Jaguś To jest marketowa Dame de Coeur i długo miałam wątpliwości czy nią jest
Co prawda Orszulka dostrzegła w niej podobieństwo do "damulki", ale nawet jeśli to coś innego, jest piękna. Zapachu nie czuję! Ale wsadzę nos dzisiaj i powiem, jak jest. Przez kilka lat miałam Barkarole, kształtem kwiatu podobną i po jej zejściu w ubiegłym roku cieszę się, ze znów mam różę, która ma tak szlachetny kształt kwiatu
Polu och, bardzo ładnie to ujęłaś.
Węszę troszeczkę dyplomacji, bo miejscami ta nonszalancja przechodzi w niedbalstwo i widać brak stanowczości w trzebieniu roślin (vide wspomniane przez Ciebie miodunki) .
W. jest wrogiem trawników, wyznając zasadę, że są one po to żeby je likwidować i sadzić rośliny
W pierwotnej wersji ogrodu były nieco większe, ale fragmenty poległy na rzecz rabat. Ja miałam śmiały pomysł, żeby trawnik centralny zaorać w całości i zrobić w tym miejscu oczko wodne. Ale przedsięwzięcie narobiłoby chaosu w pozostałej części ogrodu, więc na razie tak sobie teoretyzuję.
Trawniki wymagają wiele pracy, a w naszym klimacie mają albo za sucho albo za mokro. Ciągle coś im dolega mimo nawozów coraz to nowszej generacji. Oczywiście koniczyną się nie przejmuję
Zachowałam niezbędne dla mnie minimum żeby, właśnie tak jak napisałaś, stanowiły tło dla roślin i tworzyły ścieżki.
A to ekipka programu Rok w Ogrodzie u mnie wczoraj