Danusiu Zarastanie ma swoje złe i dobre strony. U nie ogródek mały, więc fajnie, gdy od razu nie widać wszystkiego. Można poudawać, że jest większy
Kaliny nadal pachną, zapach miesza się z bzem...no maj po prostu
Lampion już przekwita, susza niestety dalej trwa.
Miłko na kuchnię czekałam strasznie długo, W. woli inwestycje ogrodowe, dom mniej go obchodzi, a dla mnie jednak to co w środku tez ma znaczenie. Zwłaszcza, że i kuchnia i piec były już u kresu żywota. Ja się nie mogę doczekać pierwszego ciasta, wszak mamy termometr w piekarniku!
Kuklik energetyczny w kolorze. Lubię je.
Maju ech, ja też okropnie się opuściłam w odwiedzaniu wątków. Ciągle jakieś drobne upierdliwości życiowe się wydarzają, jestem jakaś podenerwowana i roztargniona.
Oczywiście, ze nie tylko różami Twój ogród zachwyca! Jak chcę "zażyć koloru" to tylko do Ciebie!
Efciu no dajże tego deszczu, bo u nas pył i kurz! przedwczoraj pokapało tylko tyle, żeby zwilżyć chodniki i już. Katastrofa jakaś. Dziś znów podlewałam.
Żanetko lubię ten majowy przewrót w ogrodzie: zazielenia się, robią się światłocienie, zapach wszędzie, szelest liści na wietrze. Tylko niech popada do ciężkiej Anielki!
Maggie z każdym dniem zazielenia się na gęsto! Różne odcienie zieleni nakładają się na siebie, trochę koloru i można stać i patrzeć.
Aniu nie wiem czy wszystko zrozumiałam, ale wystarczy że czytam to co napisałaś i już brzmi pysznie!
Lukrecjo aparat sam robi zdjęcia
Czasem tylko sprawia zawód, że na żywo to jednak o wiele lepiej wygląda
Ewciu to chyba mój ulubiony okres w roku dla ogrodu, choć jesień tez potrafi być cudna. Ale, co już podkreślałam kilka razy, zapach w ogrodzie jest teraz niepowtarzalny. Mamy bzy, kaliny, azalie pontyjskie, konwalie i zaczyna wisteria
Dziękuję Wam za słowa zachwytu nad kuchnią. To było moje marzenie, teraz chyba tylko ogrodzić i patrzeć
No, trzeba będzie się przyzwyczaić, że używanie przygasi jej blask.
Niestety z wyjazdu do Wojsławic guzik wyszło, znajomi stwierdzili, że niestety nie wezmą odpowiedzialności za opiekę nad naszą starutką Kicią, ona teraz trochę zapomina, zasikuje nam różne kąty, niewiele chce jeść i trzeba się mocno nagimnastykować, żeby coś jej posmakowało...Ma trudności z chodzeniem.
Poza tym kierowca u W. zrezygnował z pracy, trzeba było szybo szukać nowego, no i jeszcze kilka innych wnerwiających wrzodów na d... się pojawiło.
Chodzę wkurzona, bo strasznie chciałam jechać, poznać tych których znam tylko z netu...
Może innym razem.
Dziś posadziłam dalie, wysypałam trochę kurzaka granulowanego i podlałam.
Ku mojemu zaskoczeniu pojawiły się bluebells kupione dwa lata temu w angielskim Amazonie. W ubiegłym roku ani widu-ani słychu. A w tym kilka zakwitło!
Kwitnie bez
I piwonie drzewiaste