Muszę więcej dawać takich zwariowanych zdjęć! Tyle gości i tyle aprobaty!
Gosiu! Trawnika na zdjęciu wyszło najwięcej, bo jest w centralnym punkcie zdjęcia. A jest mniej więcej tak proporcjonalnie. Dalie uszykuję jutro do paczek i wyślę. Sorry, ze tak póxno...
Ujęć podobnych o różnych porach roku zamierzam jeszcze porobić! Spoko!
Neluś! Koniecznie! Im krótsza ogniskowa, tym więcej hektarów!!!
Ewa! M2 ma z dwa
ledwie w niej się mieszczę na stojąco. Wchodzi do niej 7-8 pomidorów
Dalie są Ci na pewno bardzo wdzięczne
Mi zostało z 30 sztuk. Jutro zamierzam się z tym uporać.
Danusiu!No nie da się, bo musi być miejsce na rekreację i komunikację.Już wyleczyłam się z wyrywania trawnika. Może pójdą jeszcze 2-3 m2, ale nie więcej. Wystarczy! I jak pisałam, to złudzenie optyczne. Trawnika wcale nie jest tak dużo
Wiesiu! Problem polega na tym, że 80% trawnika jest w cieniu pod drzewami owocowymi. Nie mogę tam posadzić dalii.
Będa jeszcze inne zdjęcia tym obiektywem, obiecuję. Muszę się zastanowić nad ujęciami.
Majeczko! Miejsca gołego dla dalii jest naprawdę sporo. Po prostu w tych ujęciach główną rolę zagrał trawnik (zawsze miał parcie na szkło!
)
W skrzynkach obok szklarni zielenina posiana, choć w zeszłym roku dwie z nich stały na tarasie i rzeczywiście zawierały dalie.
Aga!Dzięki!
Warzywnik wielkości znaczka pocztowego. Latem wygląda jak dżungla, kiedy groszek z fasolą wzejdą i nie zdążę na czas zjeść rukoli i mi zakwitnie .
Majka! No własnie! Rabarbar nie powinien być taki duży
No i chyba powinnam z niego jakiś kompot robić, czy placek, a ja nic!
Może jutro coś wymyślę...
I ja właśnie dlatego porobiłam takich zdjęć, a i tak wyszło, ze mam sam trawnik i warzywnik
Ewka! Będą na pewno, nie mogę się doczekać aż zakwitną dalie, żeby im porobić takich odjazdowych ujęć
Kochani! Nie wiem co pisać, bo w zasadzie kawałek po kawałku obsadzam daliami i w dalszym ciągu walczę z podagrycznikiem. Jak skoczę dalie, co zamierzam zrobic jutro do południa, biorę się za kanny i mieczyki.
We wtorek idę do Botanika, bo to już tradycja i spotykamy się w gronie forumowiczów, różnych zresztą oraz niezrzeszonych ogrodomaniaków. Musze kupić kobeę, bo nawet nie próbowałam siać w tym roku po ubiegłorocznym niepowodzeniu. I jeszcze pewnie wiele rzeczy kupię, ale zdecyduję na miejscu.
Na dziś: