Wiesiu! Potem zamierzam już kwiaty podwiązać razem w kupie. Mam nadzieję, że się sprawdzi! Obiecałam sobie, że zrobię identyfikację odmian na podstawie kolorów cebulek. Oczywiście z donicami było tyle pospiechu, że nie zrobiłam zdjęć i notatek. Po prostu korzystałam z męża z łopatą, który mnie ponaglał.
Danusiu! Czyli widocznie masz lepsze warunki dla narcyzów. Moje narcyzy za to kwitną rok, dwa i potem znikają. Chociaż odmiana Cheerfullnes kwitnie mi chyba trzeci raz. Z tulipanami różnie. Niektóre odmiany kwitną i rozmnażają się cudownie - inne znikają. może tu u Ciebie tkwi problem. Masz po prostu złe odmiany!
Kluseczko! Umówimy się na zdjęcia jeszcze! Koniecznie! Masz piękny ogród! Co prawda tulipanów już nie będzie , ale będzie jeszcze wiele pięknych kwiatów, na to liczę. I koniecznie pokaz potem co wyszło z sesji!
Bzy faktycznie cudownie kwitną! Najchętniej bym tylko pod nimi siedziała! Miałam tez okazję pofocić w terenie, trudno mnie było wyciągnąć z krzaków!
Zuza! Ale spróbować warto! Zobaczę, czy nie ma jakiś odrostów lub siewek...
Czyli zakładamy fanklub zlewu! Ja też będę należeć!
Cudownie się w nim myje warzywa z ogródka i obłocone od pracy ręce. Łopatka dynda gotowa do pracy (ja mam łopatki powtykane w różnych częściach ogrodu, żeby za dużo nie szukać).
Żanetko! Przekażę mężowi! Ja codziennie mu powtarzam, że fajnie zrobił! Można tez w zlewie chłodzić piwo na przykład!
Wczoraj posadziłam ostatnie papryki do szklarni. Może jeszcze jedna wsadzę na zewnątrz. Zobaczymy jaka będzie różnica!
Rodki kwitną jeden po drugim, niektóre juz przekwitły i zaraz muszę się wziąć do obrywania pozostałości po kwiatach.
Prawdopodobnie będę miała wreszcie wysypany grys przed posesja, bo zrobiły nam się dołki i podczas deszczu mamy straszne kałuże. Na razie nie doczekałam się płotu, ale może niebawem...
Ale kamienie ułatwią mi trochę życie.
Muszę jeszcze pobiegać z sekatorem i nożycami do trawy, bo wszystko rośnie jak oszalałe i ktoś to musi poskromić.
Jak byłam wczoraj na kijach, zauważyłam pościnane gałęzie wierzb. Przydałyby mi się jako tyczki do fasoli. Wczoraj miałam imieniny więc zamówiłam sobie u syna w prezencie (żeby mi je przywlókł i przygotował). Fasola jeszcze nie posiana, zamierzam to zrobić niebawem.
Na dziś: