Czas trochę odgruzować wątek
Nelu patrząc na ostatni zjazd to chyba my powinniśmy zazdrościć Ci sił i energii
Miłko to jakieś nędzne resztki kaktusów, które kiedyś uprawiałem, wstyd je pokazywać
Ewo faktycznie dobrze wrócić na własne śmieci. Zresztą nawet trzeba, bo i ogród i wątek zarasta bez opieki
Isiu, Gosiu, Elu w naszym ogrodzie jest dużo przypadku.
Wyznaczony jest pewien szkielet wypełniony gęstymi nasadzeniami, które przynajmniej w teorii mają ograniczać potrzebę częstego plewienia.
Ogólnie odpowiada nam idea ogrodu balansującego pomiędzy dzikością i uporządkowaniem.
Jeszcze raz dziękujemy Wszystkim za odwiedziny i miłe słowa Czas jednak wrócić do rzeczywistości i pracy bo nadchodzi okres w którym jest szczególnie intensywna.
Ostatnie upały znowu suszą niemiłosiernie. Musimy więc dość często uruchamiać podlewanie, mimo że to już połowa września. Na szczęście w ostatnim tygodniu trochę też popadało więc tragedii nie ma.
Taka pogoda sprzyja roślinom ciepłolubnym więc po raz pierwszy mamy w tym roku pokaźne figowe żniwa. Smakują równie dobrze jak wyglądają.
Dopiero wczoraj zakwitł nowy liliowiec w typie pajęczych. Kwiat wyjątkowo duży, dochodzący do 30 cm.
Ogród ciągle jeszcze wygląda jak w środku lata, a przebarwienia jesienne są na razie bardzo delikatne.
Na rabatach króluje
rudbeckia triloba. Sieje się bardzo obficie więc co roku staram się zostawiać tylko trochę roślin.
W tym roku chyba jednak usuwanie było zbyt skromne
Ciągle też kwitną floksy, a z ziemi wychodzą ziemowity przybierające floksowe barwy.
... takiej zielonej murawy jak w tym roku to nie pamiętam