Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Nie będę zakładał wątku

Nie będę zakładał wątku 2017/08/22 13:29 #81682

  • Semper
  • Semper Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2420
  • Otrzymane podziękowania: 6032
Dzisiaj będzie bardzo długa legenda.Znalazłem ją w internecie i tak Mi się spodobała, że postanowiłem sie nią podzielić w całości.Opowiada o tym jak Liczyrzepa otrzymał swoje imię.
W pewien letni, ba nawet dość ciepły dzień, słoneczny jak świdnickie piwo, wracał sobie leśną ścieżką Duch Gór do sadyby nad Wielkim Stawem. Wracał wesół, bo i dzionek wyjątkowo był udany. Najpierw skopał tyłki kilku Walonom, którzy wbrew wcześniejszym obietnicom ponownie próbowali wygrzebać coś ze skarbca Karkonoszy, potem wywiódł na manowce paru snobistycznych turystów, którzy w strojach raczej wieczorowych w jego dziedzinę się zapuścili,w południe wygrał zawody ze swym kolegą Foehnem (którego po 1945 r. w ramach panującego trendu na spolszczonego Fena przechrzcili), kto zbije więcej szyb wędrownemu szklarzowi, a na koniec przydybał wracających z pracy kurzaków i ograł ich w kręgle, tak że nie mieli po co (i za co) iść pod wieczór do karczmy.

Szedł sobie zatem raźno i dla wicu co krok się zmieniał - raz to w zgrzybiałego starca z lagą, raz w kipiącego życiem młodzieniaszka. Naraz stanął i zaślinił się obleśnie. Nie wytrzymał, postąpił naprzód i... dał sobie spokój z całą tą głupią zabawą. Bo tuż przed nim, o łokci parę, za gęstwą krzaków, nad strumykiem, pod rzędem smreków siedziała białka. E, nie byle jaka była to białka - blond, długie włosy, rumiane liczka, ruchliwe oczka, pierś, no i... nogi. Siedziała wyraźnie zdezorientowana, o ile na tej twarzy mógł się kiedykolwiek pojawić wyraz zakłopotania. Młodzieniec poprawił pantalony, przyczesał fryz jak trza i ruszył śmiało ku nieznajomej. Bo trzeba wiedzieć, że nawet tego wesołego dnia Duchowi Gór pewien niedosyt pozostał, ot takie miejsce na poobiedni deserek. A płeć słabą mocno Karkonosz cenił i żadna, ale to żadna do tej pory mu się nie oparła. Tak było i tym razem. Zero zająknięcia, sztampowa gadka o zagubionym w lesie dziewczęciu i już wiódł ją do górskiego pałacu. Na swoją zgubę.

Emma, bo tak się dziewczyna zwała, córka jakiegoś hercoga, fyrsta, prynca czy frajchra (do tych szwabskich tytułów Duch Gór nigdy nie miał głowy) równie urodną co upierdliwą się okazała. Gdy minęło pierwsze zakłopotanie, wnet wyszła na jaw jej kapryśna i zaborcza natura. Wzięła Ducha Gór pod swój bucik tak, że kolejne jej zachcianki spełniał, każdej, nawet najdurniejszej gadki wysłuchał. Nawet na krok nie chciała go odstąpić, ciągle mu głowę jakimiś nowymi fanaberiami suszyła. Oj suszyło Karkonosza nieźle, bo ani na piwo do podgórskich osad wyskoczyć, ani w kręgle ze smolarzami zagrać, tylko babskich jazgołów słuchać. Dał jej na odczepne magiczną różdżkę, żeby sama sobie co chciała wyczarowywała ze zwykłych rzep, ale to nie pomogło. Miał bowiem Karkonosz ulubiony ogródek, takie małe alpinarium w pobliżu pałacu, skąd kiedyś upartego zielarza kilkakroć przeganiał. Tam to jeszcze pozwalała mu wychodzić i chętnie to wykorzystywał, uchodząc przed jej zrzędzeniem. Były w tym ogródku rośliny rzadkie, gęsto sadzone. Z najciekawszych wymienić należy: lilię złotogłów, ciemiężycę zieloną, różę alpejską, czosnek syberyjski i arcydzięgiel litwor. A tymczasem Emmie tak spodobała się ta zabawa z rzepami, że kazała Duchowi Gór obsadzić nimi cały zagon, niszcząc resztę roślinności.

Ten wymawiał się wprawdzie, że nie ma tyle nasion, myślał bowiem naiwny, że dziewka pozwoli mu po nie do wsi zajść, gdzie odreagowałby trochę. Nic z tego - Emma tylko różdżką machnęła, jedną z rzep w posłańca zamieniła, drugą w wóz (w konie zaprzęgnięty), który o zmroku wrócił wyładowany cennym towarem. Zbiesił się Duch Gór widząc zagładę swojej samotni i trzy dni klął pod nosem. Jednakowoż Emma dni cztery zrzędziła, więc nie strzymał i poszedł do ogrodu, gdzie wokół rosły znienawidzone rzepy. Spędził tam cały dzień, ale ciągle do nich nie mógł się przyzwyczaić. Gdy wrócił do sadyby czekała go kolejna niespodzianka. Emma oświadczyła mu, że dosyć ma bałaganu jaki panuje w pałacu, pora zaprowadzić nowy ład, a ponieważ jako córka dobrego domu nie chce żyć z Karkonoszem na niedźwiedzią łapę - żąda aby ją poślubił i to jak najrychlej. Obejdzie się bez zaproszeń, bo gości weselnych wyciągnie z polnej kapusty. Powiedziała i wyszła. Ducha Gór zatkało, długo siedział nie wiedząc co począć, aż wymyślił. Przynajmniej tak mu się zdawało.

Nazajutrz pojawił się u swej przyszłej lubej jako odrażający staruch. Nie zrobiło to wrażenia na Emmie, zadrwiła z niego że tanio próbuje się wykpić, jednak jej brzydota osobiście nie przeszkadza, bo - oświadczyła wprost - leci na władzę i bogactwo. A ślub ma się odbyć za dwa dni, bo ona czekać nie zwykła. Cisnął więc Karkonosz swą starczą twarzą i poszedł między te cholerne rzepy. I dumał, dumał, patrząc ze złością na nie. Wreszcie go olśniło. Przywołał długodystansową jaskółkę, wetknął jej w łapki naprędce sklecony liścik, który uprzednio wysmyrał w woni górskich fijałków. Telegram był adresowany do księcia Raciborza, którego Duch Gór znał z widzenia, ale jeszcze bardziej ze słyszenia, bo swą romantyczną głupotą na cały Śląsk młodzik słynął. A głosił tak: JWX Raciborz stop jestem uwięzioną stop u strasznego demona gór stop z niecierpliwością wyglądam ocalenia stop przybywaj niezwłocznie do stop Karkonoszy stop czekaj w Marysinie na dalsze instrukcje stop Emma księżniczka licencjonowana. Karkonosz poprosił oczywiście o potwierdzenie odbioru przesyłki. Nadeszło o zmierzchu.

Przez cały następny dzień trwały przygotowania do hucznego wesela. Duch Gór popędzany przez Emmę ganiał od wschodu do zachodu, ledwie czas znalazł, aby po kryjomu skreślić kolejny bilecik i przez umyślnego lisa-chytrusa posłać do Marysina z prośbą o wręczenie przybyłemu Raciborowi. List był krótki acz treściwy: "Uprzejmie zawiadamiam, że starego Karkonosza nie będzie jutro od rana w domu. Klucz do pałacu znajduje się pod granitową wycieraczką u wejścia. Powodzenia. Życzliwy". Co się tak cieszysz? spytała uśmiechającego się ukradkiem Karkonosza Emma. No... jutro nasz ślub kochanie - odparował z refleksem Duch Gór, więc zamknęła się i poszła.

O świcie Karkonosz poczłapał znów na swoje poletko, tłumacząc się że chce jeszcze doglądnąć i podlać gości przed wieczornym przyjęciem. Siedział na kamieniu i nasłuchiwał spodziewanych odgłosów gwałtu z niedalekiego pałacu. Nic, cisza, przez którą przebijał się co jakiś czas wrzask Emmy, wydającej polecenia służbie. Chyba przesadziłem z tym strasznym demonem, Racibór skrewił - przemknęło przez myśl Duchowi Gór - jestem skończony. Czas mijał bardzo szybko tego dnia. Księcia nie było ani śladu, natomiast pojawiła się Emma, nabzdyczona że Karkonosz powinien już być w pałacu i szykować się na uroczystość. Nie stracił zimnej krwi, odparł - Zaraz przyjdę miła, tylko muszę naszych gości dokładnie policzyć, coby później nie było wstydu przy ludziach, że nie dla wszystkich nakryć starczyło. Nie odeszła jednak, lecz stała i patrzyła, zaczął więc skakać wśród grządek i liczyć na głos kolejne rzepy. Emma czekała, czekała, lecz gdy pomylił się parę razy i zaczynał rachubę od początku zniecierpliwiona obróciła się na pięcie poszła się stroić do zamku. Widział jak kilkakroć zatrzymuje się po drodze i ogląda więc liczył wytrwale na głos, ocierając pot ukradkiem. Rachował dalej zaciekle jak na powszechnym spisie nawet, gdy znikła za załomem stoku - a nuż babsko z ukrycia podpatruje. Przerwał dopiero gdy usłyszał cienki pisk Emmy i rżenie koni. To książę Racibórz przybywał z odsieczą.

Racibórz dostał telegram, w chwili gdy leżał na łące obok okazałych sztucznych ruin, jakie jego poddani przez cały ostatni rok stawiali w upał i mróz aby zaspokoić estetyczne potrzeby swego pana. Rozebrali, pozyskując budulec prawie cały stary zamek, którego zwalista toporna bryła była w oczach młodego księcia o wiele za mało romantyczna. Pokwitował machinalnie odbiór, z wielkopańską niedbałością (także o napiwek dla doręczyciela). Przeczytał woniejący fijałkami liścik i nie wahał się ani chwili. Księżniczka do wzięcia! Czeka na wybawcę! Niewiele myśląc zebrał wierną drużynę, w której obok giermka niedojdy, co mu wszystko zawdzięczał, od lat nikt nie chciał służyć i ruszył cwałem na zachód przez śląskie gościńce. W drodze, po ciężkiej nocy na sianie pojawił się jednak cień wątpliwości. Coś chyba przeoczył, czytając w uniesieniu po łebkach. Wyciągnął z zanadrza bilecik - rzeczywiście. Straszny demon gór. Nie, to nie brzmi zbyt dobrze. Ochota malała w księciu w miarę zbliżania się do celu. Cwał przeszedł stopniowo w stęp. Siłą inercji dowlókł się do Marysina i na końcowy popas stanął. Rano chyba ruszy chyłkiem z powrotem, a gdy gospodarz przy zameldowaniu zapyta się w jakim celu przybył odpowie, że rekreacyjnie. Księżniczka? Jaka księżniczka? Ledwie wszedł do izby i zobaczył leżący na stole list cała ociężałość z niego opadła. Bułeczka z masłem! - zakrzyknął, bo afekt znów go chwycił. Bułeczka? Gdzie? - ocknął się nierozgarnięty sługa.

Teraz wiózł Emmę na swym romantycznym siodle z baldachimem. Wyrywała się początkowo i piszczała - była w szoku dziecina, albo ją ten górski dziadyga czymś odurzył. Stary dureń! Liczyrzepa! - długo obserwował krzątającego się na poletku demona zanim porwał wracającą od niego księżniczkę. Racibórz był z siebie dumny, prawie tak dumny jak jego sługa, który wiózł na koniu niebrzydką służącą. Ledwie jednak wyjechali z karkonoskich borów słodki ciężar jakby się zmniejszył. Obejrzał się - do siodła przytroczona była rzepa.

Emma pomstowała, siedząc w komnacie na zamku ojca Racibora. Dusiła w sobie gniew słuchając, jak ten kretyński, sentymentalny, nic nie rozumiejący młokos chełpi się przed swoim ojcem "bohaterskim czynem". Z trudem przełknęła "wysłany przez nią" liścik i życzliwy anonim. Przy rzepoliczeniu jednak ją ścięło i wybiegła z rycerskiej sali. Nienawidzi tego kretyna Raciborza, który jej odebrał władzę w Karkonoszach! Zamknęła się w pokoju na trzy dni, nie chcąc wyjść. Zbywała początkowo docinki zamkowej służby, lecz o świcie trzeciego dnia usłyszała na dziedzińcu rozmowę ojca z synem.

- Nie weźmiesz jej - krzyczał stary. - To przybłęda nie wiadomo skąd. Księżniczka bez posagu! I jeszcze ma muchy w nosie. Nie dla niej ręka dziedzica Raciborza i pakiet kontrolny Tyskiego, książęcego browaru. Jutro wygnam ją stąd precz! Weszli do sieni. Poprawiła jasne włosy i wybiegła z izby. Na schodach wpadła na idącego Raciborza. Dobrze to wymierzyła. Była przymilna jak nigdy dotąd. No, może z wyjątkiem rozmowy nad strumykiem, w letni, słoneczny dzień.

Jako pani Raciborza nigdy nie przyznała się do swojej wpadki. Wersja młodego księcia była w porządku, jednak za mało eksponowała jej rolę i bohaterstwo. W miesiąc po ślubie z Raciborzem posłała po skrybę, który w odpowiedni sposób uwieczniłby całą historię. Nazywał się Myszeus czy jakoś tak.

Duch Gór szalał ze szczęścia. Udzielał się towarzysko jak nigdy dotąd. Oddał szklarzowi za wyrządzone szkody, przy okazji okpiwając nieuczciwego młynarza, przegrywał seryjnie do kurzaków kręgle na Rówience, tak że złoto w okolicach Karpacza staniało bardzo w dni owe, żłopał piwo po okolicznych gospodach, nawet swych starych znajomych walonów wypuścił ze śmiechem, obdarowując na drogę szlachetnymi kamieniami. Do białek tylko miał jakowąś awersję. Omijał je szerokim łukiem przez czas dłuższy. Aż wreszcie natura Pana Gór upomniała się o swoje prawa. Udała mu się jakaś dziewka spotkana na trakcie za Kowarami. Czarnowłosa, żadne ryzyko - pomyślał i zaszedł do niej na noc. Gdy rano wychodził chyłkiem, przeciągnęła się na łożu i szepnęła: "wróć jeszcze, Liczyrzepo!"
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, piku, VERA, Ness, beatrix+, sierika, nowababka, Elżbieta, zanetatacz, nelu-pelu ten użytkownik otrzymał 1 podziękowań od innych

Nie będę zakładał wątku 2017/08/22 13:46 #81684

  • zuzanna2418
  • zuzanna2418 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3597
  • Otrzymane podziękowania: 14196
Semper napisał:
Wiecie może jak nazywa sie ta roslina.Widziałem ją chyba u Iny.Beata twierdzi, ze to oregano.
]
Nazw jest kilka. Poza oregano spotyka się: dziki majeranek, lebiodka, macierzanka wysoka.
Miododajna i lecznicza.
fajowo macie z tym Duchem Gór :)
Nie rozmnażaj, nie porzucaj-sterylizuj!
Miejska i wiejska dżungla
Blog wiejski

Zuzanna
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): beatrix+


--=reklama=--

 

Nie będę zakładał wątku 2017/08/27 22:14 #82169

  • Margo2
  • Margo2 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 5138
  • Otrzymane podziękowania: 10016
Super się Ciebie czyta.
Nie tylko legendy :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Nie będę zakładał wątku 2017/08/28 01:36 #82183

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 27006
  • Otrzymane podziękowania: 73134
Jurku, kolekcjonuje stare karty pocztowe z miejsc, w których bywam i które ukochałam. .. Piszę oczywiście o naszych górach. Wśród nich, mam małą kolekcyjkę niemieckich i czeskich kart z Liczyrzepą, jak znajdę chwilkę czasu, zeskanuję i zilustruję Twoje opowieści.
Dzięki Ci za nie. :jupi

.
Ostatnio zmieniany: 2017/08/28 01:37 przez Poll.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Nie będę zakładał wątku 2017/09/03 14:32 #82894

  • Semper
  • Semper Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2420
  • Otrzymane podziękowania: 6032
Witam w ten niedzielny, pochmurny dzień.
Ogród podlany, trochę wyplewiony.Wyciąłęm liliowce i piwonie,zlikwidowałem nagietki siejące sie od kilku lat.W przyszłym roku ich nie planuje.
W ogrodzie najlepsze mamy za sobą.Wrzesień będzie miesiacem duzych zmian.Niektóre rosliny już się tak rozrosły, ze nawet nie chciało im się kwitnąć.
Tak to aktualnie wygląda


Jutro poniedziałek.Minął czas wakacji i urlopów.Ja wracam do pracy, Młoda do szkoły.Mam za soba krótki, udany wyjazd, ale o tym póżniej.
JagusiuOregano cały czas oblężone przez przez pszczoły i motyle .
BetiJak może Tobie Szkodnika przypominać.Przecież nie ma akordeonu.Brawo.Miałaś rację z tym oregano.Pachnieć to ładnie pachnie.Jak smakuje nie wiem.
Aha i jeszcze te konary.Odpowiem krótko- nie wiem.Dla Ciebie różyczka w doniczce, która rozkwitła dopiero co.


InoWariant B był i jeszcze będzie.Twoja bazylia jakaś taka podobna do Mojego oregano.
EwaWybierałem się ostatnio na ten Skalniak, ale nia miałem z kim.Tymczasem przez ostatni tydzień kręciłem się koło troche wiekszych skalniaków.
Majka To pluskwica zwana także świecznicą.U Mnie rośnie w słońcu i chyba nie bardzo to lubi.W poprzednich latach nie zawsze wygladała okazale.Tegoroczna aura chyba jej pasuje bo wygląda bardzo fajnie.



Polu No tak nie do końca jestem zadowolony z tego Mojego skalniaka.Z tymi kartami to super pomysł.Z Liczyrzepą mam jeszcze sporo opowieści.D
Będę Tobie bardzo wdzięczny.
Danusiu Ja teraz też mam zaległosci urlopowe.Mój urlop niestety jest trochę inny od Twojego.Jutro wracam do pracy.Jak wracałem z gór widziałem znak z nazwą Twojej miejscowości.
ZuzannoLegend z Duchem Gór jest dużo.On grasował po całych Sudetach.
Gosiu Dziękuję i zapraszam.

Dzisiaj wspomnienie.Kolejne grupa roslin, których mam kilka odmian.To posłonki.
Załączniki:
Ostatnio zmieniany: 2017/09/03 14:59 przez Semper.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Nie będę zakładał wątku 2017/09/03 15:14 #82900

  • Semper
  • Semper Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2420
  • Otrzymane podziękowania: 6032
No i doopa Fotki nie wlazły. Od nowa.
Różą dla Beaty





Pluskwica dla Majki








No i posłonki
Ostatnio zmieniany: 2017/09/03 18:01 przez Semper.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): VERA, beatrix+, zanetatacz

Nie będę zakładał wątku 2017/09/03 18:01 #82917

  • VERA
  • VERA Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 6040
  • Otrzymane podziękowania: 25434
Posłonki też nie wlazły, leniwce jakieś 2smiech
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2017/09/03 18:22 #82924

  • Semper
  • Semper Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2420
  • Otrzymane podziękowania: 6032
VerciuTo może za trzecim razem się uda. :fotka













Załączniki:
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): VERA, nowababka, Elżbieta, babciakrysia, ewacz

Nie będę zakładał wątku 2017/09/03 19:15 #82934

  • VERA
  • VERA Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 6040
  • Otrzymane podziękowania: 25434
Toż to prawdziwa plantacja posłonkowa zdziwko
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2017/09/03 19:59 #82948

  • beatrix+
  • beatrix+ Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Czarownica z tych czarujących...:)
  • Posty: 3029
  • Otrzymane podziękowania: 5297
Nooo, śliczna!

Ale czemu męczysz ją w donicy?

Wsadź do ziemi.
Nie znam nazwy, a sądzę, że Tobie na tym nie zależy. ..

Czekam na odsłony z urlopu.

No to do roboty, Semperqu!
:)

Buziole!
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2017/09/03 20:13 #82954

  • zanetatacz
  • zanetatacz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 10363
  • Otrzymane podziękowania: 23460
no tą pluskwicą to mnie zaskoczyłeś zdziwko ,mam taką drugi sezon i ma dwa liście :mur chyba muszę ją przesadzić ...
pozdrawiam Żaneta
"Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek"-Cyceron
597 metrów zieloności
Ostatnio zmieniany: 2017/09/03 20:13 przez zanetatacz.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2017/09/04 22:14 #83082

  • sierika
  • sierika Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2474
  • Otrzymane podziękowania: 3628
Pluskwica to paskudna nazwa a roslinę masz śliczną, juz lepeij świecznica 2smiech rzadko widuję taką dorodną, o mojej nawet nie wspominam :oops:
Na Skalniak koniecznie, znajdź towarzysza na wyprawę, teraz wrzosy kwitna a tam ich pełno, musi to cudnie wygladać, szkoda, że mam daleko razem pokustykalibysmy 2smiech
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2017/09/05 07:49 #83097

  • piku
  • piku Avatar
  • Online
  • Platynowy forowicz
  • "Zielono mi..."
  • Posty: 8569
  • Otrzymane podziękowania: 25917
Łany posłonków imponujące :woohoo: , one chyba gliny nie lubią bo u mnie mizeroty jakieś :dry:
A co do imienia tej białej piękności to i ja przy świecznicy obstaję teacher
pozdrawiam z ziemi przodków
Wiesia
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2017/09/05 08:52 #83107

  • Nowinka
  • Nowinka Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3266
  • Otrzymane podziękowania: 5600
Cześć Jurciu :slonko to słoneczko ,to na przekór tego co ostatnio za oknem :burza .Wczoraj był taki ziąb że aż w piecu napaliłam :nie_wiem Fajnych roślin trochę sobie uzbierałeś ,a posłonki rosną jak burza .Ja mam trzy ,ale nie powalają rozmiarem .Może im moja Sahara nie odpowiada think:
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2017/09/05 11:33 #83132

  • inag1
  • inag1 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1938
  • Otrzymane podziękowania: 2352
Jurku, świecznicę kupiłam w Wojsławicach. Jak patrzę na Twój okaz , to aż po cichu zazdroszczę. Jak długo trzeba czekać, żeby tak się rozrosła ?
U nas dokładnie od 01.09 zrobiło się chłodno. Jakby ktoś na górze zadecydował, że jak koniec wakacji, to trzeba przykręcić temperaturę ;) tylko dlaczego od razu tak mocno. krecigl
Pozdrawiam- Ina

