Wybieram słuszność tego: kiedy znajdziesz w sobie spokój, wszystko sie ułoży.....w drugą stronę zazwyczaj nie udaje się, zbyt dużo czynników składa sie na to ułożenie i wiekszość nie od nas zależy. Tak więc Aguniu szukaj w sobie pokładów spokoju...

Ja też mam jakiś przesyt i raczej swojego wątku ostatnio nie odwiedzam, co było kiedyś nie do pomyślenia
Wolę połazić po Waszych
Ja takie lenistwo jak Ty uprawiam zazwyczaj tylko w niedzielę.
Ostatnio każdy dzień jest bardzo intensywny
I praca i po pracy jest masa zajęć, wracam padnięta.
Już mi się oczy zamykają, czego kiedyś nie było

Dzień dobry w uroczą niedzielę!

Jak na koniec listopada, było naprawdę przyjemnie... piątek ciepły, sobota w deszczu, dziś słońce... nie można narzekać!
Chociaż złudzeń nie mam, zima przyjdzie

Udało mi się dokończyć porządki w ogrodzie... co prawda liście wciąż spadają, ale do zimy jestem przygotowana.

Gosiu, taki marazm dopada nas wszystkich, w różnych porach roku...
Ja nie miałam szczęścia do pogody, więc trochę frustrował mnie bałagan w ogrodzie, ale już nadrobiłam i uporządkowałam, co trzeba.
Teraz czekać zimy, a w międzyczasie, można się kominkować
Miłego!

Ewo, szukam, szukam, i powolutku znajduję...
Wiesz, spokój zewnętrzny, jest czysto pozorny... w środku się gotują emocje...
Powoli jednak wychodzę na prostą...
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w najlepszym porządku!

Martulu, tak, Belfer się nieźle skomplikował, ale przyznaję, że dobrze się go ogląda!
Dziś wraca Pakt
Kuchnia nie ciągnie? Mnie przeciwnie, wciąż coś piekę, gotuję... fajnie mi z tym!

Pikutku, zdjęć tej jesieni robię wyjątkowo mało...
Chorowałam długo, potem pogoda nie sprzyjała... ale dziś zrobiłam co nieco
Dla Ciebie i odwiedzajacych gości, porcja poniżej

Zapraszam, świeżutkie zdjęcia ogrodu pod brzozami...

Wszystkie piękne, ale zakochałam się w tej parze listków

Aguś, Twoje zdjęcia pokazują ogród tak tajemniczy, że aż czekam oglądając je, na kogoś, kto nagle pojawi się na trawiastej ścieżce...ktoś, kto będzie jak cień, jak podmuch wiatru...

Ewciu, taki pozbawiony liści ogród z pewnością już mniej tajemnicy niesie... wszystko odsłonięte
Ale wiosną znów będzie busz...
Dziękuję, miło, że się podoba!

Marysiu, dzięki ogromne!

Pospacerowałam dziś... na świecie pięknie

Miłego wieczoru i nadchodzącego tygodnia!

Cześć Aga, oprócz tego, co zawsze, przyszło mi do głowy jeszcze jedno - smutno . Ziemianka wygrywa

Ogród jak z pod igły, najbardziej zaskoczyło mnie jak nowa rabata wtopiła się w krajobraz, tak jakby była tam od zawsze... Oby więcej jeszcze takich ciepłych dni było - zostało mi jeszcze do uprzątnięcia trochę liści i będę gotowa na zimę, a kominkowanie, gotowanie o tej porze roku lubię najbardziej, ech chyba się starzeję...

Jak dla mnie wygrywa ostatnia fotka, z lekka nostalgiczna i urocza

Jak już tak detalicznie wymieniamy, to mnie zachwyciła ławeczka w parku . Bardzo klimatyczny widoczek.

Aga muszę się przyznać ,że kilka razy spacerowałam u Ciebie
podziwiałam i nadal podziwiam tak zadbany ogród a z nieśmiałości nie zostawiałam śladu.
Ogród jest w takim stanie jakby za chwilę znów miała wpaść "Maja w ogrodzie".
Jak oglądałam program, to jeszcze nie byłam zalogowana ale wcześniej bywając na zielono-zakręconych
skojarzyłam Twój ogród. Ogród urzekł mnie bardzo i jest mi trudno uwierzyć ,żeby można było
przy tak dużej ilości drzew utrzymać taki porządek
Aga a o zdjęciach, to chyba będę się powtarzać -prze.. prze.. prze.. przepiękne

A ja zdecydowanie wolę zdjęcia z Twojego ogrodu
Nie cukruję.
Ogród wygląda nieskazitelnie.
Zresztą jak o każdej porze roku
Ciekawe, czy przysypie go w tym sezonie śnieg?
Podobno wiosna ma być wczesna

Po Agusine cuda zawsze warto zajrzeć.

Piękne zdjęcia, ale jakoś smutno i ponuro się zrobiło wszędzie . U nas dzisiaj przyprószyło nieco. Nie lubię zimy, ale chyba lepiej już biało niż szaro .

Dobry wieczór!

Krótkie dni, ponurość wszeteczna, ale... coraz bliżej świąt, bo grudzień na horyzoncie!
Będzie dobrze, a od stycznia z górki!

Edyta, rzeczywiście u wszystkich nieco szaro i ciszej, ale przy tej pogodzie wszystko siada, nastroje zwłaszcza.
Mnie dziś roznosi za to energia, mimo bólu głowy...

Gosiu, dziękuję Ci i zawsze zapraszam!

Gosiu-margo, trochę ogarnęłam w ogrodzie, ale znowu przydałoby się pograbić.
Nic to, wiosną też można, w ogóle się nie przejmuję
Mam nadzieję, że śnieg przysypie - nie cierpię szarości.
Do wiosny już wbrew pozorom wcale nie tak długo - wytrzymamy!

Franusiowo droga, witam Cię serdecznie!
Bardzo się cieszę, że mój ogród i jego wizja, którą z pewnymi zmianami wdrażam, przypada Ci do gustu...
Każdy z nas ma inne upodobania, ale wydaje mi się, że to tylko z korzyścią!
Dzięki temu, nasze ogrody inspirują, odzwierciedlają nasz charakter i dają impuls, że inaczej, można też ładnie.
Trochę dziś jestem zakręcona, ale mniej więcej to chciałam przekazać.
Dziękuję raz jeszcze i zapraszam!

Inuś, ja także mam słabość do ławeczek, zwłaszcza starych, nadgryzionych zębem czasu...

Pikutku, dziękuję! Ja też lubię to zdjęcie

Joasiu, nowa rabata rzeczywiście szybko dojrzała... podoba mi się to, że nie odstaje od reszty.
Pogoda na razie nie sprzyja porządkom, ale kto wie, co przyniosą kolejne tygodnie...
Ja już ogród zamknęłam na cztery spusty

Iwonka, ziemianka świetna, ciekawe czy pełna!
Smutno... no bo szarość wszeteczna ogarnia!


Ekhmmm... chciałam Państwu przedstawić naszą najnowszą córeczkę, urodzoną tej nocy

A co to za cudowność???
Opowiadaj, Aguś!

Haneczko, wybrana przez nas kilka miesięcy temu mama, urodziła dziś w nocy DZIEWIĘĆ! cavalierków
Ja zamówiłam sobie wcześniej wymarzoną sunię tricolor... spośród całej tej bandy sunie są tylko dwie, w tym tylko jedna tricolorka
Jak na zamówienie
Pewnie pod koniec stycznia będzie z nami

Cudności maleńkie Taka drobinka. Ciekawa jestem, jak zareaguje Sarenka-jedynaczka Czy ma już imię, czy na razie hodowlane?

Imię będzie psiejsko-ogrodnicze - podam wkrótce, jak już zdecydujemy z hodowczynią
Aaaaach, cudowne jest to maciupeństwo

A jak się ma Twoja banda?

PS. Sarcia dziś cały dzień ogląda zdjęcia małej i na razie jest na tak

Jeżeli po obejrzeniu zdjęć jest ok, to nos nie ma już nic do gadania Moje chuligany są niemożliwe, ciągła awantura o wyskakiwanie na zewnątrz, bo trzeba powrzeszczeć na wszystko, ubłocić łapy i do domu, na kanapę. No i obowiązkowo chrupki w nagrodę za obronę domu. Akurat!
Czy będziesz miała w styczniu urlop? No bo jak inaczej sobie poradzić z takim małym stworkiem.