw na pewno przybędzie......
Znowu jeżdżę z kotem do lecznicy ,wyszedł na trzy dni i wrócił z 40,4 stopniową gorączką ,wczoraj 5 godzin na króplowce i jeszcze pod koniec zapaści prawie dostał......ale uratowali i dzisiaj lepiej .....chociaż jakiś płyn w otrzewnej ma i to jest niepokojące....bo to może być jakiś nowy koci wirus

Żanetko trzymam kciuki za kociaka

Zanetko zdrówka dla kotka życzę
Edyto nie mam złości,bo to sympatyczna starsza Pani ze Śląska, mija mój ogród codziennie,gdy widzi mnie z daleka zawsze zagada ,a urzędnicy sami nie wiedza jakie przepisy stwarzają
Zresztą oprócz,ogrodu mam moją najpiękniejsza okolice i nic mi do szczęścia nie potrzebne dla Was dzisiejszy wschód z Babiej.
W górach od niedzieli jest cudowna jesień z błękitem i

Żanetko, trzymam kciuki za koteczka. Ratujemy te nasze zwierzątka jak tylko możemy. Z naszym znajdką też co chwilę jeździmy do weterynarza. Wet powiedział, że będzie chorował tak długo aż nie złapie odporności i nie wyrzuci z siebie wszystkich wirusów, które złapał jak był bezdomny.

Przykra sprawa z kiciusiem, dużo zdrowia dla wszystkich.

Żanetko mam nadzieje że z kotkiem będzie dobrze a wiosnę to ja chyba mam bo coraz więcej pierwiosnków kwitnie

Albert -bo za niego trzymacie kciuki dziewczyny -za co serdecznie dziękuję ,trzyma się- na razie temperatura spadła,apetyt ma i dostaje zastrzyki na odporność oraz antybiotyk i tak ma być do wtorku ,we wtorek ponownie Usg....ale jest jakiś przygaszony ,boję się ,że złapał FIP (zakaźne zapalenie otrzewnej kotów) na co wskazuje płyn a odporność u niego słaba bo odrzucony przez swoją matkę był wykarmiony na sztucznym mleku przez moją córkę- to nasz najmłodszy kociak-jakiś urok nad nami wisi

Żanetko! Ja miałam kobeę w tym roku, bo w zeszłym mi się spisała i kwitła niesamowicie, ale w tym susza dała się jej we znaki i nie rozrosła się, ani nie zakwitła. Trochę to moja wina, bo posadziłam ją na patelni w dość suchym miejscu.

Odrabiam zaległości i gratuluję sukcesu oraz energicznej pani sołtys
Kicusiowi zdrówka życzę trzymając kciuki by leczenie odniosło pozytywny skutek
A kobeę chyba sobie wiosną posieję