Zazwyczaj o tej porze spamowałam hortensjami, a one w tym roku nie dość, że z miesięcznym opóźnieniem, to jeszcze obrzydliwie mizerne....

Moja ukochana Magical Moonlight z patyków od Mewy zaczyna

Zdecydowanie nastaje czas dalii... zarzekałam się, że okroję kolekcję, bo w przyszłym roku nie będę miała tyle miejsca... zapomniałam przy tym trochę, że mam za dużo, za ładnych a połowa zdaje się nie zdąży zakwitnąć.... w wolnej chwili wrzucę do wątku daliowego, póki co kilka portretów tu

Odetchnęłam z ulgą, bo myślałam, że już u nikogo nie kwitną....
Cudowny ten paź z stipą. Musze ter trawy dosadzić, bo na ten mój step będzie idealna.

Piękne zdjęcia, z lubością oglądam...

U mnie stipy w tym roku startują prawie od zera.
Mrozy zrobiły swoje.
Śliczna ta hortensja ogrodowa.
Kot zresztą też

Brydzysiu piękne zdjęcia robisz, zachwyciły mnie zdjęcia zwierzaków, wszystkie piękne. Na działce mam wiewióry, ale ja na nie poluję z aparatem, takie dzikuski, Twoje mają fajne pędzelki na uszkach a nasze łódzkie - działkowe nie. Nie wiedziałam, że lubią owoce, u mnie bardziej leśne otoczenie i nie mam drzew owocowych, przy następnej wizycie na działce oprócz orzechów podrzucę im
jakąś śliwkę, zobaczę czy skuszą się na nią.

Ela też nie wiedzieliśmy o zamiłowaniu wiewiór do owoców, zawsze zwracały na siebie uwagę jesienią, okupując orzechy. Fakt, że w ostatnim roku, mocno wykroili leśny teren obok, to też pewnie je bardziej do nas wypchnęło.

Gosiu hortensja to Magical Revolution jedyna doniczkowa, która poradziła sobie bezproblemowo w tym roku. Wiele stip mi wyszło w tym roku, o dziwo przezimowały te w najciemniejszych miejscach w ogrodzie, za to siewki od kilku tygodni stoją w miejscu i ani paść, ani rosnąć....

Miłko nadal wiele dalii u mnie nie kwitnie, a te które zaczynają się rozkręcać dziwnie się uwsteczniają. Fakt, że jest za sucho, że wtyki, że ślimaki...

Grzmi za oknem, mam nadzieję, że w końcu podleje porządnie ogród, kolejne drzewo nam w sadzie usycha

Witaj Brydziasiu, to tak na wszelki wypadek bo nie pamiętam czy już kiedyś u Ciebie pisałam.... Byłam...ale czy zostawiłam swoje trzy słowa nie pamietam.... Jak pisałam to się powtórzę... Piękny masz ogród i robisz cudne zdjęcia, do tego fajnie sie czyta Twoje wpisy. Zupełnie nie rozumiem dlaczego wchodząc do Ciebie wylądowałam we wiosennych kwiatach Powinnam częściej do Ciebie zaglądać.... zdecydowanie...
Też wpadł mi w oko maślany liliowiec
Motyl na jeżówce piękny...

Witaj Brydziasiu, robisz piękne zdjęcia. Nie można oderwać oczu

A.niu dziękuję zdaje się, że dobre słowo już wcześniej zostawiłaś
EwaKatarzyna uczę się robić zdjęcia, ciągle kadruję środkowo jak szkolniak ale lubię takie centralne....

Dwa ostatnie dni to piękne lato, z niespiesznie siorbaną kawą na schodach ganku.... i choć tyle 'muszę', to celebruje i ciszę, i ostatnie tak przygrzewające promienie słońca.
Dalie wytrzymały upały, ulewę, ale kilku kocich bitw już nie te najwyższe poległy... jedni mają ślady w zbożu, a ja mam wojenną kocią ścieżkę

Zlikwidowałam jedną rabatę pod dębem, druga czeka... mam kilka takich miejsc w ogrodzie, gdzie ile bym ziemi nie wymieniła, nie nawadniała, to nic tam nie rośnie....a jeśli rośnie, to wegetuje.... i ani pomysłu na to nie mam, ani sił.... Ćma ponownie w natarciu, przeglądałam dokładnie, jak jeszcze w październiku przyjdzie mi pryskać, to pójdę po maczetę....


Rodochiton.... zawsze mnie zachwycał w angielskich ogrodach, wysiew to była droga przez mękę... z resztą teraz też jest jedynie 30 cm wypierdkiem, ale kwitnie.... a ja wzdycham



Baśki stadami od świtu na orzechach

Brydziu za Twoimi fotkami tęsknię równie mocno jak za słowem

Nawet nie wiesz, że Twój ogród był w moich lipcowych planach.., ale cóż.. człowiek myśli Pan Bóg kryśli jak
mówi przysłowie ludowe... może jeszcze te plany powrócą...

Tymczasem cieszę oczy tym co pokazujesz..

Nelu zapraszam na Rudak, kiedy tylko będziesz miała chęci Pismo obrazkowe z dziś specjalnie dla Ciebie

Róże zaczynają kolejny pokaz, zdecydowanie wolę te drugie kwitnienie, mimo że ciągle coś je podgryza i plamistość się panoszy...dzielne są bardzo:)

A to ostatnie zdjęcie to co?

Wiesiu to rodochiton, zgubił "trąbki" i zaczyna wiązać nasiona.

Nie znałam tego a wpadł mi w oko . Poczytałam że to pnącze jednoroczne, czy wysiewasz co roku czy masz go po raz pierwszy?

Wiesiu wysiewałam trzykrotnie, w tym roku z założeniem, że po raz ostatni, nasiona drogie, a w środku 4-6 sztuk... w tym roku wzeszły mi trzy, ale Pompon zrobił sobie defilade przez wysiewy, została jedna sztuka, bardzo długo stało w miejscu, urósł niewiele, ok 30 cm, wygląda marnie, ale zakwitł i zachwyca mnie tymi dzwoneczkami, trąbeczkami, kolorem.... będę próbowała go przezimować i mam nadzieję, że zawiąże nasiona, bo kupować nie mam zamiaru... nigdy nie spotkałam go u siebie w sprzedaży, szkoda.

Dziś w końcu spadł deszcz, mignęły mi prognozy na przyszły tydzień z nocnymi przygruntownymi przymrozkami.... trochę się buntuję, bo dalie jeszcze w powijakach i ja w powijakach w temacie oznaczania ich...
z wczoraj w różu głównie...




















i jeszcze mam nadzieję, że nie ostatnie zbiory

Masz takie papryczki koktajlowe? Słodkie są czy ostre? Gdzie nasiona nabyłaś?

Miłko mój M mówi, że łagodna, ja nie próbowałam, nadziałam fetą i , zamknęłam w słoik. Kupowałam w którymś z marketów budowlanych, chyba w Castoramie.

Super! Dzięki! Wydłub nasionka w razie czego

A mnie w tym roku wszystkie siewki papryk ślimaki zjadły , jednak będę próbować nadal i poszukam takich koktajlowych bo ładnie się prezentują