Ogród Iny
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2017/09/05 16:42 #83153

  • Efkaraj
  • Efkaraj Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Każdy kolor jest piękny, pod warunkiem, że jest czerwony :)
  • Posty: 13888
  • Otrzymane podziękowania: 33647
Hej Jurku, świecznica cudna. Od jakiegoś czasu się przymierzam do zakupu. No, tym zdjęciem, to mnie przekonałeś :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2017/09/06 10:26 #83249

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Online
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11923
  • Otrzymane podziękowania: 22791
Jureczku to szkoda że nie wpadłeś na kawusię następnym razem zapraszam serdecznie :)
Posłonki masz przepiękne ja na razie cieszę się z jednego maleństwa co powtarza kwitnienie :)
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2017/09/07 20:58 #83490

  • sierika
  • sierika Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2474
  • Otrzymane podziękowania: 3628
Jurek pochwal sie jakie czosnki nabyłeś? sporo odmian tak?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2017/09/08 09:40 #83527

  • beatrix+
  • beatrix+ Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Czarownica z tych czarujących...:)
  • Posty: 3029
  • Otrzymane podziękowania: 5297
Grzybieee! Pokaż grzybki!

Ja już nienawidzę grzybów, przynajmniej do następnego razu! :) :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2017/09/10 09:04 #83775

  • Semper
  • Semper Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2420
  • Otrzymane podziękowania: 6032
VerciuPosłonków nie mam dużo -7 odmian i to wystarczy.
Beatrixie z plusem Róża zresztą nie tylko ona rośnie tymczasowo w doniczce.
Wybrałęm jej złe stanowiskoi to był jedyne wyjście.Zreszta już chyba Tobie to wytłumaczyłem.
Nie wiem czy Mi się chce pokazywać zdje cia z wyjazdu.W sumie nic ciekawego.
Co do grzybów to czeka na Mnie kosz do oczyszczenia.Zdjęć też nie będzie.
Żanetko Moja ma już chyba z dziesięć lat.
Ewciu SierikoWrzosów to Ja się wczoraj naoglądałem łażąc za grzybami.Co do Skalniaka to co się odwlecze to nie uciecze.
Czosnków zamówiłem 14 odmian.Mam już kilka.Mam nadzieję, że cebulki przyjdą w miarę dorodne.Chyba nie chcesz żebym rzucał nazwami.
To moze dopiero jak będe miał je w rękach.
Wiesiu Ona się ładnie nazywa po łącinie - cimicifuga
Rozalko U Mnie przez dwa dni rano było 5 st C.Chałupa sie wyziebiła momentalnie.Potem na szczęśie słonko było trochę łaskawsze.Dzisiaj pada.
Moje posłonki rosną w pełnym słońcu.
Ina Moja świecznica ma chyba z dziesięć lat.Różnie wyglądała w poprzednich latach.W zeszłym roku o tej porze iście jej pousychały, a grona nawet nie zakwitły.
Ten rok chyba jej bardziej odpowiadał.Było wiecej opadów i niższe temperatury.W dodatku dostała na wiosnę trochę azofoski, a i wody jej nie żałowałem.
Ewciu Jadąc zakopianką pomyślałem o Tobie, bo mignęły Mi Mogilany.Co do pluskwicy marzy Mi się odmiana o czarnych liściach.Chyba się skusze w przyszłym roku.
DanusiuWidziałem nawet znak z Twoją miejscowościa.Posłonki zaczynają kwitnąć ponownie , tyle tylko ,że dość skromnie.

