Maggie no mamy się z tymi burkami. Ja dziś patrzyłam na wygrzebane jamy w zrębkach... nawet zagrabić się nie dało, bo przymarzły.
U nas zrębki służą do ściółkowania, a potem rozkładają się w naturalnym procesie i tak jak piszesz, wzbogacają glebę.
Berberysy mam głównie samosiejki, ale o tej porze ten intensywnie czerwony akcent jest nie do przecenienia.
Maju my odkąd kocicy w domu zrobiliśmy chałupę z kartonowego pudła ustawionego w garderobie, to też przestała sypiać w łóżku,. Ta z kolei tajemniczo przybywała na wadze w nocy i nijak nie dało się spod niej wyciągnąć kołdry.
Zębas za to śpi pod kołdrą i tylko wyłazi od czasu do czasu jak się przegrzeje.
Została ta ostatnia róża, reszta już śpi, na Louise Odier sporo owoców. których nie zdążyłam ściąć.
No właśnie, XIX-wieczna przemysłowa architektura jest niezwykła. Szkoda, że już nie służy produkcji a my sprowadzamy prawie wszystko spoza Polski.
Miłko ja dziś dzień lenia miałam, ale mi się należało. Więc mogłam kilka fotek zrobić.
Trochę żałuję, że kiedyś oddałam lekkomyślnie rozdrabniacz do gałęzi, taki zwykły, elektryczny. Denerwował mnie hałas, a na wsi by się przydał własnie do tych wilków.
Fotomaniaków informuję, że w dziele Fotografia w "Dobrych radach na początek" palnęłam kilka wersów o naświetlaniu kadru. Zapraszam do czytania i dzielenia się doświadczeniem.