Nie no
Gabriel! Najpierw liczę na wymianę, potem kupię w necie!
Ja nie zamówiłam jeszcze niczego. I to nie ze skąpstwa, ale z rozsądku! Bo kiedyś nazamawiałam, a potem okazało się, ze po sąsiedzku w centrum ogrodniczym był niezły wybór i było taniej. A kiedyś koleżanka mnie zrugała, ze po co kupuje, a jak ona ma tyle, że się chętnie podzieli.
Danusiu! To Ty szczodra jesteś jak nie wiem! Moje dostają rano raz po kubku na 1 karmnik (mam trzy) i to musi wystarczyć, bo więcej nie da rady.
Dagusiu! Tobie to akurat śniegu starczy! W sumie to fajnie, ze u Ciebie napada, bo gdzie ma padać, jak nie w górach, gdzie na nartach można jeździć!
Fajnie, że pomyślałaś o zwierzętach. Skoro już jesteśmy tak blisko, to do czegoś zobowiązuje. Pracuś z Ciebie. Ja takie prace dziele z dzieciakami, bo bym nie wyrobiła chodząc do pracy. Jak będziesz u mamy, to koniecznie sprawdź karpy. Moje są ok. Wchodzę tam co tydzień, bo muszę podlać oleandry.
Wiesiu! dałam bardzo krótkie czasy. Jak focę ptaki daję czasy poniżej 1/1000. Wtedy można takie skrzydełka i podskoki złapać.
Moje kosy jedzą prawie całe jabłko dziennie. Kosiczka jest śmielsza, kos jakoś nie ma przekonania, ale ja nie mam ognika.
Wczoraj pomalowałam kolejne ptaszki. Dzwońca i czarnogłówkę. dzwoniec wyszedł, czarnogłówka nie za bardzo. Muszę jeszcze trochę poczytać i popatrzeć w YT o akwarelach, bo na kurs nie pójdę, jakoś nie mam przekonania. Zresztą, kto by nauczył czegoś takiego uparciucha jak mnie.
Zaczynamy robić drugą łazienkę, przez najbliższe miesiące będę w niej siedziała. Nie mogę się doczekać aż zanurzę się w wannie przy śpiewie ptaków zza okna!
Na dziś:
Czubatka
Wróbelka
Moje bohomazy i nowe farbki