Prowadziłem kiedyś wątek "Legendy o roślinach".Niestety zasoby opowieści uległy wyczerpaniu i zastój.Watek tez gdzies jest, ale zakurzony i zapomniany.
Starałem sie tam co niedzielę wrzucać jakąś legendę.Powracamy do tego zwyczaju.Dzisiaj Liczyrzepa ponownie w roli głównej .Ponoć on nie lubi jak sie go tak nazywa.
Woli być Karkonoszem.
Przed wiekami, kiedy nie było wielu obecnie istniejących miejscowości, nie było też i wsi Karłów zatrzymał się w tym miejscu Liczyrzepa. Nie, nie bolały go nogi, ale wzrok jego przykuł zaskakujący, dziwny widok. Bowiem, w miejscu zwykle oglądanego rumowiska skalnego zauważył kamienie poukładane na kształt murów opasających zamczysko.
Nie tylko zdziwiło to władcę gór ale i rozłościło, bo ktoś bez jego pozwolenia zmienił wygląd skalnego rumowiska, ba nawet przebudował je w pyszny, ogromny zamek.

Wiedziony, wiec bardziej złością niż ciekawością, dobiegł do murów zamczyska, wspiął się na nie i sam będąc niewidoczny przyglądał się życiu na dziedzińcu zamkowym. W pewnym momencie zauważył młodą, piękna, a bogato przyodzianą pannę. Nie trudno było się więc domyślić, że jest to pani tego zamku.

Załomotało gwałtownie serce starzejącego się już Liczyrzepy. Zapałał miłością do tej cudownej pięknej, nieziemskiej wprost istoty. Niemal bezwiednie przesadził mur zamku i padł przed piękną panną na kolana prosząc ją o rękę.

I tu stała się rzecz straszna! Ona co prawda niezwykle piękna, ale przecież tylko ziemska, śmiertelna istota odważyła się odmówić ręki jemu - władcy gór. Nic dziwnego, że rozgniewało go to bardzo. Udał się czym prędzej pod Śnieżkę, zaklął swoje rzepy w hufce rycerzy i przybył pod zamek, którego dzielnie broniła piękna Emilka z narzeczonym - Murzynkiem i załogą.

Na nic zdały się nadzwyczajne wysiłki rycerzy Liczyrzepy, który rozsierdzony tym do ostateczności odesłał swoje wojska pod Śnieżkę sam zaś wykorzystał nadprzyrodzoną moc inaczej. Spowodował ogromną burzę, ciskając gromami w mury zamczyska nieustannie przez trzy doby, a kiedy i tym razem Emilka pozostała głucha na jego zaloty, zemścił się okrutnie. Wydarł serce z jej piersi żeby już nikogo miłować nie mogła i cisnął na skałę. Żeby zaś nikt jej nie pokochał, oszpecił ją i zamienił w ogromny głaz.

Serce i głaz oglądamy dziś w czasie wędrówki po Szczelińcu Wielkim. Następnie Liczyrzepa dopadł swego rywala - Murzynka i potężnymi ciosami ogromnego miecza porozcinał jego ciało i powrzucał do głębokich szczelin. Podobnie zamieniając w skałę zemścił się na wszystkich żyjących na zamku ludziach i zwierzętach. Wśród skał można je znaleźć, np. mamuta (małpoluda), wiewiórkę, kokoszkę, słonia, żółwia, a nawet wielbłąda, na którego grzbiecie z dalekiej Afryki przybył Murzynek.

Legenda dalej głosi, że zaklęta w skałę Emilka trzyma w ręku ślubną szatę, na której co jeden wiek czyni jeden ścieg. Kiedy po wielu, wielu wiekach szata będzie gotowa wtedy zaklęcie straci swą moc, a dziewica powróci do życia i przepięknej postaci. Zaś po złożeniu pocałunku na wszystkich skamieniałych postaciach przywróci im życie. Wtedy odbędzie się huczne weselisko pięknej Emilki z jej ukochanym Murzynkiem, a wszystkie ożywione istoty towarzyszyć im będą.
Ostatnio zmieniany: 2017/09/10 09:05 przez Semper.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, dorkow0, inag1, nowababka, Margo2, Elżbieta, zanetatacz, nelu-pelu
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.191 s.